"A będziemy jeszcze bliżej" (Kai x Cole)

3.6K 77 20
                                    

Na wsi byliśmy już tydzień. Postanowiliśmy odpocząć. Codziennie wstawaliśmy o 12:00, potem jedliśmy obiad, a jedynym obowiązkiem było oddychanie i praca w sadzie, która z resztą była całkiem przyjemna. Jedyne co mi przeszkadzało, to Cole. Czarnowłosy zaczął mnie pociągać. Nie mogłem się z tym pogodzić. Wmawiałem sobie, że to przejdzie, że nie mogę być gejem.

W końcu jednak sie pogodziłem z tym, że mam inne poglądy. Zerwałem z Skylor, tylko po to, by wpatrywać się w Cole'a bez wyrzutów sumienia.

Byłem z moją sympatią sam w sadzie. Mieliśmy pozbierać wisnie. Ja stałem na drabinie i zrzucałem wiśnie do koszyka, które trzymał Cole.
-Jezu, jakie w tym sadzie są nudy.-warknął.
-Ale jest pięknie.-powiedziałem cicho.
-Gadasz jak pedał.-odezwał się.
-Masz coś do homoseksualizmu?-spytałem schodząc z drabiny.
-Nie... może to trochę dziwne...bo nie rozumiem tej "miłości"-podał mi koszyk.
-Ja ją rozumiem bardzo dobrze.-powiedziałem cicho.
-Co ty gadasz?-spytał Cole. Odstawiłem koszyk, chwyciłem go za kołnierzyk i po pocałowałem. Cole szybko mnie odepchnął.
-Stary, co ty wyprawiasz?!-wrzasnął-pojebało cię?!
-Nie krzycz, proszę.-powiedziałem przez łzy jak dziewczyna. Cole się uspokoił i przeczesał palcami grzywkę.
-Dobra... przepraszam, ale mnie zaskoczyłeś. Czyli jesteś gejem?-spytał.
-Tak...-pociągnąłem nosem. Cole westchnął i przytulił mnie. Wtuliłem sie w jego umięśnioną klatę. Cole usiadł ze mną pod drzewem. Leżałem na jego torsie i przestawałem płakać.

-Już dobrze?-spytał.
-Mhm...-wydałem z siebie. Podniosłem sie i spojrzałem w jego oczy.
-Przepraszam.-powiedziałem cicho .
-Nie ma za co.-powiedział i namiętnie mnie pocałował. Serce biło mi jak dzwon. Dotąd tylko marzyłem o tym pocałunku. Przerwałem go i-spytałem:
-Cole...Ty...
-Tak, kocham cię. Zaraziłeś mnie.-uśmiechnął się i mnie pocałował.
-Od dawna chciałem być z tobą tak blisko.-powiedziałem cicho przez namiętne pocałunki od ukochanego.
-A będziemy jeszcze bliżej.-powiedział coś sugerując-Jeśli czujesz sie gotowy.
-Jestem gotowy.-powiedziałem cicho.

Poszliśmy do pokoju czarno-włosego. Stanąłem przed łóżkiem Cole'a, a on zamykał drzwi na klucz. Cole zaczął mnie całować i powalił mnie na łóżko. Przerwał pocałunek i usiadł na mnie okrakiem. Zaczął rozpinać moją bluzę jednocześnie robiąc intensywne ruchy biodrami siedząc na moim kroczu. Podnieciłem się na jak nigdy dotąd. Zdjął ze mnie bluzę. Zaczął całować moją klatę, przez co podnieciłem się jeszcze bardziej. Zrobił mi malinki w wielu miejscach na torsie.
Wstał ze mnie i zdjął moje spodnie. Następnie sam się rozebrał. Zostaliśmy w bokserkach, Cole położył się na mnie. Jedną rękę przyłożył do mojego policzka, a drugą włożył mi w bokserki i zaczął pieścić mojego penisa.
-Mmm...-jęczałem przez pocałunki.
Cole zdjął moją bieliznę i językiem zjechał po klacie do mojej męskości. Włożył go do buzi i zaczął go obciągać.

Wyciągnął go z buzi, polizał czubek, i znów włożył do buzi, tym razem do końca. Zacząłem głośno jęczeć z rozkoszy

Cole także się podniecił. Nie doszłem w jego buzi, ale Cole zdjął swoją bieliznę i obrócił mnie na brzuch.
-Na Pewno tego chcesz?-spytał.
-Na pewno.-powiedziałem pełen przekonania. Chłopak powoli wszedł we mnie.

Ból był ostry, ale próbowałem go zagłuszyć myślą, jak bardzo kocham Cole'a.

W końcu ukochany wszedł we mnie do końca. Zaczął się ruszać, a ja nadal czułem ból...który był... przyjemny.

Z każdą chwilą było coraz przyjemniej. W końcu oboje jęczeliśmy z rozkoszy. Cole jeszcze do tego pochylił się i zaczął mi ssać skórę na karku.

Nagle poczuliśmy orgazm. Był on potężny. Oboje ciężko dyszeliśmy.
Mój ukochany uśmiechnął sie przez wdechy i wydechy. Odwzajemniłem uśmiech i namiętnie go pocałowałem.
Zasneliśmy wtuleni w siebie.
Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze...

I jak wyszło? 😉 Mam nadzieję, że się podoba 😂 Bo trochę to pisałam, bo pierwsza wersja została nie zapisana XDD i musiałam pisać od nowa😠

One Shoty > NinjagoWhere stories live. Discover now