Wstaje kolejny dzień w Wiosce Ukrytej W Liściach młodu Uchiha otwiera swoje śliczne czarne paczadełka,przeciąga się i zastanawia co by tu dziś zrobić.Nagle wpadł na pomysł.
~Dzisiaj odwiedzę pana skromnego,tak to świetny pomysł.Ale trochę go urozmaicę.
A więc słuchajcie : pójdę do niego i pokaże mu co stracił. Ale jestem genialny ( i skromny) cicho głosy moje nie pytałem was o zdanie ! Oczywiście to nie cały plan,reszty dowiecie się potem.(szarmański śmiech).
I...poszedł, a biedny Naruto-kun nie wie co go czeka. Sasuke przemierzał sobie ulice Konohy,gdy nagle wpadła na niego różowo włosa małpa czyt.Sakura.
-O boże to ty Sasuke-kun! Tak długo cię nie było martwiłam się(przymila się do jego ramienia).
-Spadaj Sakura nie mam czasu na zabawy z tobą.
-Sasuke-kun pójdziemy na ramen?
~Czy ta kobieta jest głupia? Ja jej otwarcie mówię,że nie jestem nią zainteresowany,a ona i tak się przymila.Dlatego wolę facetów.Hmm... co by tu zrobić,żeby się od niej uwolnić? (Wyślij kruka do Naruto niech pokażą mu ,,coś fajnego'')dzięki głosy w końcu na coś się przydałyście.Tak jak powiedziały mi głosy tak zrobiłem.(Dop. od autorki pewnie wiecie jakie ,,fajne'' rzeczy pokazuje Sasuke Naruto przez genjutsu :iluzje). Czas zająć się tą idiotką.
-Sakura może wieczorem pójdziemy na kolacje,a potem może ,,coś'' się stanie.Ale musisz się przygotować,chyba nie chcesz by ludzie cie wyśmiali?
-Oczywiście Sasuke-kun (całuje go w policzek) do zobaczenia!
Sasuke przewraca oczami i zmazuje szminkę z policzka i mówi:
Czas zobaczyć czy Naruto dobrze się bawi.
Tymczasem u Naruto:
O boże co to ma być! Ja naprawdę tak potrafię?! Boże Sasuke jak ja za tym tęsknie. Ale chwila czemu ja sobie przypominam o tym teraz?Cały czas przed oczami mam ,,te'' sceny,a w spodniach robi mi się ciasno.
Nagle do biura wchodzi Shikamaru (prawa ręka Naruto).
-Wszystko w porządku Naruto ?Zle wyglądasz,może idz do domu odpocząć,ja dokończę to za ciebie.(chodzi o wypełnianie stosów papierów).
-Nic mi nie jest,po co przyszedłeś?
-Sasuke Uchiha właśnie tu idzie o tym chciałem cie poinformować.
-Jeśli to wszystko możesz odejść.
Kłania się i wychodzi.Nagle ktoś puka do drzwi.
-Proszę wejść.
-To ja Naruto chciałem sprawdzić jak sobie radzisz. I cię wyściskać w końcu 10 lat się nie widzieliśmy.
-Radzę sobie dobrze jak widać,a teraz odejdz jestem zajęty.
-No weś nie bądz taki przytul starego przyjaciela.
Naruto nie może wstać, bo ma mały problem w spodniach przez osobę na przeciwko niego.
-Nie i koniec (czerwieni się)
-Ej... wszystko w porządku jesteś cały czerwony
-Tak, tylko z tond wyjdz!
-Dlaczego?(jak ja kocham go drażnić)
-Bo jestem zajęty.
-Zrobię ci masaż(podchodzi do niego i zauważa jego ,,mały problem)
-Nie! (stał się jeszcze bardziej czerwony)
~To dlatego nie chciał wstać,ale to jeszcze nie koniec drogi przyjacielu to dopiero początek.
Sasuke udaje,że coś spadło mu pod biurko Naruto,wchodzi pod nie i ,,przez przypadek'' ociera się o przyjaciela Naruto. Po chwili słyszy cichy jęk,wychodzi z pod biurka i kieruje się w stronę drzwi.
Gdy wychodzi uśmiecha i mówi : ,,Misja wykonana'',ale Naruto nie słyszy tego bo analizuję sytuację z przed chwili.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Sasuke: Pewni jesteście ciekawi czemu taki jestem? (Dla lepszego zrozumienia,chodzi mu czemu stał się dziwny).Odpowiedz jest bardzo prosta mam zrytą psychikę przez moją przeszłość.Pamiętajcie Karin to zła kobieta!
YOU ARE READING
Sasunaru i Irukashi 2
FanfictionJest to kontynuacja poprzedniej części.Akcja dzieje się 10 lat pózniej.