11.

3.2K 218 13
                                    

Minął już tydzień odkąd ostatni raz byłem w Horly. Wziąłem nawet wolne w pracy, tylko po to by zająć się Shelby. Bałem się o nią cholernie, po ostatnim sms-ie od Dangerous. Ta dziewczyna zabijała bez żadnego poczucia winy, więc musiałem chronić moją narzeczoną przed tym potworem. Zadawałem sobie tylko jedno pytanie. Dlaczego ona to robi? Co Ci faceci jej zrobili? Przecież te zabójstwa na pewno nie było ot tak. Przez ten tydzień nie dostałem żadnej wiadomości od Dangerous i trochę się dziwiłem. Przestałem szukać, dlatego dała mi spokój. Tak sobie wmawiałem, dopóki nie dostałem wiadomości. 

Od Nieznany: tak łatwo się poddałeś? nie wierzę! tak bardzo boisz się o przyszłą żonkę? szkoda, gdyby teraz jej się coś stało :(  - DW xx

Od Nieznany: tak łatwo się poddałeś? nie wierzę! tak bardzo boisz się o przyszłą żonkę? szkoda, gdyby teraz jej się coś stało :(  - DW xx

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Szybko wybrałem numer do Shelby, ale nie odbierała. Miałem tego dość. Sprawdziłem jeszcze raz zdjęcie i rozpoznałem miejsce, w którym teraz jest moja narzeczona. Wyszedłem z mieszkania i zamknąłem je na klucz. Wsiadłem do samochodu i odjechałem z parkingu z piskiem opon. Ruszyłem w stronę kawiarni, w której miała być z przyjaciółką. Dojechałem tam po paru minutach i zobaczyłem ją przy stoliku. Mówiła coś do swojej koleżanki i śmiała się. W okół niej nie widziałem niczego podejrzanego. Uśmiechnąłem się lekko i odwróciłem głowę. Na przeciw mojego samochodu zobaczyłem dwie znajome mi twarze. Zayn i Kira szli za rękę dyskutując o czymś zawzięcie. Wysiadłem z samochodu i ruszyłem w ich stronę. 

- Nie ma, kurwa mowy. - warknął Zayn. Dziewczyna spojrzała na mnie, po czym wywróciła oczami. - Śledzisz mnie czy jak? - spytał.

- Po prostu tędy przechodziłem. - wzruszyłem ramionami. 

- Kira, idź zajmij nam stolik. - zwrócił się do dziewczyny. Kira odeszła, a ja zostałem z nim sam na sam. 

- Jeżeli nie dasz mi spokoju, sprawię, że stracisz tą robotę. - syknął. 

- Kira jest jedną z podejrzanych, nie ważne co powiesz, policja i tak coś na nią znajdzie i może również na Ciebie, więc powiedz mi wszystko co wiesz w sprawie Dangerous. - powiedziałem. Chłopak rozejrzał się po ulicy, po czym spojrzał na mnie. 

- Dobra, ale nie teraz i nie tutaj. Spotkajmy się na tym opuszczonym parkingu, niedaleko fabryki na Regent, będę tam o dziewiątej. - mówił szybko. 

- Dobra, ale jeżeli mnie wkręcasz, to nie chciałbym być w Twojej skórze. - powiedziałem. 

- Strasz mnie ile chcesz i tak wiem, że nic mi nie zrobisz. - prychnął. 

- Chciałbyś się przekonać? - podniosłem lewą brew do góry. 

- Dziewiąta, Regent. - powiedział i odszedł. Odwróciłem się i zobaczyłem, że Shelby mi się przygląda. Przeprosiła koleżankę i wstała z miejsca. 

- Co tu robisz? - podeszła do mnie. 

- Musiałem załatwić jedną sprawę, skarbie. - uśmiechnąłem się lekko.

- Kim on był? - spytała.

- Nikt ważny. - zapewniłem ją. - Wracaj do Kate, a ja wracam do mieszkania. - powiedziałem. Dziewczyna cmoknęła mnie w policzek i odeszła, a ja wróciłem do samochodu. Odpaliłem silnik i chciałem dojechać, ale dostałem kolejną wiadomość. 

Od Nieznany: widzisz jak łatwo cię wystraszyć - DW xx

Wkurzyłem się, naprawdę się wkurzyłem. Rzuciłem telefon na miejsce pasażera i odjechałem spod kawiarni. Chcę ją jak najszybciej złapać i zamknąć w więzieniu. Niech wie, gdzie jej miejsce. 

O dwudziestej pierwszej pojechałem na stary parking. Zayn już tam był i czekał na mnie. Ucieszyłem się, że mnie nie wykiwał. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do niego. 

- Myślałem, że już się nie pojawisz. - powiedział i rzucił na ziemię papierosa, po czym go zdeptał. 

- Mów co wiesz. 

- Nie tak ostro, Panie władzo. - zaśmiał się. - Dobra, już dobra. - powiedział, gdy spojrzałem na niego morderczym wzrokiem. - Wiem trochę więcej o Dangerous, niż ktokolwiek inny. Wiem, że ta dziewczyna zabija, ponieważ ma traumę z dzieciństwa. Nie wiem dokładnie co to jest, ale podobno to coś wielkiego. Chowa się tylko dlatego, że się boi, boi się, że ktoś zrobi jej to samo, co ktoś zrobił jej w dzieciństwie. Boi się, że ktoś ją zrani lub wykorzysta. 

- Mogła być molestowana? - spytałem. To było pierwsze, co przyszło mi do głowy. 

- Bardzo możliwe. - wzruszył ramionami. - Wiem, że jest zraniona, dlatego tak postępuję. 

- Dzięki za pomoc. - westchnąłem. 

- Nie ma sprawy, oficerze. - zaśmiał się. Chciał odejść, ale go zatrzymałem. 

- Zayn, co z Mercy? - spytałem, a on się odwrócił. 

- Po staremu, nadal gra w kosza, jeździ na desce i próbuje mnie zabić za zabieranie jej rzeczy. - zaśmiał się. 

- Chodzi mi o jej ojca. - powiedziałem, a chłopak lekko się spiął. 

- Z Troy'em wszystko w porządku. - powiedział, a ja zmrużyłem oczy. 

- Wiesz od czego ma te siniaki na rękach? 

- Co chwilę można zobaczyć jak biję się z Louis'em, to normalne, że ta pokraka gdzieś zawsze uderzy. - zaśmiał się. Uśmiechnąłem się lekko na to jak ją nazwał. - Muszę już iść, za chwilę znajomi wracają do Horly, a ja nie mam zamiaru zapieprzać tyle kilometrów na nogach. - uśmiechnął się. Chłopak odszedł, a ja dostałem kolejną wiadomość. 

Od Nieznany: przejmujesz się innymi, a nie myślisz o swojej narzeczonej? to smutne - DW xx

XXXX

Ostatni na dziś :( 

Marcelina x

policeman||n.h. ✔Where stories live. Discover now