Rozdział 3 Iście szatański plan

732 33 5
                                    

Wstaje kolejny dzień w Wiosce Ukrytej W Liściach młodu Uchiha otwiera swoje śliczne czarne paczadełka,przeciąga się i zastanawia co by tu dziś zrobić.Nagle wpadł na pomysł.

~Dzisiaj odwiedzę pana skromnego,tak to świetny pomysł.Ale trochę go urozmaicę. 

A więc słuchajcie : pójdę do niego i pokaże mu co stracił. Ale jestem genialny ( i skromny) cicho głosy moje nie pytałem was o zdanie ! Oczywiście to nie cały plan,reszty dowiecie się potem.(szarmański śmiech).

I...poszedł, a biedny Naruto-kun nie wie co go czeka. Sasuke przemierzał sobie ulice Konohy,gdy nagle wpadła na niego różowo włosa małpa czyt.Sakura.

-O boże to ty Sasuke-kun! Tak długo cię nie było martwiłam się(przymila się do jego ramienia).

-Spadaj Sakura nie mam czasu na zabawy z tobą.

-Sasuke-kun pójdziemy na ramen?

~Czy ta kobieta jest głupia? Ja jej otwarcie mówię,że nie jestem nią zainteresowany,a ona i tak się przymila.Dlatego wolę facetów.Hmm... co by tu zrobić,żeby się od niej uwolnić? (Wyślij kruka do Naruto niech pokażą mu ,,coś fajnego'')dzięki głosy w końcu na coś się przydałyście.Tak jak powiedziały mi głosy tak zrobiłem.(Dop. od autorki  pewnie wiecie jakie ,,fajne'' rzeczy pokazuje Sasuke Naruto przez genjutsu :iluzje). Czas zająć się tą idiotką.

-Sakura może wieczorem pójdziemy na kolacje,a potem może ,,coś'' się stanie.Ale musisz się przygotować,chyba nie chcesz by ludzie cie wyśmiali?

-Oczywiście Sasuke-kun (całuje go w policzek) do zobaczenia!

Sasuke przewraca oczami i zmazuje szminkę z policzka i mówi:

Czas zobaczyć czy Naruto dobrze się bawi.

Tymczasem u Naruto:

O boże co to ma być! Ja naprawdę tak potrafię?! Boże Sasuke jak ja za tym tęsknie. Ale chwila czemu ja sobie przypominam o tym teraz?Cały czas przed oczami mam ,,te'' sceny,a w spodniach robi mi się ciasno.

Nagle do biura wchodzi Shikamaru (prawa ręka Naruto).

-Wszystko w porządku Naruto ?Zle wyglądasz,może idz do domu odpocząć,ja dokończę to za ciebie.(chodzi o wypełnianie stosów papierów).

-Nic mi nie jest,po co przyszedłeś?

-Sasuke Uchiha właśnie tu idzie o tym chciałem cie poinformować.

-Jeśli to wszystko możesz odejść.

Kłania się i wychodzi.Nagle ktoś puka do drzwi.

-Proszę wejść.

-To ja Naruto chciałem sprawdzić jak sobie radzisz. I cię wyściskać w końcu 10 lat się nie widzieliśmy.

-Radzę sobie dobrze jak widać,a teraz odejdz jestem zajęty.

-No weś nie bądz taki przytul starego przyjaciela.

Naruto nie może wstać, bo ma mały problem w spodniach przez osobę na przeciwko niego.

-Nie i koniec (czerwieni się)

-Ej... wszystko w porządku jesteś cały czerwony

-Tak, tylko z tond wyjdz!

-Dlaczego?(jak ja kocham go drażnić)

-Bo jestem zajęty.

-Zrobię ci masaż(podchodzi do niego i zauważa jego ,,mały problem)

-Nie! (stał się jeszcze bardziej czerwony)

~To dlatego nie chciał wstać,ale to jeszcze nie koniec drogi przyjacielu to dopiero początek.

Sasuke udaje,że coś spadło mu pod biurko Naruto,wchodzi pod nie i ,,przez przypadek'' ociera się o  przyjaciela Naruto. Po chwili słyszy cichy jęk,wychodzi z pod biurka i kieruje się w stronę drzwi.

Gdy wychodzi uśmiecha i mówi : ,,Misja wykonana'',ale Naruto nie słyszy tego bo analizuję sytuację z przed chwili.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Sasuke: Pewni jesteście ciekawi czemu taki jestem? (Dla lepszego zrozumienia,chodzi mu czemu stał się dziwny).Odpowiedz jest bardzo prosta mam zrytą psychikę przez moją przeszłość.Pamiętajcie Karin to zła kobieta!



Sasunaru i Irukashi 2 Where stories live. Discover now