Obudził się z okropnym bólem pleców. I głowy. Właściwie to wszystko go bolało. Nie przejął się tym jednak jakoś szczególnie. Od pewnego czasu większość jego poranków tak wyglądała. Otworzył oczy i zrzucił kołdrę z głowy. Dopiero teraz zauważył, że coś jest nie tak. Wstał zdezorientowany i zaczął rozglądać się po całym pokoju. To nie był jego dom. Nie była to też sypialnia Harry'ego, w której zwykł często bywać. W dodatku spostrzegł, że jest w samych bokserkach. Zaczął zastanawiać się co wydarzyło się ostatniej nocy. Do jego głowy napłynęły różne scenariusze. Czy z kimś się przespał? Jeśli tak to z kim? Mimo, że nie dbał o to z kim idzie do łóżka, tym razem nieco się zdenerwował. Kiedy nie znalazł nigdzie swoich ubrań postanowił wyjść z pokoju. Zobaczył ciemny korytarz. Zamknął za sobą po cichu drzwi i zaczął iść w stronę światła. Po drodze przejrzał się wielkim lustrze i mimo słabego światła poprawił w nim swoje roztrzepane na wszystkie strony włosy. Zszedł po schodach, które prowadziły do ogromnej kuchni. Usłyszał dźwięk smażenia czegoś na patelni przeplatający się z muzyką płynącą z radia. Zrobił niepewny krok aby wejść do pomieszczenia i natychmiast zobaczył stojącego tyłem mężczyznę.
-yyyy...dzień dobry? - powiedział zdezorientowany chłopak. Liam odwrócił się i uśmiechnął się do niego.
-Cześć, w końcu wstałeś Zayn. Pamiętasz coś z poprzedniej nocy? - spytał miło mężczyzna. Dobrze wiedział, że chłopak był tak pijany, że nie ma prawa czegokolwiek pamiętać, ale chciał się upewnić.
-Hmm nie...chyba trochę przesadziłem z alkoholem. - ogarnął go okropny wstyd, ponieważ był świadomy tego co wyprawia po pijaku.
-Spoko. Nie szkodzi. Harry zadzwonił do mnie, że nie może po Ciebie wpaść. Niestety nie znalazłem nigdzie kluczy, więc przenocowałeś u mnie. - powiedział Liam podając Zayn'owi śniadanie. - Siadaj i jedz.
-Dziękuję, ale chyba nic nie zjem przez cały dzień. Źle się czuję, chyba rozumiesz.
-Jak uważasz. Napij się chociaż kawy.-No dobrze, a mógłbym się najpierw ubrać? Gdzie są moje ubrania?
-Suszą się w łazience, były całe w twoich wymiocinach. Idź do sypialni i pożycz, któreś z moich spodni i koszulek. Oddasz przy najbliższej okazji.
-Na prawdę nie wiem jak mam Ci za to wszystko dziękować. - odparł Zayn. Odwrócił się i poszedł z powrotem do sypialni. Nie wiedział co myśleć o tej całej sytuacji. Było mu okropnie wstyd rozmawiać z Liam'em. Z drugiej strony czuł się bezpiecznie i był wdzięczny obcemu mężczyźnie. Wszedł do sypialni i otworzył ogromną białą szafę. Wybrał szybko nie myśląc nawet, białą koszulkę i ciemne jeansy. Zszedł z powrotem do kuchni.
-Przepraszam ale chyba już pójdę. Dziękuję za pomoc.
-Nie ma za co. Odwieźć Cię?
-Nie, nie chcę nadużywać twojej uprzejmości.
-To żaden problem.
-Nie, dziękuję na prawde. Spacer dobrze mi zrobi.
-No dobrze. Miłego dnia. Na razie Zayn.
-Na razie...hmmm? Liam? - odparł chłopak niepewnie.
-Tak, Liam. Przynajmniej moje imię zapamiętałeś. - zaśmiał się mężczyzna.
-Cześć. - wyszedł i rozejrzał się dookoła. Gdy zorientował się gdzie jest, zaczął iść powolnym krokiem do domu. W rzeczywistości wcale nie zapamiętał imienia swojego wybawcy. Zobaczył je napisane gdzieś w sypialni. Jedyną rzeczą jaką pamiętał z poprzedniej nocy były przepiękne oczy Liam'a. Miał je w głowie cały czas. Było w nich coś niesamowicie hipnotyzującego. Coś co sprawiało, że mógł się w nim zakochać bez opamiętania.
***
Gdy po godzinnym spacerze dotarł do swojego mieszkania zorientował się, że przecież zgubił klucze. Zajrzał pod wycieraczkę, gdzie powinny być zapasowe. Faktycznie, tam je znalazł.
-Głuptas. - powiedział po cichu Zayn, śmiejąc się jednocześnie z tej całej sytuacji. Jak Liam mógł nie wpaść na to żeby sprawdzić pod wycieraczką? Przecież wszyscy tam zostawiają klucze.
Po wejściu do mieszkania zastał okropny bałagan. Zayn nie sprzątał mieszkania już dobry miesiąc. Nigdy nie lubił tego robić, ale tym razem zdecydowanie przesadził. Wszędzie walały się opakowania po jedzeniu i brudne ubrania.
W jego szafie nie było już żadnych czystych ubrań. Przed wyjściem na miasto zazwyczaj "prał" je w błyskawiczny sposób. Od pewnego czasu przestał całkowicie o siebie dbać. Jego włosy już zdecydowanie były za długie i wymagały wizyty u fryzjera. Uważał, że kilkudniowy zarost wspaniałe dodaje mu uroku osobistego i sprawia, że wygląda na groźnego. Kiedy opowiadał o tym Harry'emu ten tarzał się że śmiechu i namawiał chłopaka na skorzystanie z maszynki. Jego lodówka świeciła pustkami. Właściwie była mu potrzeba tylko do chłodzenia piwa bo zazwyczaj jadł pizzę lub inne niezdrowe świństwa.
Kiedy ominął już całą stertę śmieci położył się na kanapie i włączył telewizor. Nigdy nie było w nim nic ciekawego, ale od kiedy wyrzucili go z uczelni, tak wyglądał jego każdy dzień.***
Z góry przepraszam za wszystkie błędy. Rozdział pisany na telefonie :(
CZYTASZ
Before The Sex || ZIAM
FanfictionZayn jest 22-letnim chłopakiem borykającym się ze sporymi problemami. Podczas jednej z burzliwych nocy pomaga mu Liam. Między mężczyznami rodzi się uczucie, które nie ma prawa istnieć. Czy ich miłość da radę oprzeć się okrutnemu światu?