08.

3.2K 217 5
                                    

Pojechałem do klubu, w którym ostatnio zamordowano mężczyznę. Dangerous zawsze uderza dwa razy w to samo miejsce. Usiadłem przy barze i rozglądałem się po klubie. Patrzyłem tylko na mężczyzn, którzy mogli mieć około pięćdziesiąt lat i dziewczyny, które się przy nich kręciły. Jedna brunetka przyciągnęła mój wzrok. Siedziała w loży z trzema facetami i popijała drinka. Rozglądała się po klubie i zauważyłem w jej zachowaniu coś dziwnego. Wiedziałem, że jest z nią nie tak i musiałem się jej przyjrzeć. Zamówiłem wodę i nie spuszczając z niej wzroku wypiłem duszkiem moją wodę. Nagle dziewczyna wstała i zabrała ze sobą jednego z mężczyzn. Zniknęli w tłumie, a ja szybko wstałem z krzesła i pobiegłem w stronę toalet, ale ich tam nie było. Stanąłem przy wyjściu i zauważyłem jak dziewczyna siedzi przy barze. Ewidentnie na kogoś czekała, więc podszedłem bliżej i usiadłem na krześle niedaleko niej. Nie wiedziałem, gdzie jest mężczyzna, a w loży go nie było. 

- Pomocy! - usłyszałem. Szybko zerwałem się z krzesła i pobiegłem w stronę toalet. Myślałem o kolejnej ofierze, lecz zobaczyłem dziewczynę, która broniła się przed chłopakiem. Odciągnąłem go od niej i wyprowadziłem toalety. 

- Jeżeli nie chcesz mieć kłopotów, radzę Ci zjeżdżać. - warknąłem w jego stronę. 

- A co mi zrobisz? - spytał z kpiną. Wyciągnąłem odznakę, a chłopakowi zrzedła mina. Spojrzał na mnie, a po chwili uciekł. Wróciłem do toalety, ale dziewczyny już tam nie było. Wróciłem do baru, ale podejrzanej tam  nie było. Przekląłem pod nosem i odwróciłem się. Rozejrzałem się po klubie, ale nigdzie jej nie było. Zrezygnowałem po paru minutach i po prostu wyszedłem z klubu. Gdyby Dangerous tu była już dawno by zaatakowała. Wsiadłem do samochodu i odjechałem spod klubu. Przyglądałem się dokładnie dziewczynie, więc na pewno bym ją rozpoznał. Nie pojechałem do mieszkania, tak jak obiecałem Shelby, tylko ruszyłem w stronę komendy. Musiałem się dowiedzieć jak nazywa się podejrzana dziewczyna. Zaparkowałem po budynkiem komendy i wysiadłem z samochodu. Wszedłem do środka i od razu zająłem swoje stanowisko. Włączyłem komputer i zacząłem przeglądać karanych w ostatnich trzech latach. Ta dziewczyna nie mogła mieć więcej niż dwadzieścia lat. Przeglądałem kolejne strony, ale nigdzie jej nie widziałem. Nawet wyciągnąłem teczki z dokumentami, lecz jej tam nie było. Zrezygnowany usiadłem na krześle i przetarłem twarz dłonią. Nagle coś zaświtało mi w głowie. Szybko wyprostowałem się i wpisałem w odpowiednie miejsce ''Fields''. Na ekranie pojawiło mi się parę osób i po chwili znalazłem odpowiednią osobę. Kira Fields była karana cztery lata temu za posiadanie narkotyków. Wydrukowałem jej zdjęcie i schowałem do kieszeni. Dziś było już za późno na podróż ,ale wiedziałem, że jutro muszę jechać do Mercy i Zayn'a. Nie chciałem ich więcej męczyć, ale musiałem zadać im pytania, a szczególnie Mercy. To ona naprowadziła mnie na pseudonim i płeć mordercy. To było już coś i byłem jej za to wdzięczny. Wyszedłem z komendy i wróciłem do samochodu. Zanim jednak odpaliłem silnik dostałem wiadomość. Wyciągnąłem telefon i myślałem, że wyrzucę go przez okno. 

Od Nieznany: szukaj dalej psie - DW xx

Miałem ochotę ją rozszarpać. Grała ze mną w kotka i myszkę. Była sprytna, ale wiedziałem, że kiedyś się pomyli i to może nadejść jak najszybciej. Zablokowałem telefon i odpaliłem silnik. Wyjechałem z parkingu. Zamiast pojechać do domu to ruszyłem w kierunku Horly. Było późno, ale nie obchodziło mnie to. Byłem zdenerwowany zachowaniem tej suki. Nie mogłem oprzeć się żądzy złapania Dangerous. 

Czterdzieści minut później byłem już w Horly, pod domem Mercy. Wysiadłem z samochodu i zobaczyłem, że na piętrze pali się światło. Podszedłem do drzwi i zapukałem w nie głośno. Przez chwile zastanawiałem się, kto mi otworzy, ale gdy drzwi się uchyliły, zobaczyłem Mercy. 

- Co tu robisz? - spytała na wstępie. 


- Musimy pogadać. - powiedziałem szybko. 

- Mówiłam Ci, że już nic nie wiem  tej sprawie. - powiedziała i pociągnęła za rękaw bluzy. 

- Mam tylko kilka pytań, Mers. - odparłem, a ona lekko się uśmiechnęła. Zmarszczyłem brwi, ale po chwili dziewczyna wyszła na zewnątrz, zamykając drzwi. 

- Jakie to pytanie. - westchnęła. 

- Kojarzysz tą dziewczynę? - spytałem i wyjąłem zdjęcie z kieszeni, po czym pokazałem je brunetce. 

-To Kira. - odpowiedziała.

- Znasz ją? - zdziwiłem się. 

- Tak, to była Zayn'a, dlaczego o nią pytasz? - spytała. 

- Chyba znalazłem Dangerous. - powiedziałem. - Dzięki za pomoc. - uśmiechnąłem się.

- Ej, miło być kilka pytań. - powiedziała, a ja cicho się zaśmiałem. 

- Pomogłaś mi wystarczająco w tej sprawie. - powiedziałem. 

- Czyli już tu nie przyjedziesz? - wydęła wargi. 

- Możliwe, że nie. - odpowiedziałem. 

- Szkoda. - wzruszyła ramionami. 

- Czemu? - zmarszczyłem brwi. 

- Ponieważ polubiłem Twoje odwiedziny. - podeszła do mnie. - Oficerze. 

XXXX

PRZEPRASZAM! 

Miał być wczoraj maraton, a przez jakże kochaną pogodę, nie miałam internetu :( 

Dzisiaj go zrobię i mam nadzieje, że wam się spodoba :) 

Marcelina x 

policeman||n.h. ✔Where stories live. Discover now