Rozdział VI

179 9 4
                                    

Po prawie trzech godzinach w samolocie wysiadłyśmy.
- Jejku, jak wspaniale być już na miejscu i zaczerpnąć świeżego powietrza na Majorce! - powiedziała do mnie uśmiechnięta od ucha do ucha Irena. Odebrałyśmy nasze bagaże i poszłyśmy w kierunku hotelu, w którym miałyśmy mieszkać. Położony był pięć kilometrów od lotniska, więc złapałyśmy taksówkę. Wysiadłyśmy tuż pod drzwiami. Był na prawdę ogromny! Weszłyśmy do recepcji aby odebrać klucz do pokoju.
Pani, która zajmowała się tym w ogóle nie rozumiała angielskiego.
- Czuję, że to będzie ciężki dzień. To w końcu blondynka. - powiedziałam pod nosem, ale chyba na tyle głośno że usłyszała to Irena. Nie powiedziała nic, tylko spojrzała się na mnie, zaśmiała i przewróciła oczami.
***
Minęła godzina. Babka która nie rozumiała nawet na migi w końcu zawołała jakiegoś małego, grubego typa i dostałyśmy ten cholerny klucz.
Wystrój był piękny. Białe ściany, jasne meble, miętowe i czekoladowe dodatki. Idąc korytarzem prosto znajdowały się wielkie, balkonowe drzwi z wyjściem na prywatną plażę. Był basen, barek z drinkami i leżaki.
- Jak na taki poziom luksusu myślałam, że powinni mówić tu po angielsku. - powiedziała po chwili Irena i odeszła od recepcji z kluczem w ręku.
- Też tak myślałam. Chodź, zostawimy walizki, przebierzemy się w kostiumy i pójdziemy na piękną, hiszpańską plażę! - zaproponowałam i weszłam do szybkiej windy. Dostałyśmy pokój na ósmym  piętrze z widokiem na plażę, która była... Może pięćset metrów od hotelu? Nie musimy dużo chodzić, pokój mamy tutaj. - wskazałam będąc przy odpowiednich drzwiach.
Nasz pokój był drugi patrząc od prawo.
Irena dała mi klucz abym otworzyła.
- O Boziu! - krzyknęła Irenka i rzuciła się na wielkie łóżko.
- Zobacz! Cała ściana z okien i szklanym wyjściem na balkon z widokiem na plażę! - dodałam i podeszłam do jednego z okien.
- Czuję się jak w raju, a ty Hana?
- No jasne! Ale Irka, to przecież "podróż do raju" - uśmiechnęłam się przypominając sobie co było napisane na ofercie.
***
Podziwiałyśmy jasny, duży pokój ze wszystkimi, drewnianymi meblami. Były w nim dwa, ogromne, czyste lustra, mała, drewniana toaletka, dwa wielkie, małżeńskie, w sumie nie wiadomo dlaczego łóżka i przede wszystkim ta oszklona ściana!
Weszłam do łazienki aby się spryskać zimną wodą i przebrać w kostium i doznałam szoku.
- Irka łap mnie! Zaraz zejdę! - krzyczałam. Byłam tak zadowolona jak nigdy!
- O jeju! Błękitna łazienka z różowymi dodatkami i białym prysznicem, umywalką i toaletą?! Jak tu pięknie! Chyba zostanę na zawsze! - powiedziała moja przyjaciółka wchodząc do pomieszczenia.
***
Gdy umyłam się zimną wodą, starłam makijaż, zebrałam włosy w luźnego koka i ubrałam czarno-biały kostium wyszłam z łazienki.
Założyłam czarne "japonki" i usiadłam na łóżku. Wstawiłam post na Instagram'a i dodałam moje zdjęcie.

@hanunux "Witaj Majorko" *załącznik

Na Facebook'u napisał do mnie szef. Początkowo się wystraszyłam, nie wiedziałam co się stało, ale wiadomość okazała się miłą niespodzianką.
"Słyszałem o wakacjach, wypoczywajcie, bo na to zasłużyłyście, pozdrowienia dla Ciebie i Ireny. Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mógł z Wami gdzieś lecieć? ;)"
Pozdrowiłam Irenę zgodnie z tym co napisał Radek i odpisałam mu.
"Napewno kiedyś zdarzy się okazja wspólnych wakacji, tylko trzeba o tym wcześniej myśleć. Ty też Radku wypoczywaj, bo jesteś świetnym szefem i z pewnością na to zasłużyłeś. Buziaki od nas, napewno coś Ci przywieziemy! Lecimy się opalać i korzystać z pogody."
Irena wyszła. Nie miała makijażu, włosy związała w luźnego koczka, założyła biały kostium w granatowe kwiaty i białe "japonki".
Zupełnie jak ja. Założyłyśmy okulary przeciwsłoneczne, wzięłyśmy torby z piwem, brzoskwiniami, kremami do opalania i ruszyłyśmy na plażę!
***
Oto jest! Kolejna dawka dziewczyn i ich wspaniałych wakacji! Mam nadzieję, że CIEPŁO przyjmiecie tę książkę! :) Standardowo czekam na Wasze opinie w komentarzach lub gwiazdki :) Buziaki!

Flight to paradiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz