Rozdział 6

6.1K 270 8
                                    

LUCAS
- Znalazłeś?
- Myślę, że tak.
- Nie masz myśleć tylko wiedzieć na pewno. Znalazłeś?
- Tak, szefie.
- Dobrze. Wiesz co masz zrobić.
- Jest tylko mały problem. Ona również mnie rozpoznała.
- Ona? Cholera. Musisz zdobyć jej zaufanie. Jest nam potrzebna. Powiedz jej tyle, ile będzie trzeba.
- Tak jest.

KATE
Zerwałam się z łóżka kiedy zadzwonił budzik. Miałam wrażenie jakbym dopiero co przyłożyła głowę do poduszki... a to wszystko przez te nocne zmiany.
Nie mam ochoty iść do szkoły... bo znowu go spotkam. Ale ukończenie tej szkoły jest ważniejsze.
Zwlokłam się z łóżka, wybrałam w szafki ubranie i poszłam do łazienki. Zimny prysznic zmył ze mnie ostatnie nadzieje dalszego powrotu do łóżka. Ubrałam się, włosy związałam w kucyk i popsikałam się mocnymi perfumami. Za wiele to nie pomoże, ale zawsze coś.
Zeszłam do baru i nie śpiesząc się zjadłam śniadanie. Dzisiaj dostałam kanapki z żółtym serem i pomidorem. Nie za bogato, ale smaczne.
Po odniesieniu pustego talerza zabrałam swoją kurtkę i ruszyłam do szkoły.
W myślach układałam najgorszy scenariusz - zgarną mnie jeszcze po drodze albo będą czekać przed szkołą. Zawloką do auta i to będzie koniec mojej wolności...

A tym czasem bez żadnych przeszkód dotarłam do szkoły. Nikt na mnie nie czekał. Nie miałam dzisiaj matematyki, więc nawet nie widziałam się z Lucasem...
Dziwne, to nadal nie dawało mi spokoju. Na pewno wczoraj się nie pomyliłam co do zapachu. Nigdy go nie zapomnę. A czy Lucas mnie rozpoznał... jeśli wysłali go po mnie to pewnie się zorientował, a jeśli nie... to niedługo się zorientuje.
Najlepszym wyjściem byłoby zniknąć... tylko dokąd?
Trudno - pożyjemy zobaczymy. Może nie będzie aż tak źle... bo już gorzej chyba być nie może.


(277 słów)

Jesteś Moja (Część 1 i 2)Where stories live. Discover now