-Bałam się tego momentu jak zobaczę cię z inną wiesz..
-Ale właśnie wczoraj ten moment powinien być najlepszym w twoim życiu.
-Eee chyba nie rozumiem?
-Wczoraj powinnaś ogarnąć przez to, że zasługujesz na kogoś lepszego a nasza znajomość to po...
Leo wyszedł wczoraj z szpitala.Tak obudził się co było cudem jak sam nazwał to lekarz.Dziś mam zamiar iść z chłopakiem na spacer i wszystko wyjaśnić.Tak ogółem to dziś przyjeżdża Chloe.Plan jest taki,że idę z chłopakiem na spacer a Charlie odbiera dziewczynę z lotniska.Wstałam,wykonałam poranną rutynę i ubrałam taki zestaw:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Następnie zeszłam na śniadanie.Mama zrobiła naleśniki.Usiedliśmy rodziną do stołu.Kocham takie śniadania.Zjadłam pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam.Na dole czekał chłopak z bukietem róż.Kocham go nad życie naprawdę.Zeszłam chłopak mnie przytulił i dał prezent.Przez jakieś 15 min szliśmy w ciszy.Dobra trzeba przerwać to. -Dlaczego?~zapytałam po cichu Chłopak się na mnie spojrzał a następnie na ziemie. -No widzisz bo to jest skomplikowane... -Leooo mów. -Ugh ta sytuacja wtedy w domu nie wiedziałem czemu tak się zachowałem.I jeszcze ty miałaś przyjść w ten dzień i co ja ci miałem powiedzieć i no po prostu uważałem to za słuszne. -PO PROSTU?!Czy ty się słyszysz.Nie wyobrażasz sobie przez co twoje PO PROSTU każdy przechodził.Nasze mamy płakały po nocach twoja siostra też.Charlie nie mógł w to wszystko uwierzyć i starał się być silny dla mnie ale nie umiał.Ja siedziałam po nocach w szpitalu płacząc nic nie jedząc dla ciebie. -Ehh no ale kurde nikt wam nie kazał cnie?Ja chciałem tylko w spokoju umrzeć. -Kurwa Devries tylko?!Nie ja mam ciebie serio dosyć. On sobie jaja robi czy o co mu chodzi bo to jest śmieszne. Popatrzyłam się na niego i rzuciłam oschłe widzimy się w wesołym miasteczku.Postanowiłam iść do Galerii Handlowej przed wesołym miasteczkiem co on będzie robił nie mam pojęcia.
~Charlie~
Straciłem poczucie czasu która to?Za chwilę będzie już tu.Jezu szybko wybiegłem z domu.Zapieprzałem przez park tak szybko jak jeszcze nigdy.Przez przypadek wpadłem na jakąś dziewczynę.Wow całkiem niezła ta dziewczyna. -Hej sorry. -Nie no spoko nic się nie stało. -Jestem Charlie. -Miley. -Miło mi słuchaj ja się śpieszę zobaczymy się jeszcze kiedyś. Spojrzałem na nią i pobiegłem dalej.Biegnę tak sobie już z 10 min i no nareszcie jestem na miejscu.Akurat samolot wylądował.Czekam czekam i nie wierze własnym oczom.Ona tu jest naprawdę.Od razu rzuciłem się na nią.Staliśmy tak przytuleni z 10 min.Przeszliśmy się do domu żeby odpocząć.Tak Chloe przez tydzień będzie mieszkać u mnie.Odpoczniemy do 15 jest 14 i pójdziemy do Wesołego Miasteczka.