19.Czarna Kotka.

7K 532 258
                                    

Marinette

Siedzieliśmy w pokoju hotelowym. Cały czas zastanawiałam się o co takiego się wydarzyło. Chciałam znać prawdę. Byłam wdzięczna Adrienowi, że został. Mimo, że Nathan to mój brat dziwnie bym się czuła sama w jego towarzystwie.

-Dlaczego uciekłeś?-spytałam w końcu.

-Nie uciekłem. Wyrzucili mnie-kiedy to powiedział moje serce zatrzymało się.

Szybko wstałam i spojrzałam przez okno. Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Moi rodzice, którzy zawsze o nas dbali mieli by go wyrzucić? To wydaje się takie nierealne.

-Sądzili, że będę miał na ciebie zły wpływ. Nie wiem czy pamiętasz ale w tedy bardzo często znikałem, opuszczałem szkołę, nie uczyłem się, długo by jeszcze wymieniać. Nie chcieli mnie znać. Tamtego dnia wróciłem późno do domy. Wyrzucili mnie powiedzieli, że nie mają już syna-oznajmił.

Po moich policzkach spływały łzy. Nigdy bym nie pomyślała, że mogą być zdolni do czegoś takiego. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje. To był Adrien. Wtuliłam się w niego.

-No i wy uważacie, że nie jesteście parą-zaśmiał się mój brat.

-To skomplikowane-mruknął Adrien.

Stałam tak i nie wiedziałam co powiedzieć. Z jednej strony bardzo się cieszyłam, że odzyskałam brata a z drugiej nie potrafiłam zrozumieć postępowania rodziców. Nagle dostałam SMS-a. Odsunęłam się od Adriena i zaczęłam czytać.

Mark: Akuma.

To jedno słowo sprawiło, że się otrząsnęłam. Przypomniałam sobie co tak naprawdę jest ważne. Jestem Biedronką i nie mogę zaniedbywać swoich obowiązków. Zdałam sobie sprawę, że przez te wszystkie problemy zapomniałam kim jestem. Wszystkie problemy i zmartwienia wyparowały w jednej chwili. Teraz liczyło się tylko pokonanie akumy.

-Muszę iść-oznajmiłam.

Szybko wyszłam z pokoju i wybiegłam przed hotel. Schowałam się i wypuściłam Tikki.

-Marinette, jesteś pewna, że dasz radę?-spytała zmartwiona.

-Jestem pewna. Tikki, kropkuj.

Po chwili miałam na sobie lateksowy kostium. Skakałam po dachach gdy nagle usłyszałam wybuch. Był tak silny, że spadłam z dachu. Podniosłam się i biegłam jak najszybciej w stronę ratusza. To tam coś wybuchło. Kiedy tam coś dotarłam oniemiałam, zobaczyłam 3 martwe ciała. Władca Ciem jeszcze nigdy nikogo nie zabił.

-Biedronka, tutaj-usłyszałam głos Wolfa.

Szybko pobiegłam w jego stronę. Był ranny.

-Co się stało?-spytałam pomagając mu wstać.

-Zaatakował mnie, był za silny-wyszeptał.

Ledwo mógł chodzić. Przy pomocy swojego jojo zabrałam go do Mistrza Fu.
Kiedy stanęliśmy przed drzwiami bez pukania weszłam. Mistrz nie wydawał się być zdziwionym.

-Mistrzu, pomóż-oznajmiłam.

Czułam się bezsilna. Jeszcze moje miraculum daje o sobie znać. Położyłam Wolfa na kanapie. Wyszeptał jakąś formułkę i się przemienił. Jego kwami usiadło na jego ramieniu.

-Marinette, powinnaś o czymś wiedzieć. Dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy na temat twojego miraculum. Muszę zbadać Tikki i dowiedzieć się czy moje przypuszczenia są prawdziwe. Chciałbym abyś na kilka dni zaopiekowała się miraculum Czarnego Kota-oznajmił Mistrz.

-Słucham?-krzyknęłam nie do wierzajac.

-To jedyne rozwiązanie. To drugie najpotężniejsze miraculum. Tylko kilka dni.

-Tikki, od kropkuj-wyszeptałam.

Po chwili Tikki siedziała na moim ramieniu. Nie potrafiłam sobie wyobrazić jak będę ratować Paryż w stroju Chata. Nie będę mogła naprawić zniszczeń.

-Tikki co o tym sądzisz?-spytałam.

-Marinette, mistrz ma rację. Chciałabym wiedzieć co się ze mną dzieje-powiedziała swoim piskliwym głosem.

Spojrzałam na Marka. Patrzył na mnie ze współczuciem. Niepewnie zdjęłam swoje kolczyki. Mistrz podał mi pierścień, który szybko założyłam. Pierścień na moim palcu zaczął błyszczeć. Zmienił się w srebrny pierścionek ze szmaragdowym kamieniem w kształcie kociej łapy. Przede mną pojawił się Plagg.

-Nie przejmuj się, będziemy się świetnie bawić o ile będziesz dawała mi dużo Camemberta-wyszczerzył się Plagg.

-Zapowiada się ciekawy tydzień. Plagg, wysuwaj pazury-krzyknęłam.

Czułam się dziwnie. Otworzyłam niepewnie oczy i podeszłam do lustra. To co zobaczyłam zszokowało mnie. Miałam na sobie czarny lateksowy kostium. Był zupełnie inny niż Chata. Ten bardzo podkreślał moje ciało. Na pasku miałam kicikij. Moje buty a raczej wysokie szpilki były ozdobione paskami. Miałam rozpuszczone włosy, podkreślały moje wystające kocie uszy. Najbardziej jednak denerwował mnie ten ogon. Wyglądałam zbyt seksownie jak na bohaterkę.

-WOW-usłyszałam.

-Bez komentarza-rzuciłam i wyskoczyłam przez okno.

Usłyszałam kolejny wybuch. Tym razem dochodził z ulicy niedaleko hotelu. Przy pomocy kija próbowałam się tam dostać jednak nie wychodziło mi to za bardzo. Jakimś cudem wskoczyłam na dach i pobiegłam. Kiedy się tam znalazłam zobaczyłam Adriena i Nathana jak chowają się. Zobaczyłam jak ofiara zmierza w ich kierunku. Jak najszybciej do nich podbiegłam. Chwyciłam kij i uderzyłam nim w wielkiego asfaltowego potwora. Przewrócił się a ja miałam czas aby zabrać ich stamtąd. Wepchnęłam ich do jakiejś uliczki.

-Kim jesteś?-spytał Adrien.

-Ty naprawdę jesteś głupi. To ja Biedronka, znaczy teraz to Czarna Kotka-odpowiedziałam.

-Biedronka? Co ci się stało?

-Mówiłam ci przecież, że moje miraculum szwankuje. Na dodatek Wolf jest ranny a z zepsutym miraculum nie dałabym sobie rady dlatego pożyczyłam miraculum Chata-mruknęłam.

-Przypominasz mi kogoś-odezwał się Nathan.

Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że się domyślił.

Adrien

Stałem i patrzyłem na nią jak zaczarowany. W stroju Biedronki wyglądała świetnie ale teraz...to już w ogóle. Zostawiła nas i pobiegła walczyć z tym potworem.

-Tylko nie zacznij się ślinić-zaśmiał się Nathan.

-Daj spokój, zależy mi na twojej siostrze.

Spojrzał na mnie jak na idiotę i zaczął się jeszcze głośniej śmiać. Nie wiem o co mu chodzi.

-Dam ci radę. Zacznij myśleć.

-Nie rozumiem o co wam wszystkim chodzi?! Każdy się mnie czepia i każe mi zacząć myśleć. Dalibyście już spokój-oburzyłem się.

Po jakichś 25 minutach wyszliśmy z naszej kryjówki. Zobaczyliśmy Biedronsię a raczej Czarną Kotkę. Pokonała potwora i zniszczyła akumę. Spojrzałem na nią tak samo jak ona. Uśmiechnęła się i uciekła. Zostawiłem Nathana i poszedłem w kierunku swojego domu. Mam nadzieje, że dobrze będzie się zajmować Plaggiem.



Aktywność podczas dzisiejszego krótkiego maratonu była dość duża dlatego postanowiłam napisać jeszcze jeden rozdział. Jak wam się podoba pomysł z Czarną Kotką?

Miraculum~Kiedy tracimy szczęścieWo Geschichten leben. Entdecke jetzt