3.

65.3K 3.4K 2.6K
                                    

Dziewczyna na mnie spojrzała i przewróciła oczami, po czym wyjęła telefon z kieszeni. 

Już miała odebrać i całkiem mnie zignorować, ale byłem szybszy, bo w sekundzie wyrwałem jej urządzenie z rąk. Spojrzałem na wyświetlacz, uśmiechając się.

-A kimże jest Lisa? - zapytałem z rozbawieniem, gdy ta patrzyła na mnie jakby chciała dokonać mordu ostatecznego. 

-Oddawaj mój telefon! - pisnęła i chciała go złapać, ale podniosłem rękę. 

-Mieliśmy porozmawiać. - zaśmiałem się, widząc jak dziewczyna podskakuje, aby odebrać swoją własność. Tak, bycie wysokim ma dużo plusów. 

-Poproś, a ci go oddam. - spojrzała na mnie jak na wariata. 

-Nie będę cię prosiła ty nadęty chuju! - tupnęła nogą jak rozwydrzona księżniczka, a ja się cicho zaśmiałem. 

-Tego nadętego chuja ci nie wybaczę. - zrobiłem zawiedzioną minę. - Ale Lisa mnie pocieszy. 

-Nawet się nie waż.  - warknęła poważnie i przestała skakać. No cóż, nikt nie będzie mi rozkazywał. 

-Niestety, dzisiaj nie jest twój dzień. - zaśmiałem się i przycisnąłem zieloną słuchawkę. 

-Halo!? - odezwał się damski głos, gdy ja pobiegłem przed siebie i stanąłem po jednej stronie łóżka, a Amber po drugiej. - Amber gdzie ty jesteś!? 

-Amber nie może teraz rozmawiać. - zacząłem. - Jest bardzo zajęta. 

-Oddaj ten telefon! - szepnęła i wyciągnęła rękę, aby odebrać swoją własność. - Już!

-O... Um, a z kim mam przyjemność? - dziewczyna była wyraźnie zmieszana, a ja pilnowałem się, aby nie wybuchnąć śmiechem.

-Z jej chłopakiem. Will, miło mi. - na moje słowa dziewczyna po drugiej stronie cicho pisnęła, a blondynka przede mną otworzyła szeroko oczy. 

-Ty jesteś nienormalny! - warknęła, wyrzucając ręce w powietrzu. - Oddawaj mi ten telefon, bo inaczej będą zszywać ci tego twojego małego kutasa!

-Amber nic nie mówiła nam, o swoim chłopku. - zachichotała dziewczyna. 

-Nie? To muszę z nią jak najszybciej porozmawiać. - uśmiechnąłem się wrednie w stronę Amber, która wbijała wzrokiem w moją skórę tysiące igieł. 

-A ja cię poznać. Powiesz Amber, żeby zadzwoniła? 

-Jasne, jak tylko wyjdzie spod prysznica. - powiedziałem, a blondynka złapała się za włosy.

Tak, tak jest zła.

-Jasne. - powiedziała dziewczyna. - Cześć. - rozłączyła się, a ja z uśmiechem na ustach patrzyłem jak siwooka zaraz wybuchnie.

-Ty jesteś popieprzony! - wydarła się. Weszła na łóżko i przeszła po nim, podchodząc bliżej mnie. - Popieprzony! - próbowała zabrać mi swój telefon, więc rzuciła się na mnie, a ja straciłem równowagę i razem runęliśmy na podłogę. 

Amber leżała centralnie na mnie, a mi to bardzo odpowiadało. Nie licząc oczywiście bólu pleców i łokcia, którym uderzyłem o szafkę nocną obok. 

-Idiota, kretyn, idiota! - wrzasnęła mi nad uchem, i położyła obie ręce na moim torsie, by się jakoś podnieść. W międzyczasie zabrała mi swój telefon i podniosła się z ziemi. 

-Nie pomożesz mi? - zapytałem, głupio się uśmiechając. 

-Kumpel mojego brata to totalny debil! - wrzasnęła, wychodząc w pokoju. Leżałem tak na tej ziemi i cały czas się śmiałem.

We Found HappinessWhere stories live. Discover now