Rozdział 1.

1.2K 58 5
                                    

Hakerka:
Yhh dzisiaj dzień rozprawy jeden głupi, niedopuszczalny błąd i wpadłam. Oj jaka ja nie kulturalna, nie przedstawiłam się. Mam na imię Mia Peterson, mam 23 lata. Hakerstwo? Od kiedy? Hymm ciężko powiedzieć. Od zawsze informatyka była moim ulubionym przedmiotem. Zaczęło się od niewinnych hakowań komputerów nauczycieli później brnęłam to dalej, aż w końcu gdy chciałam z hakować urządzenia znajdujące się w willi senatora wpadłam!!
Zhakowałam urządzenia posłów, znajdujące się w banku i w wojsku i nic a tu nagle wpadłam! Jakim cudem? Tego nie wiem.
-Panno Peterson czy ma pani coś do powiedzenia w swojej obronie? Wyrwał mnie z moich rozmyśleń sędzia Henry Amadeusz Cuper. Poważnie no błagam Amadeusz a te nazwisko wiocha! Oczywiście mój prawnik kazał mi wstać (to jakiś podstawiony chciałam swojego. Powiedziałam im a oni co? Wyśmiali mnie, że jestem gnidą że mam się cieszyć, że dostałam takiego a nie innego) niech tylko wyjdę a się zemszczę!
-Nie, niemam nic do powiedzenia
Spojrzałam na tego pajaca z sarkastycznym uśmiechem i prychnęłam
-Panno Peterson jest pani w sądzie!
-Ohh przepraszam, nie wiedziałam!
Warknęłam na sędziego, oj tam walić to, co mi zrobi?
-Tak więc iż Panna Peterson niema nic do powiedzenia ogłaszam wyrok...
No może szybciej co?? Całego dnia nie mam.
-Panna Peterson zostaje przydzielona do oddziału hakerskiego w FBI
Czyli jednak może być gorzej!
-To i tak jest łagodny wyrok jak na taką gnidę
Ohh jak mnie ten senator w kurwia!!
Ciekawe co powie na to!
-Ohh wypraszam sobie! A czy pańska żona wie...

_________

Mam nadzieje że rozdział się podoba. Co powie Mia?? Dowiecie się tego w 2 rozdziale 👌🏻👌🏻

HakerkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz