Rozdział 37

3.2K 156 15
                                    

Uwaga!! Scena +18

     Postawił mnie na równe nogi centralnie przed łóżkiem. Cały czas swoje ręce miał umiejscowione pod moimi pośladkami. Nagle w sypialni zrobiło się gorąco, a zapalone świeczki migotały jasnym światłem w ciemnym pomieszczeniu. Uniosłam do góry głowę, aby spojrzeć Zayn'owi w oczy, w których zobaczyłam psotne ogniki. Nachylił się lekko ku mojej twarzy, przy czym muskał delikatnie zaczerwienione wargi. Położyłam mu dłoń na policzku, na co zareagował głośnym westchnieniem. Ręce przeniósł w okolice mojego obojczyka, co przyprawiło mnie o dreszcze. Wciąż badaliśmy siebie nawzajem, nie spiesząc się do wymarzonego końca. Czułam, że Zayn chce mi pokazać, jak bardzo mnie kocha. Patrząc w jego oczy, które wręcz mówiły do mnie: "Kocham cię", nie miałam już jakichkolwiek wątpliwości.
     Zayn przywarł do moich ust, jakby nie mógł wytrzymać tego napięcia. Nie odrywając od siebie warg, wsunęłam dłonie pod jego marynarkę, po czym ją zdjęłam. Westchnął wprost w moje usta, a ja przyciągnęłam go do siebie jeszcze bliżej. Powoli zaczęłam odpinać guziki koszuli Zayn'a, w czym ochoczo mi pomógł. Po chwili stał przede mną półnagi. Nasze usta oderwały się na chwilę od siebie tylko po to, aby znowu się połączyć. Dłonie przeniosłam na jego klatkę piersiową, która pokryta była tatuażami. Złożyłam tam kilka pocałunków. Przejechałam prawą dłonią po ciele Zayn'a od mostka, aż po same podbrzusze, gdzie znajdował się masywny pasek od spodni. Zayn położył dłonie na moich policzkach, odrywając się od moich ust. Patrząc mi w oczy, odnalazł zamek od sukienki, która chwilę potem opadła z charakterystycznym dźwiękiem u podłoża moich stóp. Stałam teraz przed nim w samej koronkowej bieliźnie oraz szpilkach. Zsunęłam je ze stóp, odsuwając jak najdalej od naszych ciał, co uczyniłam również z sukienką. Oblizałam spierzchnięte usta, po czym znowu go pocałowałam. Jego ciało wręcz paliło, kiedy dotykałam go opuszkami palców. Nasze języki złączyły się w szaleńczej walce o dominację. Zayn położył swoje dłonie u dołu moich pleców i zaczął się nimi piąć, aż do zapięcia koronkowego biustonosza, który zaraz potem rozpiął, rzucając go za siebie. Oddech znacznie nam przyspieszył, a serce niemal chciało wydostać się z naszych klatek piersiowych. Chwyciłam za klamrę od paska jego spodni, gdzie spotkały się nasze spragnione dłonie. Razem się ich pozbyliśmy, one także znalazły się na podłodze.
     Zarzuciłam mu ręce na szyję, aby złączyć usta w kolejnym pocałunku. Zayn chwycił mnie za pośladki i podniósł, przez co musiałam owinąć nogi wokół jego pasa. Zaraz potem położył mnie na łóżku, a sam zawisł nade mną. Swoje spragnione usta przeniósł na moją szyję, obdarowując ją mokrymi pocałunkami. Odchyliłam głowę w prawą stronę, by ułatwić mu zadanie, w tym samym czasie badając dłońmi jego nagi tors. Następnie zaczął całować moje piersi, które z utęsknieniem czekały na uwagę mężczyzny. Wciąż patrząc mi w oczy, przesunął dłonią od zagłębienia między piersiami, aż do podbrzusza, gdzie miałam mały tatuaż. Musnął go ustami, po czym z przygryzioną wargą pozbył się moich majtek. Jeżeli było to możliwe, to w sypialni zrobiło się jeszcze cieplej, przyprawiając mnie tym o ciche, ale wyraźne sapnięcia. Cholernie go pragnęłam. Chwyciłam za materiał jego bokserek, ściągając je na tyle, ile zdołałam. Zayn pocałował mnie w czoło, po czym zdjął bokserki do końca, rzucając je obok łóżka. Spłonęłam rumieńcem, gdy spojrzałam na jego przyrodzenie, które niecierpliwie na mnie czekało. Przełknęłam głośno ślinę, kiedy