Rozdział IV: Rozmowa

107 7 4
                                    

Jak mam na imię?... Co za durne pytanie odrazu odpowiadam:
- Nazywam się Katniss Everdeen. Pochodzę z Dwunastego Dystryktu. Przyleciałam tutaj razem z Peetą Mellarkiem. On,... on,... on umiera błagam ratujcie go! - Na twarzy chłopaka zobaczyłam zdziwienie. W sekundę później zalałam się łzami. Wtedy usłyszałam głos chłopaka mówiący:
- Nazywam się Harry Potter, spokojnie pomogę Ci. Hagrid, możesz zabrać tego chłopaka do Skrzydła Szpitalnego? - Hagrid pokiwał głową i wziął Peetę na ręce, a Harry zwrócił się do mnie: - Daj rękę, pomogę Ci wstać - wyciągnął do mnie rękę, otarłam łzy i chwyciłam rękę Harry'ego, on mnie pociągnął i już chwilę później stałam. Odrazu oparłam się o pociąg bo czułam, że zaraz się wywrócę ponieważ nogi miałam jak z waty. - Poczekaj tu chwilę - powiedział do mnie Harry.
- Okey - odpowiedziałam mu. Po kilku minutach przyszedł do mnie, ale nie sam. Przyprowadził dwójkę ludzi, chyba w takim samym wieku co on. - Poznajcie się. To Ron - wtedy wskazał na rudowłosego i nieco wyższego od siebie chłopaka - a to Hermiona - wskazał na brązowowłosą i równą z nim dziewczyne - chodź zaprowadzimy Cię do Peety. Odeszłam kilka kroków od pociągu kiedy mi się zakręciło w głowie. Na szczęście stali obok mnie Ron i Harry. Zauważyli, że kręci mi się w głowie więc wzięli mnie pod ramiona, zaprowadzili na chodnik, a ja wyśliznęłam im się i po prostu siadłam na jego kańcie i spuściłam głowę na kolana bo czułam, że zaraz odpłyne. Wtedy Hermiona siadła obok mnie i się spytała:
- Dobrze się czujesz?

Igrzyska Śmierci: Kosogłos - Moje zakończenie  ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz