Przyszłam do szkoły równo z dzwonkiem. Weszłam do klasy i usiadłam obok Daniela, klasowego kujona. Wydawał się być miły ale jakoś specjalnie ze sobą nie gadaliśmy. Był tajemniczy. Nie lubił rozmwiac z ludźmi. Ciągle się uczył. Ciekawe co robi jak się nie uczy. Pewnie się i tak wtedy uczy.
Cała klasa gadała o jakichś bzdurach, bo ksiądz jak zwykle się spóźniał. Odwróciłam się w stronę dziewczyn i zaczęłyśmy plotkować. Dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy. A mianowicie tego, ze po szkole krąży plotka o jakimś tajnym agencie. Tylko nikt nie wie kim on jest. No w sumie to TAJNY agent. Gdyby każdy wiedział kto to nie byłby juz TAJNYM agentem, tylko jakimś zwykłym agentem. Na przykład nieruchomościowym.
- Uspokójcie się małe skurwibąki - powiedział ksiądz Andrzej wchodząc do klasy.
Wszyscy nagle się uspokoili, ale po chwili i tak zaczęli spowrotem gadac. Kontem oka zauważyłam, że Daniel wyjął coś z plecaka. To byl budzik? Po co mu on?
- Po co ci budzik w szkole Danielu? - zapytałam Daniela.
- Jest potrzebny.
Nie odzywałam się już do niego. Daniel jest dziwny. Całą lekcje nic nie robił tylko patrzył się w oczy księdza Andrzeja. Oboje mierzyli się wzrokiem dopóki budzik Daniela nie zaczął dzwonić. Okno zostało wybite przez drabinkę ktora pojawiła sie znikąd. Daniel się jej złapał i uśmiechnął się psychopatycznie.
- To koniec agencie Andrzeju - powiedzial i jego budzik zaczal wydawac dziwne odgłosy.
- Uciekajcie wszyscy!! - krzyknął Daniel i drabinka wciągnęła go do góry.
Szybko wybiegłam z klasy i pobiegłam do domu
Więc to Daniel był tym o kim wszyscy mówili.
-------
Hej to moje drugie opko, co sadzicie? :)
![](https://img.wattpad.com/cover/72904821-288-k5275.jpg)