Zayn całował wewnętrzną część moich ud. Nogi mi drżały, ręce mi drżały, całe ciało drżało przez dotyk mężczyzny, który był całym moim światem. Wrócił ustami do moich warg, kładąc się pomiędzy moimi nogami, na udzie poczułam jego gotową męskość. Zayn przeniósł na chwilę wzrok w stronę nocnego stolika, na którym leżała paczka prezerwatyw. Podziękowałam w duchu naszym przyjaciołom. Sięgnął po nią, wyciągając jedną, po czym patrząc głęboko w moje oczy, założył ją na swojego penisa. Pociągnęłam go za szyję, aby go pocałować, co zrobiłam czule, aby pokazać mu, że od teraz jestem tylko i wyłącznie jego. Zayn spojrzał mi ostatni raz w oczy, jakby się upewniał czy na pewno tego chcę, a kiedy nie zauważył nici zawahania, delikatnie we mnie wszedł, nawet nie do połowy. Sapnęłam mu w usta, zaskoczona nowym doznaniem. Zamknął na chwilę oczy, rozkoszując się tą chwilą, by potem wejść we mnie do końca. Oboje krzyknęliśmy, ja z lekkiego bólu, a on z uczucia, jakie nim owładnęło. Nie poruszył się, tylko z troską i miłością wpatrywał się w moje oczy, gładząc dłonią mój mokry policzek, po którym spłynęła pojedyncza łza. Pocałowałam Zayn'a, dając mu znak, że może się poruszyć. Ścisnęłam w dłoniach koc, czując niesamowite uczucie. Z każdym kolejnym ruchem jego bioder było mi coraz przyjemniej, ból odszedł w zapomnienie. Zayn, widząc to, zaczął się szybciej poruszać, a ja wychodziłam mu na spotkanie swoimi biodrami. Nasze wargi oderwały się tylko po to, aby oddechy i jęki mogły połączyć się w akcie miłości. My nie uprawialiśmy seksu. My przekazywaliśmy sobie miłość najlepiej, jak potrafiliśmy. Oplotłam go nogami w pasie, a dłonie przeniosłam na jego kark, gdzie bawiłam się gęstymi włosami bruneta. Zayn schował swój nos w zagłębieniu mojej szyi, dysząc i znacznie przyspieszając idealne oraz płynne ruchy bioder. Oddałam mu całą siebie, chcąc w zamian tego samego. Kiedy poczułam w podbrzuszu ciepło, jak również drżenie naszych ciał czy głośniejsze jęki wiedziałam, że oboje jesteśmy już blisko tego, co nieuchronne. Zayn pocałował mnie w czoło, jeszcze szybciej poruszając się wewnątrz mnie.
- Kocham cię, Mia - z ledwością wysapał, patrząc w moje orzechowe oczy.
- Kocham cię, Zayn - wyszeptałam z trudem, łapiąc cenne powietrze.
Chwilę potem wszystko puściło. Doszliśmy w tym samym momencie, patrząc sobie w oczy i zachłannie całując swoje wargi. Krzyknęłam głośno jego imię, chwytając się barków bruneta, a Zayn warknął gardłowo, przymykając oczy z przyjemności, która owładnęła nasze umysły, ciała oraz dusze. Byłam tylko Zayn'a już na zawsze. Położył się na moim ciele, całując moje piersi, a ja bawiłam się jego włosami, które były w nieładzie. Nadal był we mnie i nie chciałam go już puszczać. Kiedy uspokoiliśmy nasze oddechy, Zayn uniósł się na łokciach, po czym pocałował mnie w czoło.
- Nie zrobiłem ci krzywdy? - pokręciłam głową, nie mogąc nic powiedzieć. - To... To było... - wypuścił drżący oddech. - Jeszcze nigdy nie czułem się tak podczas seksu. Mia, co ty mi zrobiłaś? - uśmiechnął się lekko. - Nie tylko ty oddałaś mi całą siebie. Ja... Jestem cały twój, Mia. Złapałaś mnie w swoje sidła już wtedy, pierwszego września i błagam nie wypuszczaj mnie z nich. Chcę już na zawsze w nich zostać - powiedział, patrząc w moje oczy.
- Na zawsze? - zapytałam cicho.
- Na zawsze - pocałował mnie szybko w usta, delikatnie ze mnie wychodząc, na co się skrzywiłam.
Kilka minut później położył się obok mnie, objął ramieniem, po czym przykrył nasze nagie ciała cienkim kocem. Zasnęłam w jego ramionach, w blasku dziesiątek zapalonych świec, cholernie szczęśliwa.

