Rozdział 8

1.9K 138 16
                                    


  Perspektywa Harry'ego

   Przez chwile między mną a Alex'em panowała cisza aż on ją przerwał.

-Kto to był?-zapytał patrząc na mnie pytającym wzrokiem.

-To był właśnie Draco.-odparłem chowając do kieszeni spodni słuchawki.

-Nie mówiłeś że jest taki narwany.

-Bo nie wiedziałem.-powiedziałem trochę nieobecnym głosem.

-Harry gadaj co ci jest.-rozkazał.

-Nic się nie stało.-powiedziałem nie patrząc na przyjaciela.

-Harry przecież widzę że coś jest nie tak.

-Draco mnie pocałował.-powiedziałem przyciszonym głosem.

-To chyba dobrze, nie?-zapytał niepewnie.

-Niby tak. Ale przyszło mi do głowy, że po prostu chce mieć nowy powód by się ze mnie nabijać razem ze swoimi kolegami.

-Rozumiem. Harry ty znasz tą wioskę. Oprowadzisz mnie?-zapytał przymilnie a ja momentalnie zapomniałem o sytuacji sprzed kilkunastu minut.

-Okej. Więc chodzimy.-powiedziałem.

Spacerowałem z Alex'em po wiosce aż w pewnym momencie zadzwonił mój telefon. 

-Tak, słucham.-powiedziałem poważnym tonem gdyż nie znałem tego numeru.

~Chłepczę masz jak najszybciej przyjechać do domu i pozabierać wszystkie swoje bezużyteczne śmieci.-rozpoznałem głos ciotki Petunii. Kiedy skończyła swoją wypowiedź rozłączyła się.

-Kto dzwonił?-zapytał zaciekawiony Alex.

-Moja ciotka. Musze jak najszybciej jechać do domu wujostwa po resztę swoich rzeczy. Poczekasz na mnie pójdę tylko na chwile do szkoły się przebrać i zaraz będę.-powiedziałem.

Alex skinął głową a ja pędem pobiegłem do zamku. Wpadłem do dormitorium jak burza i szybko przebrałem się w czarne spodnie i zieloną koszule w kratę. Złapałem jeszcze niedużą sportową torbę i wrzuciłem do nie różdżkę. Po czym pobiegłem do Dumbledora. Po wypowiedzianym haśle wszedłem do gabinetu dyrektora.

-Panie profesorze. Przepraszam za zakłócanie pańskiego spokoju ale muszę pilnie wyjechać do domu wujostwa po resztę swoich rzeczy.

-Dobrze Harry. Miłej podróży.-powiedział patrząc na mnie znad stosu jakichś papierów.

Pożegnałem się z dyrektorem i szybko opuściłem gabinet. Pobiegłem z powrotem do Hogsmeade.

-Okej. Alex czy jest jakiś problem z tym abym zabrał się z wami?

-Nie. A co?

-Mówiłem ci już. Musze jechać do domu wujostwa.

Perspektywa Draco

Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego łażę za Potter'em. Śledzę go już ze trzy godziny.

-Tak, słucham.-powiedział a wyraz jego twarzy diametralnie się zmienił.

-Kto dzwonił?-zapytał ten chłopak po chwili.

-Moja ciotka. Musze jak najszybciej jechać do domu wujostwa po resztę swoich rzeczy. Poczekasz na mnie pójdę tylko na chwile do szkoły się przebrać i zaraz będę.-powiedział i tyle go widzieli.

Chciałem pobiec za nim ale zaczepił mnie Blaise.

-Ej, stary. Czemu nie było cie na lekcjach?

Nowy początek || Drarry~ ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz