Rozdział 17 2/3

6.5K 345 54
                                    

☆☆☆
- I chcesz mi powiedzieć, żeee.... - Nott jej przerywa.
- ...Że jesteś moją kuzynką, a nasze matki są siostrami. - Spoglądam na twarz Hermiony i ściskam jej dłoń.
- Czyli nie jestem szlamą...
- Mugolaczką. - Poprawiam ją automatycznie. Miona uśmiecha się do mnie.
- Jestem czystej krwi. -W jej oczach pojawiają się TE iskierki szczęścia. Dziewczyna przytula się do mnie mocno. - Jestem czystej krwi. Teraz twój ojciec nie może nam zabronić być razem.

☆☆☆
- Mamo, poznaj Hermionę. - Jestem zdenerwowany. A co jak jej nie polubi? Jednak moja matka rzuca się tylko na nią i mocno przytula dziewczynę. Czy ja cos mówiłem?

☆☆☆
- To ostatni dzień dla wielu uczniów tej szkoły. Jeden z nich chciałby teraz zabrać głos. Draco, zapraszam - McGonagall kończy swoją przemowę, a ja wychodzę na środek.
- To moja ostatnia uczta na tym zamku. Jako ucznia już mnie tu nie zobaczycie. Na pewno nie raz tu jeszcze przybędę. Tyle wspomnień. Tutaj poznałem moich przyjaciół i znajomych. Tutaj spotkałem miłość mego życia. Tutaj zaznałem słodyczy zwycięstwa i goryczy porażki. Tutaj nauczyłem się większości rzeczy. Tutaj cierpiałem i tutaj bylem szczęśliwy. Przez 7 lat. Dużo czasu, ale dla mnie zbyt mało. Będę tęsknił za wszystkim, co tutaj jest. Nawet za panią Norris. Jednak jest ostatnia rzecz, która chciałbym zrobić, zanim opuszczę mury Hogwartu. Weasleyowie zrobili pokaz fajerwerków, gdy odchodzili z tej szkoły. Potter zabił Voldemorta, gdy ostatni raz tutaj był. A ja co zrobię? - Wyciągam małe pudełeczko z kieszonki mojej szaty. - Ja poproszę miłość mego życia, aby została ze mną na zawsze. Hermiono Jane Granger. Sprawisz mi tę przyjemność i zostaniesz moją żoną?

☆☆☆
Piękna i moja. Te dwa słowa przychodzą mi do głowy, gdy widzę jak Miona gładko sunie w moją stronę. Jej biała suknia leży na niej idealnie, a welon ciągnie się za nią. Moja księżniczka. Moja narzeczona. Moja już za chwilę żona.

☆☆☆
-Draco, Draco obudź się, proszę. - Słyszę. Jednak naciągam tylko kołdrę na głowę. Halooo, miałem nocną zmianę, chyba mogę się wyspać...
- Daj mi spokój kobieto.
- Draco...Jestem w ciąży.

☆☆☆
- To bliźnięta Stary. Masz dwóch synów. - Wbiegam do sali w której leży moja żona. Na rękach trzyma moich synów. Składam pocałunki na czołach całej trójki.
- Scorpius i Lysander. - Szepczemy oboje i uśmiechamy się do siebie. Scorpius i Lysander...

☆☆☆
- No Miooona, z kuzynem się nie napijesz? - Pyta Nott i próbuje wcisnąć mojej żonie szklankę Ognistej.
- Nie mogę. - Odpowiada.
- Ale dlaczego?
- Bo jestem w ciąży.

☆☆☆
- Jest piękna. - Mówię, bujając naszą córkę w rękach.
- Bo jest nasza. Dlatego. - Miona delikatnie się uśmiecha.
- Podobna do Ciebie. - Mówię, gdy mała otwiera oczka. Jest tak idealna, jak moja żona.
- Podobna do mnie, ale zobaczysz. Będzie córeczką tatusia.

☆☆☆
- Trzymaj się Harry. Coś zaradzę! - Mówię, gdy staram się łatać rany Pottera. Ten charczy coś w odpowiedzi, ale nic nie rozumiem. Nagle przyciąga mnie do siebie.
- Dbaj o Mione i Ginn. Nie pozwól, by coś się im stało. - Mówi i opada bezwładnie na pościel. Odszedł.

- Nott jest moim kuzynem? - Pyta zdziwiona.
- Tak. Twoja matka jest charłaczką. Uciekła z domu, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży z czarodziejem, który chciał ją tylko zaliczyć. Z Davidem Moleckovem. Z Rosji. Czysta krew. - Odpowiadam. Nadal nie dowierza, widzę to.
- Draco. A i co chodzi z tym Obliviate, o którym mówiła Narcyza? - Wzdycham i usadawiam się wygodniej na poduszkach. To będzie długa opowieść.

---

Nie bijcie, że przerywam w takich momentach :/
Kolejny jutro :3

Przypomnij sobie wszystkoWhere stories live. Discover now