Rozdział 9

437 13 1
                                    

Kate

Tego dnia poszłam do szkoły w okropnym humorze. Byłam załamana i podbita. Za dwa dni pożegnam się na zawsze z Adamem. I jeszcze ta wizyta i ginekologa. Przecież nie mogę być w ciąży. Minął jeden dzień, badania by tego nie wykazały. Po za tym to był mój pierwszy raz.

Pod klasą czekał już na mnie Adam. Podeszłam do niego, a on mnie czule przytulił.

- Tak się o ciebie martwiłem - powiedział całując mnie w skroń.

- Nie chcę zmieniać szkoły... Chcę zostać z tobą...

- Ja też... Zostały nam tylko dwa dni. To będą najlepsze dwa dni, gwarantuję ci to.

- A co będziemy robić? Nie mogę się urwać z lekcji... Oni mnie pilnują.

- Mamy jeszcze przerwy - rzekł uśmiechając się. Ten uśmiech był bardzo dziwny.

- Co masz na myśli? - spytałam podejrzliwie.

- To, że mam na ciebie ochotę - wyszeptał zjeżdżając ręką na mój pośladek.

- Oszalałeś? W szkole?

- Chyba lubisz ekstremalne miejsca?

- Adam...

- To ci poprawi humor. No chodź!

Złapał mnie za rękę i poszliśmy do pokoju nauczycielskiego. Adam wybłagał klucz od nauczycielki pod pretekstem pouczenia się w samotności. Na szczęście z mojej klasy jeszcze nikt nie przyszedł, więc nie wzbudzając podejrzeń weszliśmy do klasy. Tym razem zadbaliśmy o szczegóły i zasunęliśmy rolety. Adam rzucił mnie na ławkę i zaczął rozbierać. Nie przerywając pocałunków rozpinał guziki mojej koszuli. Byłam bardzo podniecona i czułam, że robię się mokra. Gdy byliśmy już nadzy zaczął ssać moje sutki. Nie chcąc być mu dłużna schyliłam się nad jego wzwodem. Złapałam jego długiego penisa i zaczęłam i włożyłam go do ust. Lizałam jak najlepiej potrafiłam. Przygryzałam delikatnie główkę. Palcami wciąż masowałam jądra. Jego przyjaciel był z sekundą na sekundę coraz twardszy i sztywniejszy. Adam jęczał powtarzając moje imię. Wkrótce doszedł, a jego sperma trysnęła prosto do moich ust. Bez wahania ją połknęłam rozkoszując się słodkim smakiem.

Nagle zadzwonił dzwonek. Całkowicie straciliśmy poczucie czasu. Zaczęliśmy się ubierać tak szybko, jakby to był konkurs na czas. Ktoś złapał na klamkę, a mnie serce podskoczyło do gardła. Całe szczęście, że Adam nas zamknął. Zapięłam ostatni guzik, poprawiłam włosy i wzięłam klucz z biurka.

- Już idę! - krzyknęłam do osób dobijających się do drzwi. Przekręciłam klucz i wpuściłam ich do klasy.

- Co wy tu robiliście? - zapytała Emily chichocząc. 

- Yyy, nic. Chcieliśmy pogadać na osobności.

- Okeeeej.

Mimo, że Em była moją przyjaciółką nie powiedziałam jej o niczym. Wolałam, żeby nie wiedziała o nas. Miała jedną wadę. Nie potrafiła dochować tajemnicy. Gdybym jej powiedziała cała szkoła by o tym wiedziała, a ja nie chciałam rozgłosu. Ale zmiany mojej szkoły nie można było ukryć.

- Em?

- Tak?

- Muszę ci coś powiedzieć... Zmieniam szkołę.

- Co? Żartujesz?! - krzyknęła zdziwiona

- Nie, naprawdę... Też chciałabym zostać, ale nic nie mogę zrobić.

- Ale dlaczego?

- Ja... No...

- No? - dopytywała, a ja nie widziałam co powiedzieć. 

- Mój tata dowiedział się o jakimś handlu narkotykami i uważają, że w nowym liceum będę bezpieczniejsza - skłamałam. Nie mogłam jej powiedzieć prawdy, a to kłamstwo wydawało się prawdopodobne. 

- No ale... Przecież ty nie chcesz. A po za tym w każdej szkole są narkotyki!

- To już pewne... Ale przecież możesz do mnie przychodzić.

- Ta... Ale to nie to samo. Będę się musiała zaprzyjaźnić z Amber i Mary - zaśmiała się.

Później do klasy weszła nauczycielka. Lekcje jakoś minęły, ale najgorsze było przede mną. Pod szkołą czekała już moja mama. Wsiadłam do samochodu i pojechałyśmy do tego przeklętego ginekologa. Weszłyśmy do budynku i usiadłyśmy w poczekalni. Mama nie odezwała się do mnie ani słowem. Gdy weszłyśmy do środka mama usiadła na krześle, a ja stałam nie wiedząc, co ze sobą zrobić.

- W czym mogę pomóc - zapytał ginekolog. Był w średnim wieku, nieco siwawy w okularach.

- Proszę sprawdzić, czy nie jest w ciąży.

- Robiłaś test ciążowy? - zwrócił się do mnie.

- Ja nie jestem w ciąży! - krzyknęłam.

- Zamknij się, gówniaro!

- Proszę bez nerwów. Kiedy ostatni raz doszło do zbliżenia?

- Wczoraj - odpowiedziałam.

- A wcześniej?

- To był mój pierwszy raz.

- Czyli nigdy wcześniej nie uprawiałaś seksu?

- Nie.

- To się okaże - powiedziała mama czerwona ze złości na twarzy.

- W takim razie, badania nie mogą tego wykazać, jeżeli do stosunku doszło wczoraj. Po za tym zajście w ciążę za pierwszym razem jest raczej mało prawdopodobne. Proszę zrobić test ciążowy za najmniej 8 dni, a potem przyjść na badanie, aby się upewnić.

- Czyli nic nam pan nie powie? - zapytała wściekle mama.

- W tej chwili nie ma takich możliwości.

- A skąd mamy widzieć, że to był jej pierwszy raz? Może już wcześniej się puszczała!

- Proszę pani, rozmawiajmy spokojnie. Mogę sprawdzić, czy to był faktycznie pierwszy raz pani córki, ale proszę bez nerwów. Rozbierz się i połóż.

- Przy niej się nie rozbiorę, wstydzę się.

- Jakoś pieprzyć się w samochodzie się nie wstydziłaś!

- Proszę pani! Jestem zmuszony panią wyprosić. Zawołam panią po badaniu.

Mama rzuciła mi mordercze spojrzenie i wyszła. Rozebrałam się i położyłam na fotelu. Rozłożyłam nogi, a ginekolog zaczął mi wykonywać dziwne badania. Po skończeniu kazał mi się ubrać i zawołał mamę.

- Pani córka wcześniej z nikim nie współżyła.

- Masz szczęście - warknęła na mnie.

- Przepisać tabletki antykoncepcyjne?

- Pan żartuje?! Ona nigdy więcej nie pójdzie z nikim do łóżka!

- Proszę pani... Przecież to nie koniec świata...

- Do widzenia!

Wyszłyśmy z budynku i pojechałyśmy do domu. Szczerze mówiąc odetchnęłam z ulgą, ale to nie zmieniało faktu, że mogę być w ciąży. Dopiero za 8 dni mogę zrobić test. Modliłam się, żeby był negatywny.






Wiem, że rozdział trochę nudny, bo w sumie nic takiego się nie wydarzyło, ale obiecuję, że następne będą ciekawsze. Z każdym rozdziałem w głowie rodzą się nowe pomysły i będzie się działo XD Do następnego! <3


Zakochana w Bad Boy'u - ZAKOŃCZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora