Szłam sobie spokojnie po lesie. Powdziwiałam widoki, krajobrazy w Beacon Hill. Usłyszałam jak coś poruszyło się w krzakach. Stwierdziłam że to pewnie jakiś los albo zając bo wilków podobno tutaj nikt nie widział od wieków. Później usłyszałam wycie wilka więc zaczęłam biec , aż w końcu wybiegłam z lasu i poszłam do kliniki dla zwierząt bo od dzisiaj zaczynam tam zmianę. Weszłam do środka na wejściu odrazu przywitał mnie Deaton mój nowy szef.
- Ty pewnie jesteś (y/n)
- Tak to od czego mam zacząć?
- Najpierw zacznij segregować i uzupełniać karty pacjętów.
Podczas mojej pracy wszedł nawet przystojny chłopak. Był mniej więcej w moim wieku. Podobno on też tu pracuje i pracuję z nim na zmianę. Chyba nazywał się Scott Mccall. Widziałam jego plecy kilka razy w szkole ale nigdy z nim nie rozmawiałam . Później widywałam go coraz częściej. W końcu w szkole do mnie zagadał:
- Hej to Ty pracujesz ze mną na zmiany w klinice i Deatona?
- Tak a o co chodzi?
- O nic chciałem Cię tylko lepiej poznać ja jestem Scott a Ty?
- Jestem (y/n)
- Masz ładne imię. Muszę już lecieć na lekcję. Tu masz mój numer jak chcesz pogadać to dzwoń.
- Okej to narazie.
Po tym spotkaniu zaczęliśmy spotykać się jeszcze częściej. W końcu poczuliśmy coś do siebie. A tym czymś była miłość. W końcu zaczęliśmy ze sobą chodzić
