Taehyung's P.O.V
'Myślałem, że między nami koniec.
Myślałem, że-''To źle myślałeś skarbie. Nie zostawię cię.' - Mark podszedł do Taehyunga i wytarł jego łzy. - 'Nie chcę żeby taka śliczna twarzyczka była smutna.' - Mark powiedział pocierając głowę Tae.
'Przy tobie zawsze taki będę. Już ci to mówiłem, więc skończ już. Nie chcę cię widzieć. Ukradłeś telefon Hoseoka bo chciałeś bym tu przyjechał, tak?' - Tae powiedział ze łzami w oczach.
'Tak, ale zrobiłem to tylko dla ciebie kochanie.' - Mark próbował pocałować Taehyunga, ale ten uderzył go lekko w twarz.
'Nie będziesz mnie już więcej dotykał. Wynoś się!'
'Mam iść? Ok. Pójdę. Oh właśnie. Zapomniałem ci o czymś powiedzieć. Twój chłopak jest moim sąsiadem. Jestem pewny, że nic ci na ten temat nie mówił. Cóż... Będziemy się dzisiaj wieczorem świetnie bawić.' - Mark się zaśmiał, założył kaptur na głowę i poszedł w stronę windy.
Taehyung był zszokowany. Wiedział, że Jungkook wróci następnego dnia, lub nawet tego samego...
Taehyung czuł się strasznie.
Jego serce biło jak szalone. Głowa go bolała. A w jego oczach było jeszcze więcej łez niż przedtem.'Przerażony.'
To słowo idealnie opisywało Taehyunga w tym momencie.
Przetarł swoje łzy i wyciągnął klucze. Wskoczył na swoje łóżko i od razu zadzwonił do Jungkooka.
---
'Tae..' - Uroczy i ucieszony głos odezwał się z drugiej strony.
'Kookie, czy nadal jesteś w domu swojej babci?' - Tae zapytał bez przywitania się.
'Mmmm... Jak by to powiedzieć... Moja babcia powiedziała, że przyjechałem do niej by znaleźć przyjaciela. Udało mi się znaleźć przyjaciela, a tak właściwie to chłopaka. Więc pozwoliła mi wrócić do Seulu. Wracam skarbie.'
'A gdzie teraz jesteś?'
'Będę w domu za jakieś 15 minut?... A czemu pytasz? Co się stało?'- Jungkook zapytał zdziwiony.
'15 minut. Nie zdążę...'
'Na co nie zdążysz? Tae mów co się stało!'
'Oh. Nic. Muszę iść. Obiecuję, za niedługo się zobaczymy. Pa. Kocham cię.'
'Ja ciebie też.'
---
'Nie mam już czasu.' - Tae powiedział wyczerpany. Ale musiał ochronić Jungkooka. Wstał, zamknął drzwi i wybiegł ze swojej uczelni.
To był deszczowy dzień. Jego włosy były mokre, prawdopodobnie tak bardzo jak spongebob.
Deszcz sprawiał, że Tae nie widział wyraźnie.
Ale nic nie mogło go powstrzymać od ochrony swojego chłopaka.Taehyung myślał tylko o Jungkooku. Nie był w stanie pomyśleć o niczym innym.
I to dlatego ta straszna rzecz się mu przydarzyła.
Kiedy przechodził przez drogę, nie zauważył nadjeżdżającego auta.
Zauważył je, kiedy już leżał na ziemi.Jego dusza prawdopodobnie opuściła już jego ciało.
CZYTASZ
Summer Cottage /VKOOK\ [PL] ✓
FanfictionKażdego roku, Tae przyjeżdżał do swoich dziadków którzy mieszkali w małej wiosce nieopodal Seulu. Nigdy nie znalazł tam przyjaciół, bo wszyscy go wyśmiewali, bo pochodził ze stolicy. Raz jeździł na swojej deskorolce niedaleko placu zabaw. Zauważył c...