Rozdział 5 || Jestem sfrustrowany seksualnie

3.4K 299 90
                                    

Czterdzieści minut później siedziałam w salonie, rozkoszując się słonym posmakiem ulubionych chipsów. Evie siedziała po mojej lewej stronie, co chwila wkładając rękę do paczki.

Zdecydowałyśmy się obejrzeć Titanica, co okazało się złym pomysłem, ponieważ obie znałyśmy go na pamięć.

– Ten film jest nudny – mruknęła Evie, ziewając.

– Tylko dlatego, że widzimy go po raz setny! – wyjaśniłam, dźgając ją łokciem.

Kiwnęła głową, zabierając ode mnie paczkę chipsów. Po zjedzeniu okruszków, rzuciła ją na stół.

– Lepiej przygotuj się na sprzątanie tego – ostrzegłam, po czym ponownie skupiłam się na ekranie.

Evie miała rację, to było nudne.

Mama wyszła, aby przenocować u swojej siostry, zostawiając nas i chłopców samych. Nie mam pojęcia dlaczego akurat dziś postanowiła odwiedzić rodzinkę. Tym bardziej, że to wiązało się z pozostawienie sporej grupki nastolatków samych na noc.

Chłopcy jeszcze nic nie odwalili, ale moim zdaniem to kwestia czasu. Tacy już są.

– Idziemy do nich? – spytała Evie, jakby właśnie czytała mi w myślach.

Spojrzałam na nią zainteresowana,wpychając do buzi garść słonego popcornu.

– Po co?

– Nie wiem.. – mruknęła, a jej policzki zaróżowiły się delikatnie. – Chciałabym zobaczyć co robi Cal.

– Cóż za szczerość – westchnęłam, kręcąc głową. – Ci chłopcy są źli, uwierz mi.

– Wiem, chciałabym tylko... wziąć to co chcę?

Parsknęłam śmiechem, chłopcy nigdy nie doprowadzali Evie do takiego stanu.

Natomiast moje życie towarzyskie było jeszcze inne. Miałam kilku chłopaków, za którymi się uganiałam. Miałam łamane serce jak każda nastolatka. Głównie wzdychałam do facetów, którzy wystarczali zaledwie na tydzień.

To było frustrujące.

– Możemy do nich zajrzeć, jeśli chcesz – zasugerowałam, patrząc jak się uśmiecha.

– Naprawdę?

Starałam się wyglądać na wesołą. Robię to tylko po to, aby ją uszczęśliwić. Ja naprawdę nie mam na to najmniejszej ochoty. Ruszyłam za Evie, która podekscytowana już biegła na górę, aby stanąć tuż przed pokojem Luke'a. Chciałabym być tak podekscytowana jak ona, ale po prostu nie potrafiłam.

Przecież oni byli takimi fiutami.

– No to wchodzimy – powiedziałam, naciskając klamkę i popychając drzwi do pokoju brata. – Luke? – powiedziałam cicho, robiąc niepewny krok naprzód.

Blondynek podniósł wzrok i spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem. Wyglądał jak debil, przysięgam.

– Hej Pandorararara! – krzyknął, powtarzając ostatnią sylabę w nieskończoność.

Stanęłam obok niego i popchnęłam tak, że upadł na plecy i zaczął się histerycznie śmiać. Na jego widok pozostali również się zaśmiali, patrząc się na Evie, która cały czas stała w progu.

– Kto to? – spytał Michael, sprawiając że policzki mojej przyjaciółki przybrały szkarłatny kolor.

– Ile już wypiliście? – zapytałam, ignorując Michaela.

Chłopcy patrzyli na siebie w zdezorientowaniu, próbując przeliczyć ile już wypili. Tak naprawdę nie oczekiwałam odpowiedzi, gdyż puste butelki wódki, porozrzucane po całym pokoju, mówiły same za siebie.

Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]Where stories live. Discover now