*Zayn*

     Patrząc na śpiącą Mię, nie mogłem uwierzyć w to, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Obrazy jej ciała, wijącego się pod moim dotykiem, każdy jęk, sapnięcie, pocałunek, ruchy naszych bioder powracały jak w kalejdoskopie. Uświadomiłem sobie, że Mia była kobietą mojego życia, a teraz tylko się w tej myśli utwierdziłem. Wybaczyła mi zdradę, a później oddała mi całą siebie, mając nadzieję na to, iż więcej jej nie skrzywdzę. Musiała być moja już na zawsze.
     Dochodziła 7.00 rano, a był poniedziałek, więc Mia zapewne miała iść do szkoły. Nie chciałem jej budzić, bo późno poszliśmy spać, ale wolałem, aby nie opuszczała przeze mnie lekcji. Zacząłem całować szyję Mii, co spotkało się z cichym mruczeniem z jej strony. Po chwili otworzyła swoje piękne oczy, które zabłyszczały, kiedy mnie zobaczyła. Pocałowałem ją, zanim mogła coś powiedzieć.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego mnie budzisz po wieczorze pełnym wrażeń? - zapytała, gdy się od siebie oderwaliśmy.
- Widzę, że komuś się spodobało. Kochanie, będziemy to robić jeszcze wiele, wiele razy - Mia zaczerwieniła się, na co parsknąłem śmiechem. - Dochodzi 7.00, a ty idziesz do szkoły, prawda?
- Nie chcę mi się - westchnęła, ale posłusznie wstała z łóżka, eksponując swoje nagie ciało. Oblizałem usta.
- Takie widoki chciałbym mieć codziennie - wymruczałem seksownie.
Mia spojrzała w dół na swoje ciało i niemal od razu chwyciła prześcieradło, po czym szybko się nim owinęła. Jęknąłem w geście protestu.
- Nie mów mi, że się mnie wstydzisz po tym, jak cały blok słyszał twoje jęki - uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Dupek! - zaśmiała się, idąc w stronę łazienki.
- Kocham cię! - krzyknąłem, kładąc się wygodnie na łóżku.
Mia wyraźnie miała problemy z chodzeniem. Ciekawe przez kogo...
- Ja ciebie też! - odkrzyknęła.
Kocham tą dziewczynę i już nigdy nie pozwolę jej odejść.
Po. Moim. Kurwa. Trupie.
Amen.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••■••••••••••••••••••••••••••••••••••
Cześć, kochani! 😚
Udało mi się napisać kolejny rozdział, ale oficjalnie opowieść nadal jest zawieszona, bo nie mam pojęcia czy jeszcze zdołam coś dla was napisać 😞
To moja pierwsza scena +18, dlatego proszę o wyrozumiałość 😘
Dziękuję wam za komentarze pod ostatnią notką i czekam na wasze opinie, co do tego rozdziału 💋
Kocham was 💓💕💖💗💝💞💟

Bez Życia [Z.M.] Cz. I ✔Where stories live. Discover now