Zpw Jane
Wszyscy gadali o moim debiucie jeśli można tak to nazwać. Ciągle gratulacje i rąk dalej.
-Brawo Jane - powiedział Freddy poraz 50.-Dzięki. 50 raz...
-Brawo brawo brawo - spojrzałam w kąt a tam stał Foxy- masz podobny jupscare do Springiego ale ładniejszy.
Trochę spaliłam buraka. A Foxy się tylko uśmiechnął.
Wróciłam do pokoju. Zanim wogóle coś zrobiłam do pokoju ktoś zapukał.
-Proszę...- do pokoju wszedł Foxy-Cześć...
-Hej...
-Chciałem z tobą pogadać
Zpw Foxiego (2 minuty wcześniej)
Rozmawiałem z moim najlepszym przyjacielem. Bonniem.
-Chyba...chyba no wiesz...-Nie nie wiem...-popatrzył na mnie chytrze Bonnie.
-No...ten...tego...chyba się w niej no ten...tego...zako...chałem. Tylko się cykam jej to po.
-Poprostu wal z mostu...
-Ja ku@#a nie umiem!
-Idź i jej to powiedzieć. Jak się uda to fajnie a jak nie....RAZ SIĘ ŻYJE!!!
-Okej masz rację. Dzięki...
Zpw Jane (teraźniejszość)
-To o czym chcesz pogadać- spytałam a Foxy usiadł na moim łóżku.
-No ten....jak to powiedzieć...-powiedz to KU@#A- dobra raz się żyje - powiedziałem cicho.
O czym on gada? Powiedziałam w myślach. Co on zamierza mi powiedzieć?
-No przy tobie czuje się tak...dziwnie. Sama widziałaś. Jakbym się no w tobie no...-przerwałam mu
-...zakochałeś...no ja szczerze...jesteś przystojny miły a przy tobie cały czas pale buraki tak jak teraz.
-Czyli...ty wiedziałaś?
-Yhy...i wiem o co się spytać a odpowiedź brzmi...
Zpw Bonnie
Szedłem korytarzem gdy zobaczyłem uchylone drzwi. Spojrzałem przez szparę i co widzę...FOXY I JANE SIĘ CAŁUJĄ!!!
Czyli mu się udało...skubany!
Zpw Foxy
To co się stało. Wow! Ona i ja się całowaliśmy. Paliłem buraki jak szalony! Chciałem aby to trwało wiecznie. Zobaczyłem Boniacza który póścił mi spojrzenie w stylu,,Spokojnie nie powiem nic". Ta chwila była najlepsza w moim życiu.
Kochałem ją jaka jest. To było piękne.
Po kilku minutach się odkleiliśmy od siebie. Wtedy na nią spojrzałem a ona się uśmiechnęła i mnie przytuliła. Zasnęła w moich ramionach. Położyłem ją i obok niej się położyłem. Patrzyłem na nią chwilę i zasnąłem.Miałem miły sen. Ja i ona razem. Przez całe życie. Na zawsze. Tu czy tam obojętnie. Zawsze!
Zpw Jane (2 godziny później)
Obudziłam się wtulona w Foxiego. Było mi wygodnie. Spojrzałam na niego. Patrzył się na mnie pół przytomny.
- Dzień dobry...piękna-Dobry...-uśmiechnęłam się i jeszcze bardziej się wtuliłam w niego. Spojrzałam na zegarek. 22:00
-Foxy...-Tak?
-Musimy wstać...
-Jeszcze chwilę- wtedy obrócił mnie twarzą do siebie i namiętnie mnie pocałował. Byłam wtedy w niebie.
15 minut później
Razem z Foxym przyszliśmy na stołówkę. Chica przygotowała pyszną pizze. Usiedliśmy koło siebie i cały czas na siebie patrzyliśmy. Przerwał nam Freddy.
-Ludzie słuchajcie. Mamy pomysł ja i mój brat Golden...-przerwałam mu-Zara Zara brat?!
-Tak i w dodatku młodszy brat - wtedy Freddy się zaśmiał a Golden go uderzył - mamy pomysł żeby zrobić imprezę dziś o 7 rano! Co wy na to?
-Taaak!!! -Wszyscy krzyknęliśmy
-A więc postanowione!
Popatrzyłam na Foxiego i pomachałam brwiami a on się uśmiechnął.
Zpw Mike
Ahhh...moje pragnienie....wzrasta! Muszę kogoś zabić!!!
Zobaczyłem dziewczynkę na parkingu. Wysiadłem z samochodu że schowanym nożem w rękawie. Podszedłem do niej. Miała blond włosy i jedno oko niebieskie a drugie zielone.
-Zgubiłaś się dziewczynko?-zapytałem-Taaak...-więcej nic nie powiedziała bo mój nóż już był w jej brzuchu.
Zawiozłem ją do Pizzeri. Wybrałem kostium rudej kocicy kelnerki. Pasował idealnie. A moje pragnienie zaspokojone HAHAHAHA...EGHAHAHAHAHHAHAH....HAHHAHAHAHHAHAHHAAAA!!
Zpw Springtrap
Wszedłem podczas zebrania i zaczęłem mówić.
-Ekhem...uwaga mam ogłoszenie. Muszę wam kogoś przedstawić. Wtedy zza moich uszu wyskoczył na rękę i potem na scenę- to jest Plushtrap. Mój syn...Zpw Jane
Jak to syn? Ale przestałam się przejmować tym pytaniem. Był taki słodki. Wyglądał ja Springtrap ale w mniejszej skali. Podszedł do mnie Foxiego i Mangle.
-Cześć jak macie na imię bo mnie już znacie.-To jest Foxy Mangle a ja to Jane.
Zpw Mangle
-Cześć Mangle...
-Cześć...a tak wogóle ile masz lat? -spytałam. Był takiego wzrostu jak ja miał zielone włosy z dłuugą grzywką ciemno zieloną koszule i jaśniejsze spodnie.
-Mam 8 lat a ty?
-Tyle samo. -Krzyknęłam do niego a on się ucieszył. - Pobawimy się w chowanego?
-Jasne!
On liczył więc ja myślałam gdzie się schować. Weszłam do pokoju i zobaczyłam szafe. Był to pokój Jane. Akurat weszła do pokoju. Ehhh....
-Mangle co ty robisz?Nagle wszedł Plushtrap. I mnie znalazł.
-Mam cie!-No nie...
Jak tam goferki ^^
Mamy związek (zaciesz level veery Hard)
Długi rozdział co nie?Pozdrawiam
Fnaf_Gamer1
![](https://img.wattpad.com/cover/79676853-288-k390159.jpg)