I'M A REAL STALLION

3.2K 262 445
                                    

Shot dość homarowy, mam nadzieję, że wam się spodoba, a wasza psychika nie ucierpi zbyt mocno XD także ostrzegam~

Czy ze mną jest coś nie tak? Zadaję sobie to pytanie odkąd się urodziłem, naprawdę. Praktycznie całe życie słyszę, jaki to ja jestem uroczy, jaki śliczny, słodziutki, no "schrupać cukiereczka". Dosłownie mi te zwroty wychodzą odbytem, takie to gówno. Nawet już nie mówię o rodzinie, to są debile jakich mało. Dali mi nawet przezwisko "kluseczka boczuś". Kurwa mać, nie prosiłem ich, żeby nazwali mnie Baekhyun, które do złudzenia przypomina "bekon" w wymowie. Ale dobra, co ja się będę denerwował w sali od biologii, w której właśnie siedzę.

Gapiłem się na nauczycielkę i zastanawiałem się, co Jongin w niej widzi. Ja wiem, że on ma jakieś dziwne fetysze i te sprawy, ale żeby musieć chodzić zwalić sobie po każdej biologii? To chore. Ale taki właśnie jest Kim Jongin. Chory, zboczony idiota.

Zresztą nie tylko on; wszyscy moi "przyjaciele" byli pojebani i to zdrowo. Suho miał jakąś obsesję na punkcie długopisów; zawsze miał przy sobie co najmniej pięć i zawsze musiał jakiś gryźć. Nie wiem co to w ogóle miało znaczyć, ale nie potrafił wytrzymać bez tej czynności nawet pięciu minut. Każda nauczycielka zwracała mu na to uwagę, ale Suho jak to Kim Junmyeon nic sobie z tego nie robił. Ja myślę, że to jakaś choroba już. Debil.

Luhan z kolei był jakimś zjebańcem typowym. Nigdy nie myślał najpierw co mówi czy robi, dopiero potem przypominał sobie, że ma w głowie coś takiego jak mózg. Chociaż ja bym polemizował; nie wiem czy w jego umyśle było coś innego jak penis i dupa Sehuna. Niedojeb.

Ale Sehun podobnie. Miał wiecznie tą swoją bitch face i zawsze każdego tyrał z byle powodu. Jakby wiecznie miał okres. Nie wiem jak Luhan z nim wytrzymuje już chyba pół roku w związku, ale dobrali się. Tak samo popierdoleni. Sehun tak naprawdę robi się spoko, kiedy jest zjarany. Wtedy nic go nie obchodzi i uważa, że "wszystko jest cool". Pojeb.

Ale i tak najgorszy z tych wszystkich idiotów jest Chen. Kurwa, takiego zjeba to ja w życiu nie widziałem. Bawi się w jakieś dinozaury, trolle, chuj wie co i nikt nigdy nie wie o co mu chodzi. Popierdoleniec. Dodatkowo palił dupę na Xiumina z ostatniej klasy, ale ten i tak nie zwracał na niego uwagi. Naprawdę nie wiem co z nimi wszystkimi nie tak i dlaczego ja się w ogóle z nimi zadaję...

— Hej, Boczuś. – Zaraz mu wpierdolę. — Też kiedyś wyobrażałeś sobie jak ruchasz się z panią Lee?

Odwróciłem głowę w stronę Kaia, który wychylał się z ławki za mną i pierdolił mi coś nad uchem. Boże, zaraz chyba stąd wyjdę. Dlaczego, dlaczego muszę go znać?

— Jesteś pojebany — skwitowałem i wróciłem wzrokiem do tablicy. A odpowiadając na pytanie: nie, nigdy nie wyobrażałem sobie, że rucham nauczycielkę, bo do chuja jestem gejem, a Jongin doskonale o tym wie. Zresztą on wcale lepszy nie był, też się kiedyś przyznał, że lubi w dupę. Pamiętam bardzo dobrze jak miał swój pierwszy raz z Kyungsoo, aż nie mógł chodzić przez tydzień.

— No racja, nie myślisz o tym, bo jesteś zbyt nieśmiały na takie brzydkie myśli — powiedział nagle Luhan, który siedział ze mną w ławce. O nie, przegiął teraz pałę. Nie dosłownie oczywiście, jeszcze tego by brakowało.

— Luhan, kochanie — zacząłem słodko i spojrzałem na niego uroczo, przez co on także się uśmiechnął. Pewnie już sobie wyobraził jakiś szybki numerek czy coś. — Przypierdolić ci? — dokończyłem, a jego mina szybko zrzedła. — Wiesz, że nienawidzę, kiedy ktoś tak do mnie mówi.

— Ale Baek, to jest prawda — odpowiedział. — Jesteś uroczy i słodki i nic z tym nie zrobisz. Nawet jak w duszy uważasz się za bad boya.

I'M A REAL STALLION // CHANBAEKWhere stories live. Discover now