Rozdział 9 - Pozory mylą

1.4K 87 4
                                    

Nowy Orlean, 2013

Ohhh, Nowy Orlean. Jak mi go brakowało. Wszędzie wiskey i turyści. Miasto tętni życiem jak zawsze.

Jak się okazało Freya, martwa, starsza siostra Mikaelsonów żyje. W czasie gdy Bekah była w wariatkowie dla czarownic spotkała tam Freyę. Ta rodzina staje się coraz bardziej skomplikowana.

Od jakiegoś czasu próbuję dodzwonić się do Erik, który w ogóle nie odbiera moich telefonów. Jakby zapadł się pod ziemię. Trochę mnie to zaczęło martwić. On zawsze odbierał ode mnie.

Gdy weszłam do posiadłości nie zastałam tam nikogo. Za to na dziedzińcu były poprzedtawiane fotele i krew na podłodze, a na stoliku była rozłożona mapa z piaskiem. Ktoś musiał wyprawiać zaklęcie lokalizujące.

Podeszłam do stolika i ugryzłam się w palec. Jedna kropla spadła na mapę i zaczęła kierować się w stronę Arkansas. Co się tu do cholery dzieje? Gdy krew zmieszana z piaskiem kierowała się w stronę Ladelle, pojawiła mi się kolejna wizja. Finn kierujący się do domu w Ladelle, wampiry walczące z wilkami na bagnach i Erik mordujący wszystkich. Te wizje naprawdę zaczynają mnie przerażać.

Natychmiast wzięłam telefon i zadzwoniłam do Klausa.

- Nik? Gdzie ty na boga jesteś? Finn znalazł Hope i jest w drodze do Ladelle. Musisz powiadomić Elijah. - mówiłam bardzo szybko

- Wiemy. Elijah ją obroni. Kol i Rebekah próbują go powstrzymać magią. - oznajmił

Czy on na serio zwariował? Rebekah jest wiedźmą od ile? Dwóch tygodni? I jeszcze Kol który zdradził Rebekę i zamkną ją w jakimś wariatkowie. Oni mają powstrzymać Finna? Czyli wszystko zostaje w rękach Elijah.

______

Poszłam na bagna bo miałam przeczucie że coś tam nie gra. I miałam rację. Wampiry były jak opętane. Rzucali się na wilki i chcieli je mordować. Hayley i Marcel walczyli i łamali im karki ale oni po kilku sekundach wstawali i dalej mieli ochotę zabijać.

Co mnie najbardziej przeraziło to Erik. Wiem jakie kiedyś miał problemyz kontrolą i do tego ma on tysiąc lat.

- Erik!! - krzyknęłam by odwrócić jego uwagę - Kontroluj się!!

- Zar.... - odwrócił się w moją stronę. Z jego twarzy zniknęły żyły i kły a pojawił się dawny Erik.

Gdy nagle wszystkie wampiry upadły na ziemię. Marcel złapał upadającą dziewczynę i położył ją na ziemię.

- Co tu się do cholery stało? - zapytałam patrząc na wszystkie martwe ciała.

Marcel zabrał wszystkie wampiry z bagien i zawiózł je do Algier. Ja zostałam z Erikem i czekałam aż się obudzi.

- Zariah? - usłyszałam głos Erika którym podniósł się i usiadł

- Dzięki bogu. Nic ci nie jest? Co się stało? - zadawałam pytania jedno po drugim

- Sam nie wiem. Ostatnie co pamiętam to jak obudziłem się w ciężarówce. Jak mnie tu znalazłaś?

- Uwierzył byś mi jeśli bym ci powiedziała że miałam przeczucie? - zaśmiałam się nerwowo i usiadłam koło niego - Kiedy pierwszy raz cię spotkałam potrzebowałeś pomocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Uwierzył byś mi jeśli bym ci powiedziała że miałam przeczucie? - zaśmiałam się nerwowo i usiadłam koło niego - Kiedy pierwszy raz cię spotkałam potrzebowałeś pomocy. Teraz też bym się nie zostawiła. - oparłam głowę na jego ramieniu

- Zariah czy ja kogoś zabiłem? - spytał zdezorientowany

- Ty nikogo nie zabiłeś. To Finn wami sterował. Wy nic nie zrobiliście. - próbowałam go jakoś pocieszyć by się nie winił

- Erik! - krzyknęła jakaś brunetka biegnąca w naszą stronę

- Amber? - szybko wstał i w wampirzym tempie pobiegł przytulić dziewczynę

Czyli to tak wygląda Amber. Muszę przyznać że jest nawet całkiem ładna. Brązowe włosy, do tego wielkie oczy w tym samym kolorze.

Wstałam z ziemi. Optszepałam się z liści podeszłam do nich.

- Na mnie już czas. - poklepałam go po ramieniu

- Racja. Zariah to jest Amber, moja dziewczyna. Amber to jest Zariah, to ona przemieniła mnie w wampira. - przedstawił nas

- Wolę określenie stara przyjaciółka. - lekko się zaśmiał i podałam jej rękę - Bardzo miło mi się poznać Amber.- szczerze się do niej uśmiechnęłam

- Ciebie też. Erik dużo mi o tobie opowiadał. Tak samo jak i o innych. - powiedziała z uśmiechem

- Co złego to Denis, nie ja. - zażartowałam - Słuchajcie, naprawdę chciałabym zostać ale muszę już wrócić do posiadłości. Jeszcze raz miło było cię poznać.

- Widzimy się za dwa dni na ślubie. - dodał Erik

Cholera. Ten ślub jest już za dwa dni? Jak ten czas szybko leci. Jeśli ten ślub się odbędzie to będzie koniec. Koniec wampirów w Nowym Orleanie. Erik mi już nie pomoże. On nie pozwoli by Amber więcej cierpiała z powodu pełni. Zakochał się facet. Marcel też mi nie pomoże. Co znaczy że będę musiała sama to zrobić.

______

Gdy wróciłam do posiadłości miałam ochotę tylko by wziąść gorącą kąpiel, napić się krwi i położyć się spać a jutro wymyśleć jak tu zniszczyć wesele Hayley.

Na dziedziniecu zastałam jakaś mulatkę siedząca na kanapie. Niklaus znalazł sobie jakąś nową laskę?

- A ty to kto? - zapytał wchodządz do posiadłości i przyglądając się dziewczynie

- To tak traktujesz własną siostrę, Zari? - odpowiedziała kierując na mnie wzrok

- Bekah? - zdziwiłam się i usiadłam koło niej - Co z Finnem?

- Hope jest bezpieczna.

================================

Wiem że ostatni rozdział by trochę kiepski i namieszany ale mam nadzieję że ten jest lepszy?

Odcinek: 2x13

P.s. Wielkie sorry KolvinaKlaurora4ever który tak bardzo czekał na starcie Zariah vs. Finn. Niestety chłop musi jeszczę trochę pożyć ☺

Pamiętaj
głosuj
komentuj

⚜ The Originals | Return ⚜ [2] PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz