~Chapter Four~

1.6K 198 29
                                    

*POV V*


Obudziłem się rano, patrząc na sufit w salonie. Wczoraj musiałem być na tyle zmęczony, że nie poszedłem do sypialni. Spojrzałem na swój strój. Westchnąłem, widząc wczorajsze ubrania, co oznaczało, iż nie wziąłem nawet gorącej kąpieli, którą miałem zamiar zażyć.

Wstałem leniwie z kanapy, patrząc na zegar. Mam jeszcze sporo czasu, więc zdążę się przygotować.

Poszedłem do sypialni. Z szafy wyjąłem bokserki, zwykłe, czarne rurki i białą, rozpinaną koszulę. Skierowałem się do łazienki. Nalałem wody do wanny, dolewając mojego ulubionego płynu do kąpieli o zapachu kokosowym. Rozebrałem się, patrząc na siebie w lustrze. Wyglądałem okropnie. Westchnąłem i wszedłem do wanny. Dokładnie umyłem swoje ciało.

Miałem ochotę na chwilę relaksu, więc dalej siedziałem. Po niedługim czasie wyszedłem z wanny, następnie wycierając się. Owinąłem ręcznikiem biodra i poszedłem do pokoju. Ubrałem się szybko.

Skierowałem się do kuchni, od razu robiąc sobie śniadanie. Zjadłem, po chwili idąc na górę. Wziąłem torbę, telefon i kluczyki, po czym wyszedłem z domu, zamykając go. Wsiadłem do samochodu, jadąc pod szkołę.

~~~*~~~

Szykowałem wszystkie materiały na dzisiejszą lekcję edukacji seksualnej. Słysząc pukanie, podszedłem do drzwi i otworzyłem je. Za nimi stał nijaki Min YoonGi.

- W czym mogę Ci pomóc, YoonGi? - zapytałem i oparłem się o framugę drzwi.

- Jest może trener? - zapytał, bezczelnie żując gumę. Westchnąłem tylko.

- Nikogo oprócz mnie nie ma. - odpowiedziałem na jego pytanie. - Coś jeszcze byś chciał?

- Nie. - mruknął i odszedł, chowając dłonie do kieszeni.

Przewróciłem oczami, zamykając drzwi. Niestety uniemożliwił mi to czyjś but. Otworzyłem.

- Jednak tak. - powiedział. Spojrzałem na niego wyczekująco.

- Więc?

- Miałem odebrać swój zeszyt.

- Od jakiego nauczyciela?

- Byłej, starej kozy od chemii. - zmarszczyłem brwi.
- Nie mów tak o niej. Była dobrą...

- Będę mówić o niej tak, jak mi się podoba. - mruknął, przerywając mi. Westchnąłem ciężko.

Podszedłem do szafki i wziąłem zeszyt, sprawdzając do kogo należy. Podałem mu go.

- Proszę. Czy teraz już wszystko? - zapytałem, już lekko zirytowany.

- Taaa... Wszystko. - mruknął kolejny raz i odszedł w stronę sali chemicznej, gdzie zaraz miała odbyć się nasza lekcja.

Zamknąłem drzwi, ale tym razem bez przeszkody i stanąłem przy stoliku, pakując wszystkie papiery. Usłyszałem dzwonek, oznajmiający rozpoczęcie się lekcji. Wziąłem swoją torbę, klucze oraz dziennik i skierowałem się do sali. Otworzyłem drzwi, wpuszczając klasę do środka. Po chwili sam do niej wszedłem i stanąłem przy biurku, kładąc wszystko na nim.

- Dzień dobry, klaso. - powiedziałem z uśmiechem i usiadłem. Rozejrzałem się po sali. - Sprawdzę obecność i możemy zaczynać lekcję. - dodałem po chwili i zacząłem czytać imiona i nazwiska z listy uczniów.

Zapisałem szybko temat w dzienniku, po czym wstałem. Podszedłem do tablicy. Wziąłem kredę i napisałem temat na tablicy. - Dzisiaj podzielę was na dwie grupy. Żeńską i męską. Także dziewczyny zapraszam pod ścianę, a chłopaków pod okno. - powiedziałem i podzieliłem tablicę na dwie części.

Zakazany Owoc || m.yg & k.thWhere stories live. Discover now