1. Zadanie

356 23 9
                                    

Światło w pokoju nieprzyjemnie raziło w oczy. Czekając na dyrektora zastanawiałam się jaką to misję tym razem dostanę. Rozpracować gang narkotykowy?....Namierzyć potencjalnego zabójcę prezydenta, który ukrywa się pod maską wspaniałego ministra, a może wycisnąć informacje od dawnych członków KGB? Nieee to było w zeszłym roku. No właśnie ostatnia misja jaką mi zlecono była rok temu! Przyznaje te kilka miesięcy ''wolnego'' był miłą odmianą ale jeśli mam być szczera ten cały urlop strasznie działa mi na nerwy.W końcu jestem agentką specjalną N.O.W.T.D powinni wreszcie dać mi coś do roboty. Chyba że....

Tej myśli nie dokończyłam ponieważ do pokoju wszedł wyczekiwany prze ze mnie mężczyzna. Dla przeciętnego obserwatora wydawał się zwykłym pracownikiem biurowca ale w rzeczywistość był dyrektorem N.O.W.T.D , tajnego departamentu ochrony świata i nie tylko. Od granarowego, idealnie skojonego granitu uwagę odwracały oczy, a raczej oko. Całe białe jakby za mgłą ale nie to najbardziej przykówało uwagę przeciętnego Kowalskiego, a blizna na tym że oku. Dwie, ciemno-czerwone kreski twożące "x", a miejsce przecięcia, na ogół niewidoczne, wydawała się być powieka. Krążyło wiele historii i teorii powstania tego paskydnego znaku, a sam krótko przystrzyżony brunet w sile wieku był owiany legendą.
-Witam agentko Alex- wyciągnął swoją rękę do mnie by się należycie przywitać. Uśćisnęłam jego dłoń uśmiechając się przy tym dalikatnie.
-Dyrektorze- Odpowiedziałam bez żadny emocji. Gestem wskazał kszesło na którym przed chwilą siedziałam, a sam zajął miejsce na przeciwko mnie za dużym, masywnym, dębowym biurkiem.
-Zapewne domyślasz się dlaczego tu jesteś-
-Nowe zadanie. To co tam dla mnie macie?- skrzyżowałam ręce na piersi przyjmując przy tym obojętną pozę, chociaż w rzeczywistości zżerała mnie ciekawość.
-Słyszałaś o dziwnogedonie?-
-Coś mi się obiło o uszy- Trudno było o tym nie wiedzieć wszyscy o tym wiedzieli. Wszyskie media o tym trąbił na każdej stronie.
-Udało się zarzegnać ten koniec świata ale ten który go wywołał uciekł- Mężczyzna spojrzał na mnie swoim zdrowym, błękitnym okiem by sprawdźć moją reakcje, a ja starałam się ze wszystkich sił ukryć swoją ogromną ciekawość co do tej sprawy.
-Czyli kto?-
-Nazywa się Bill Cliper i jest demonem z innego wymiaru-
-I co? Mam go namierzyć i doprowadzić pod sąd?-
-Nie. Znamy już jego obecne położenie. Masz wyciągnąć od niego informacje-
- Jakieś konkretne?-
-Wszyskie. W tej chwili wiesz tyle co ja. Będziesz pracować pod przykrywką. Zaczynasz za dwa tygodnie. Jasne?-
-Tak- Odparłam chwytając ramię mojej torby.Chciałam wstać i wyjść ale dyrektor mi przeszkidził mówiąc
-To nie wszystko- Powoli opadłam spowrotem na krzesło czekając aż brunet zacznie kontynułować.
-Pojedziesz do Gravity Falss- Na te słowa przeszedł mnie dresz, a serce zaczęło szybciej bić od wspomnień które wiązały się z tym niezwykłym miastem. Wiedziałam, że moja postawa znudzonej życiem runeła właśnie w tym momencie. Dyrektor milczał przez chwile dając mi czas na uspokojenie się.
-Po co?- Spojrzałam prosto w oczy mężczyźnie by wyczytać jego zamiary. Miałam tylko nadzieje, że on nie robi tego samego.
-Będziesz tam jeździć od czasu do czasu by sprawdzać ewentualne zagrożenia i będziesz pomagała w badaniach tamtejszemu naukowcowi-
-Jakiemu?-
-Ford Pines- Moje oczy otworzyły się najbardziej jak to tylko możliwe. Pospiesznie wstałam i ruszyłam w kierunku drzwi.
- Jutro punkt 8.00 w moim gabinecie- Zawołał za mną brunet zanim zdążyłam wyjść z pomieszczenia. Skierowałam swoje kroki prosto do windy. Muszę jak najszybciej stąd wyjść i spokojnie to wszystko przetrawić w samotności. Po głowie błądziła mi jedna myśl, a raczej zdanie.
Ford..on żyje.
Ford żyje.
Ford.

IluzjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz