Rozdział 2

1.3K 119 8
                                    

Teraz dopiero się zorientowałem, że Ford i Stan w ogóle nie wiedzą , że dziś do nich przyjeżdżam. No to się wkopałem jeśli się okaże, że będę musiał spać na dworze jak ostatni żul bo akurat nie ma ich w domu. Brawo Dipper, możesz sobie zaklaskać! Taki z ciebie geniusz, że nawet nie pomyślałeś co zrobisz jak przyjedziesz! Zacząłem masować się po czole, a następnie przylałem sobie przysłowiowego facepalm'a. Trudno się mówi, za bardzo dramatyzuję. Podszedłem do drzwi Groty Tajemnic i zapukałem. Po chwili w drzwiach pojawił się Stan.

- Cześć! To ja Dipper.

- Dipper, skąd Ty...?

- Później Ci powiem. A teraz mam jedno pytanie, czy wciąż jest pokój w którym byłem razem z Mabel w wakacje?

- No tak, ale nikt tam od czasu waszego wyjazdu nie sprzątał, więc wiesz.

- Spoko, jakoś to ogarnę.

Wszedłem do domu, ciągnąc za sobą walizkę i ruszyłem w stronę pokoju. Wchodząc do niego od razu poczułem zapach starości, ogółem wokół mnie było pełno kurzu. A z racji tego, że w pięcioletnim kurzu raczej spać nie chcę wziąłem się za sprzątanie.W sumie nic wielkiego tylko niezła warstwa paprochów, wystarczy tylko parę razy przetrzeć ścierką i będzie czysto.  Po jakiejś godzinie sprzątania niczym wzorowa gosposia, wszystko a przynajmniej większość pokoju była w miarę czysta. Podszedłem to walizki i wyciągnąłem z niej "Władce Pierścieni: Bractwo Pierścienia". W prawdzie przeczytałem już wszystkie części, ale mimo wszystko dobrze mi się do niej wraca. Będąc już gdzieś w połowie książki, odłożyłem ją na bok i poszedłem do łazienki... A przynajmniej taki miałem zamiar.


~~~~~

Przepraszam, że tak przerywam, ale no... W sumie to nie mam żadnego sensownego wytłumaczenia... Możecie bić, tylko nie w szczepionkę! Pragnę również podziękować za eurogąbki, na pewno mądrze je wykorzystam. 

Pine Tree. [Billdip]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora