18.

956 65 4
                                    

Dziękuje wszystkim którzy czytają to ff💖 naprawdę coraz więcej was jest. Jestem MEGA szczęśliwa❤️ rozdział dedykuje osobom które jako pierwsze zaczęły czytać moje opowiadanie💗😭😍❤️🙏🏼
💬i⭐️ MILE WIDZIANE.

~Veronika~

Siedziałam w kącie i płakałam, Lukas bił się z chłopakami na ostatnich resztkach siły,bałam się o niego...o jego życie. Tyle dla mnie zrobił nie chciałam go już stracić. Coraz słabiej sobie radził gdy nagle do pokoju wbiegli, jak dobrze ich kojarzę to Mike oraz Keanu. Rzucili się na tych bydlaków, kopali i bili. Lukas się oddalił i upadł na ziemię.Podleciałam do niego jak najszybciej, uklękłam nad nim i położyłam jego głowę na moich nagich nogach. Głaskałam go po głowie i mówiłam Lukas dasz radę, moje łzy leciały strumieniami... Nic nie widziałam, byłam w szoku to co się teraz dzieje jest niemożliwe.

➡️Weronika odsuń się od niego!- powiedział Mike, podbiegł do niego i robił sztuczne oddychanie. Keanu trzymał mu nadal głowę i lekko uderzał po policzkach mówiąc: wstawaj Lukas, no dalej, nie poddawaj się wszyscy ciebie potrzebują. Mówił te słowa a ja płakałam tak że nie mogłam złapać oddechu.
➡️Pro-proszę zrób-zrób-cie coś!-mówiłam. Podeszłam do niego...wzięłam jego rękę i całowałam każdą kostkę.

➡️Mike jak tam ci idzie?- chłopacy mówili miedzy sobą postanowiłam nie odzywać się.

➡️Chwila! Zaraz ci powiem!

➡️Ja tylko pytam! Spokojnie!

➡️Przysięgam że jeżeli on zaraz nie wstanie i nie powie że to jest jeden wielki żart to dostanę nerwice!!

➡️Spokojnie Mike wiesz że on nie takie bójki przeżył

➡️Co kurwa jakie bójki?!-wybuchnęłam nagle.

➡️Jeżeli Lukas się obudzi musi ci na spokojnie opowiedzieć.-powiedział Keanu.

➡️Dobra mniejsza z tym, weźcie go na plecy i wyjdźmy z tąd. Nie mam ochoty tu dłużej siedzieć, boje się że oni-pokazałam palcem na dwóch leżących na ziemi sukinsynów.-mogą wstać i nas pozabijać.

➡️Weronika ma rację, chodźmy z tąd niedaleko jest mały opuszczony dom. Spędzimy tam większość czasu.- powiedział Mike.

Tak jak ustaliliśmy wyszliśmy z magazynu i ruszyliśmy w stronę domu. Mike trzymał Lukasa a Keanu prowadził do domku. Szlam w samej bieliźnie ponieważ moje ubranie nie dawało się już do użycia, było potargane i cuchnące. Trochę się krępowałam iść tak pomiędzy 3 chłopakami a jednym nieprzytomnym. Zakrywałam się dłońmi, naszczęście Lukas nie ma tak bardzo zboczonych kolegów.

➡️Ej kurwa ludzie Lukas się porusza i wolno oddycha.- byłam szczęśliwa gdy usłyszałam te słowa.

➡️O kurwa nie pierdol!

➡️No kurwa a jak mam pierdolić kiedy mowię prawdę?!

➡️Dobra chłopaki spokojnie. Przyspieszcie kroku to dotrzemy do tego domu zanim Lukas odzyska całkowicie przytomność.
🌙🌙🌙
Byliśmy na miejscu dom ogólnie nie wyglądał tak źle. Wiadomo nie był duży ale w sam raz na 3 osoby.

Weszliśmy do środka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Weszliśmy do środka.

➡️Mike połóż go na kanapie i okryj go kocem. A ja idę znaleźć jeszcze jakieś koce.

➡️Dobra.

W tym domku były tylko 4 pokoje łazienka, kuchnia, salon, oraz dwa malutkie pokoiki. Było widać ze ten dom jest bardzo stary, weszłam do dwóch z tych pokoi w poszukiwaniu koca. Znalazłam jeden, był szary w czarne kropeczki, zaniosłam go do salonu. Gdy wchodziłam zauważyłam Lukasa który rozmawia z chłopakami. Pobiegłam do niego i mocno przytuliłam.

➡️Lukas nic ci nie jest.

➡️Jak widzisz... To nic... Tylko jestem zmęczony.

➡️Keanu przyniesiesz mu coś do picia? Jak oczywiście jest. A ty Mike idź razem z Keanu chce porozmawiać z Lukasem na osobności.

➡️Rozumiemy cie.- odpowiedzieli jednocześnie i sobie poszli. Ja uklękłam na podłodze i wzięłam rękę Lukasa.

➡️Lukas...-zaczęłam powoli.

➡️Słucham.

➡️Jestem ci bardzo wdzięczna że mnie uratowałeś.

➡️Drobiazg.- uśmiechnął się lekko do mnie.

➡️Nie! Właśnie to nie jest drobiazg!-wstałam, wzięłam koc do ręki i się nim odkryłam.

➡Chodź tutaj.- wstał i oparł się o fotel. Wskazał mi miejsce gdzie mam siąść. Zrobiłam tak jak kazał.

➡️To dla mnie wiele znaczy... Poświęciłeś mi prawie swoje życie.- pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.

➡️Nie płacz, ważne jest teraz że jesteśmy tutaj cali i zdrowi.

➡️Dziękuję.- pocałowałam go w policzek.

➡️Masz.-ściągnął swoją bluzę i mi ja dał.

➡️Ja nie potrzebuje mam koc.

➡️Bierz to albo ci ją sam założę.

➡️Dobrze, dziękuje.-ubrałam ją. Wisiała na mnie jak worek ale przynajmniej zakrywała połowę mojego ciała.

 ➡️Ja nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


➡️Ja nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć.

➡️Po prostu mnie pocałuj.

➡️Że co?!

➡️No to co słyszałaś, pocałuj mnie to będzie najlepsze wynagrodzenie.- posłał mi słodki uśmiech mówiący że mówi prawdę.

➡️Ale...

➡️Nie ma żadnego ale. No dalej nie bój się od tego nie zajdziesz w ciąże od jednego pocałunku.- pomimo złego stanu w jakim Lukas się znajdował nie stracił poczucia humoru. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam. Pocałunek był krótki ale słodki.

➡️Zadowolony?!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

➡️Zadowolony?!

➡️Tak i to bardzo, muszę przyznać dobrze całujesz.

➡️Dziekuje.- wtuliłam się w niego i po paru minutach zapadłam w sen.

Nowe Życie - (Lukas Rieger) Where stories live. Discover now