Słowem wstępu i rozpoczęcie historii

12.3K 420 144
                                    

Cześć Ludziska!
Słowem wstępu, akcja toczy w roku szkolnym 1976-1977, czyli szósty rok nauki huncwotów oraz Lily Evans.

Pierwszy września 1976
Mugolska część dworca King's Cross
Perspektywa Lily Evans

- Lily, pamiętaj Pisz do nas - powiedziała tonem zmartwionej matki, moja mama, Mary Evans po czym przyciągnęła mnie do uścisku, zresztą chyba dziesiątego. Nie zrozumcie mnie źle, kocham swoją mamę, ale czasem mam dość, jak każdy.

- Mary, puść ją, bo ucieknie jej pociąg - mój tata, Adam Evans, usiłował "ujarzmić" moją mamę.
W gruncie rzeczy miał rację, ponieważ była 10:55, a jak wiadomo pociąg wyjeżdża punkt jedenasta.
Gdy moja rodzicielka mnie puściła, mój tata, odezwał się do mnie pieszczotliwie - Pa mała mi*.
Na kierowałam wózek z kufrem pomiędzy peronem 9 a 10. Pomachałam rodzicom; muszę się przyznać, że jestem zżyta z rodziną, no może nie z Petunią (dop. Autorki chyba nie muszę opisywać relacji między siostrami Evans, co?).
Rozpędziłam się w stronę żelaznej barierki, wcześniej rozglądając się czy żaden mugol nie patrzy.
Wybiegłam na drugą stronę barierki. Po dwóch miesiącach, w końcu, była w swoim świecie. Spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku. Prawie stanęło mi serce.

10:59

Zaczęłam biec jak szalona, potrącając rodziców machającym swoim pociechom na pożegnanie.

Zdążyłam wbiec do pociągu, gdy ten już przemierzał się do rozpędzania. Odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam szukać przedziału w którym są moi przyjaciele, za którymi się przez dwa miesiące stęskniłam (no dobra za Potterem nie stęskniłam się, macie mnie). Zadziwiająco szybko znalazłam zajmowany przez nich przedział. Wkroczyła do przedziału. Znajdowali się tam Huncwoci oraz Dorcas Meadows. Dorcas wzrostem przeciętna, figura modelki, czarnowłosa, oczy o kolorze szafiru, piękna. Obok niej, po prostu, nie da się przejść obojętnie. Łamaczka serc naiwnych chłopaków. Zmieniająca chłopaków jak rękawiczki.
Wiele osób widzi w niej złośliwą hipokrytkę, lub nie moralną bezdusznice. Ale to tylko przykrywka, jest przyjaciółką - jak to mówią - na medal.
Dalej Remus Lupin aka Lunatyk najwyższy z naszej paczki, piwnooki blondyn twarzy ma liczne blizny, które ani trochę nie odbierają mu uroku, bardzo szczupły, mól książkowy, dzięki czemu mam z nim niezliczoną liczbę tematów na wieczorne debaty przy kominku w pokoju wspólnym gryfonów, w oczach odbija się inteligencja oraz odpowiedzialność, jest ogólnie rozważny, ale czasem odbija mu szajba (dop. Autorki jak się przebywa z trójką Huncwotów, to ja się nie dziwie xD).
Następnie Peter Pettigrew aka Glizdogon niski, blondyn, wodnisto-Błękitnooki, przy kości. Oddany przyjaciołom (dop. Autorki tsaaa, jasne), sympatyczny, ale nie za bardzo wyrazisty. Jego punktem odniesienia jest pochłanianie jedzenia.
Po tym czas na Syriusza Blacka - wysoki, czarnowłosy, stalowooki, przystojny, umięśniony. Jego postrzeganie potencjalnej, nic nie wznoszącej do jego życia, dziewczyny uważa jako zdobycie, wykorzystanie (dop. Autorki I nie, nie chodzi mi o wykorzystywanie seksualne, zboczuchy!) i rzucenie. Około 60% dziewczyn w Hogwarcie ma świra na jego punkcie. Ma stosunek do dziewczyn jak Dorcas do chłopaków. Zawistne dziewczyny, które rzucił uważają go za chama i wykorzystującego dupka. Gdy nie ma fazy złośliwości lub tzw. Łowów, jest urzekający, chodzi mi o inteligencję, talent i oddanie przyjaciołom.
I jako wisienka na torcie, James Potter aka Rogacz - wysoki, czarnowłosy, brązowooki, również umięśniony co Syriusz, przez większość uważany za przystojnego (broń Boże, nie przeze mnie!).
Charakter idiota, narcyzm na najwyższym poziomie, pozer, egoista, kretyn, hipokryta, a najgorsze jest to, że za mną lata, wrzeszcząc w promieniu słyszalnym 400 metrów najgłupszy tekst jaki mógłby wymyślić, mianowicie "Evans, umówisz się że mną?!". Ten tekst działa na mnie jak płachta na byka. Wracając, stanęłam w progu.

- Lily!!! - Dorcas rzuciła się na mnie - dosłownie rzuciła.
Zdezorientowana, straciłam równowagę i jak długa wypadłam na korytarz razem z nią. Zaczęłyśmy się śmiać jak głupie.

Harry Potter i... HUNCWOCI?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz