17.Burak

4.1K 309 17
                                    

Po całej tej zabawie zaczęła boleć mnie głowa. Byłam zmęczona i senna. Widziałam jak Natalia dobrze się bawi, ale pojutrze, właściwie jutro wyjeżdżamy.

- Któryś z was może nas odwieźć? - spytałam

- A to co? Dopiero co się tu pojawiliśmy, a ty już chcesz do domu? - spytał Tae

- Właśnie! Możecie tu nocować jak chcecie - zaproponował radośnie Jungkook

- I może jeszcze mam spać z tobą w jednym łóżku? - przytaknął na moje słowa - Chyba śnisz - walnęłam go w głowę. Zaraz zaczął masować obolałe miejsce.

- Eliza, możemy zostać. Nic nam się nie stanie - i nawet moja, kochana przyjaciółka jest po ich stronie.

- Śpimy na kanapie - zgodziłam się - Muszę zadzwonić do taty - poszłam po telefon do łazienki.

Było mi głupio dzwonić do taty. On nawet nie odbierze, bo nie będzie słyszał przez muzykę. Trudno i tak zadzwonię. Jakimś cudem odebrał. Powiedziałam mu jaka jest sytuacja przy okazji troszkę kłamiąc. Tata pozwolił nam zostać wspominając o zostaniu dziadkiem. Zarumieniłam się. Chociaż nie chciałam. Poszłam do salonu. Nie było Natalii i Tae.

- Gdzie oni są? - spytałam

- Poszli po koce i w ogóle - odpowiedział mi Kook

Usiadłam na fotelu. Cały czas słyszałam słowa taty o zostaniu dziadkiem. Miałam świadomość tego, że jestem cała czerwona na twarzy. Nawet nie zauważyłam, kiedy Kookie się przy mnie znalazł. Przyłożył mi dłoń do czoła.

- Jesteś cała rozpalona. Wszystko okey? - zmartwił się

- To nic. Często mi się to zdarza - uspokoiłam go

On nadal nie zabrał swojej ręki z zasięgu mojej twarzy. Przeniósł ją na policzek. Spojrzałam mu w oczy. Wyrażały czułość. Jestem wredną dziewczyną bez serca. Naprawdę. Odtrąciłam jego dłoń. Wyglądał na zaskoczonego i dotkniętego.

- Wiem, że czujesz to samo co ja, ale nie powinniśmy. A.R.M.Ys załamałyby się, gdybyś miał dziewczynę. Do tego nie mielibyśmy ze sobą prawie żadnego kontaktu. Myślę, iż teraz jest czas, żeby to skończyć - cały czas go ranię.

- Dlaczego to robisz? Kiedy jest dobrze wyskakujesz z tymi bzdurami. Jeżeli fani na serio mnie kochają powinni to zaakceptować. Odległość nie ma znaczenia. Wciąż będę cię kochał tak jak teraz - poczułam dyskomfort, kiedy powiedział, że mnie kocha. Zauważył to. Uśmiechnął się figlarnie.

- Nie jesteś A.R.M.Y, Jungkook - zauważyłam - Nie masz pojęcia jaka byłam załamana, kiedy ktoś wstawił fake z tym, iż masz dziewczynę - zrobiło mi się głupio - To nie jest takie proste jak ci się wydaje. Te wszystkie dziewczyny bardzo cię kochają. Nie czas na miłość, nie teraz - wyglądał na rozbawionego.

- Załamana? - to go najbardziej obchodzi - Aż tak bardzo ci na mnie zależy? - był cały czas uśmiechnięty. Do tego przysunął się do mnie.

- Możliwe - kręciłam - Po prostu tak już jest! W końcu jesteś moim biasem! Co ja wygaduję?! - dopiero się zorientowałam z powiedzenia wszystkiego na głos.

- Nie masz pojęcia jaka jesteś teraz urocza - przeszedł na ten ton - Będę twoim przyszłym chłopakiem czy tego chcesz czy nie - szykował się do pocałunku, kiedy mnie uratowano.

Natalia i Tae wrócili z potrzebnymi nam rzeczami. Zaczęłam się cieszyć. To głupie, bardzo głupie, ale boję się jego pocałunków. Mam wrażenie, że nie potrafiłabym się powstrzymać. Dlatego tak ich unikam. Wstałam z fotela i pomogłam Nacie wszystko porozkładać. Jedna miała spać na kanapie,a druga na fotelu. Bawiłyśmy się w papier, kamień i nożyce, by to rozstrzygnąć. Przegrałam i musiałam spać na fotelu. Posłałam jej mordercze spojrzenie. Zaczęła się ze mnie śmiać. W końcu położyłyśmy się spać. Niestety nie dane mi było wypocząć.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że dodaję rozdziały tak chaotycznie. Pewnie przyzwyczailiście się do tego, iż codziennie je dodaje, a teraz tak w kratkę. Spróbuję coś na to zaradzić :) Dzięki za przeczytanie :D Fighting i do następnego!

Czy mnie pamiętasz? | JungkookWhere stories live. Discover now