Obudziłam się. Leżałam na miękkiej trawie, a obok mnie była piękna kobieta. Wyglądała na około 30 lat, miała długie białe włosy z fioletowymi końcówkami i fiołkowe oczy. Leżałam koło niej i się nie odzywałam. Ona rozpoczęła rozmowę.
- Angela. Musisz się pospieszyć. Pamiętaj, że posiadasz wszystkie moce w tym uleczania. Bardzo się przydasz ninja którzy w tej chwili ratują twojego przyjaciela. - powiedziała.
- Kim jesteś? I co się dzieje z Cole'm??? - spytałam.
- Dobrze mnie znasz. Jestem Ashling. Porozmawiamy potem. Teraz potrzebuje cię twój przyjaciel. - odrzekła.
Nim cokolwiek zdążyłam powiedzieć wszędzie dookoła zapanowała ciemność.
Obudziłam się bardzo szybko. Wstałam z ziemi i rozejrzałam się. Powoli zbliżał się ranek. Na prowizorycznym stole leżał Cole. Chłopaki próbowali go ratować, ale bardzo kiepsko im to szło. Cole był już cały otoczony zielonym blaskiem i powoli zaczynał znikać. Pobiegłam szybko do nich wszystkich.
- Odsuńcie się!!! -krzyknęłam. Na całe ( ich ) szczęście, wszyscy się odsuneli.
Podeszłam do Cola i chwyciłam go za rękę. A przynajmniej próbowałam chwycić. Niestety moją ręka przez niego przeniknęła. Musiałam się skupić. Bardzo się koncentrując spróbowałam ponownie. Udało mi się. Rozpoczęły się moje próby uleczania Cole. Już nie znikał, ale zielony blask posiadał nadal. Po dziesięciu minutach zrozumiałam. Cole.....
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
