~5~

12.8K 582 117
                                    

Zaszło słońce. Zdrzemnęłam się trochę, bo Hermiona mnie obudziła.
-Wstawaj i fretkę obudź.
Leżał tak samo jak zasnął. Bordowa czapka na twarzy, obwinięty w różne nasze ręczniki.
-Draco... Wstawaj... Christina chce cię pocałować! - szepnęłam mu do ucha. Od razu zerwał się na równe nogi.
-Gdzie? Kiedy? Jak? - był zdezorientowany. Tarzałyśmy się za śmiechu. - Ja wam dam żartować z Draco Malfoya!
Podniósł mnie i Hermionę i skierował się w stronę wody. Zaczęłyśmy krzyczeć.
-Draco! Ja chcę jeszcze pożyć!
-Malfoy, no prosimy! Będziemy już grzeczne!
Stanął przy brzegu i już miał nas wrzucić do wody, spuścił nas na ziemię. Oczywiście nie mógł się powstrzymać i musiał otrzeć ręką o nasze pośladki. ZBOCZENIEC LEVEL PRO.
-A co będę z tego miał? - uniósł brew. Pocałowałam go w policzek.
-Może być? - zapytała Herm.
-Nie wystarczy mi to. - nadstawił Hermionie policzek. Przewróciła oczami i pocałowała go. Skierowaliśmy się do koca. Zaczęłyśmy składać koc, a Malfoy wziął pęk ręczników i czekał. Założyłam mu na głowę czapkę, która leżała w piachu.
Weszliśmy do domku. Od razu zajęłam łazienkę. Weszłam pod prysznic. Zimne kropelki złożyły wzorki na moim rozgrzanym przez słońce ciele. Wyszłam z łazienki w króciutkich, czarnych spodenkach i białej bluzce na cienkich ramiączkach rozczesując moje brązowo-bordowe, proste, długie do pasa włosy. Usiadłam na naszym łóżku obok Draco i Hermiony, którzy grali w karty.
-O, już się umyłaś? To teraz ja. Poczekaj 15 minut i nie patrz na moje karty, fretko.
-Mhm. Spoko. - powiedział zapatrzony we mnie.
-Co? Pierwszy raz widzisz laskę bez makijażu? - zakpiłam.
-Nie. Ale pierwszy raz będę spać w łóżku w taką laską i nic nie zdziałam. - zasmucił się.
-I nigdy nic nie zdziałasz. - zaśmiałam się.
Postanowiłam pójść rozwiesić na poręczach tarasu koc i mój ręcznik. Jutro na pewno też pójdziemy na plażę. Po tym wyszła Hermiona, też w mokrych włosach, żeby wywiesić ręcznik.
-Wiesz co? - zapytała.
-Hm?
-Nawet dobrze trafiłyśmy z tym Malfoyem.
-Masz rację. Nie przeżyłabym tu z jakimś Puchonem albo Krukonem. - zaśmiałyśmy się. Po tym przytuliłyśmy się patrząc na księżyc. Był cudowny. Poczułam drugą osobę. Draco się do nas dołączył.
-Ktoś umarł?
-Zachwycamy się wspólnym mieszkaniem ze śmierdzącym Ślizgonem. - wybuchnęłyśmy śmiechem.
-Ej, to bolało. Codziennie się myję.
-Przepraszamy. - powiedziałyśmy chóralnie.
-Słodkie jesteście. - uśmiechnął się. - Chodźcie do środka.
Położyłam się na łóżko i zaczęłam grać na telefonie. Reszta towarzystwa grała w karty na drugiej stronie łóżka. Tu jest meeega dużo miejsca. Skończyli grać.
-No, to jak skończyliście grać, to oświadczam uprzejmie, że idę spać. Dobranoc.
Hermiona i Draco posprzątali karty i położyli się do łóżek.
-Dobranoc, gołąbeczki. - zaśmiała się. Pokazałam jej środkowy palec. Zgasiła światło.
-Dobranoc, dziewczynki.
-Alfons się odezwał. - powiedziałam ociężale.
-Chcesz alfonsa? - poruszył znacząco brwiami.
-Się kurwa wypchaj. Dobranoc.

Zakochany Ślizgon. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz