*Adrien*
"Ja- Czarny Kot obudziłem się w dziwnym miejscu. W (jak sądzę) dosyćdużym pomieszczeniu. Dookoła mnie było ciemno. Całkiem ciemno.Nawet swoim kocim wzrokiem nie mogłem niczego dostrzec. Dosyć długopróbowałem usłyszeć co się dzieje. Cisza. Nagle kogośusłyszałem. A raczej czyjeś kroki. Szedł w moją stronę. Byłzaledwie kilka metrów ode mnie.
Zerwałemsię gwałtownie i wziąłem kij do ręki. Byłem gotowy do ataku."Ten Ktoś" zamarł w bezruchu i wstrzymał oddech.
- Ktotu jest? - zapytałem ze zgrozą. "Ten Ktoś" przełknąłgłośno ślinę.
-K-Kocie? - powiedziała ze strachem. Znam ten głos. To ona!
-Biedronka! - podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem.
-K-Kocie, boję się...
- Niemasz czego. Jestem przy tobie. Obronię cię, Księżniczko.
Milczeliśmyprzez chwilę.
-Gdzie jesteśmy? - zapytała Biedronka i odsunęła się ode mnie,próbując cokolwiek zobaczyć.
- Niemam kociego pojęcia.
Zachichotała.Mam nadzieję, że chociaż trochę poprawiłem jej humor.
- Możezobaczysz to na swoim jojo? - bardziej stwierdziłem niż zapytałem.
-Równie dobrze ty możesz to zrobić na swoim kocim kiju.
- Alena twoim jojo obraz będzie większy - uśmiechnąłem się chytrze,chociaż wiem, że i tak tego nie zobaczyła.
Ekranbłysnął okropnie jasnym światłem. Zasłoniliśmy oczy, które pochwili jednak przyzwyczaiły się do czegoś innego niż ciemność.
-Patrz, Kocie! - powiedziała. - Nie wykrywa naszej lokalizacji! Togdzie my jesteśmy?
Zaświeciłemlatarkę w swoim kiju. Taką w kształcie kociej łapki. Przeraziłemsię. To miejsce nie ma końca! Jest czarna podłoga, ale nie ma anisufitu, ani ścian! Tylko jakby czarne niebo. Coś mi toprzypomina...
- Tomusi mieć gdzieś koniec! - Biedronka pobiegła w... którąś tamstronę. Czy w tym miejscu w ogóle są strony?
- Ej,czekaj! - ruszyłem za nią. Ona chyba nigdy w życiu tak szybko niebiegła! Nawet ja nie mogłem jej dogonić.
- Hmm?- zatrzymała się.
- Tomiejsce mi coś przypomina... Pamiętasz Fotografa?
- Tak,pamiętam - odpowiedziała po chwili namysłu.
- Jakzrobił mi "zdjęcie" to trafiłem do podobnego miejsca.Ale było tam biało...
-Sugerujesz, że jakiś Anty-Fotograf zrobił nam zdjęcie? -przerwała mi. - I to jak spaliśmy? Każde w swoim domu? I tak znikąd by nam się pojawiły stroje superbohaterów?
- Askąd wiesz co ja robiłem?
-Kocie... Jest północ... A przynajmniej tak pokazuje mój zegarek wjoju.
- Askąd wiesz? Może robiłem coś innego? - zacząłem ruszaćbrwiami. Biedronka popatrzyła na mnie i uniosła brew. - No dobra.Żartowałem. A co? Zazdrosna?
-Kocie! Ogarnij się! To wcale nie jest śmieszne! Utknęliśmy wjakimś dziwnym miejscu, a ty z... tym no... wyskakujesz!
Zachichotałem.
- Aleja miałem na myśli... No, że poszedłem na patrol... -powiedziałem.
-Nieważne...
- A!Czekaj! muszę ci powiedzieć coś ważnego! I ja się stamtądwydostałem za pomocą kotaklizmu...
- Byłotak od razu! No to dawaj! Na co czekasz?!
Chciałemjej powiedzieć, że próbowałem, a ona mi przerwała, ale uznałem,że nie ma sensu się z nią kłócić. Ona zawsze ma rację...
-Kotaklizm! - nic. Spróbuję ponownie. - Kotaklizm! - znowu nic. -Ej! Biedronka, moja moc nie działa!
Popatrzyliśmyna siebie z przerażeniem.
-Szczęśliwy Traf! - krzyknęła Biedronka. Nic. - Szczęśliwy Traf!Szczęśliwy Traf! Szczęśliwy Traf! Szczęśliwy Traf! SzczęśliwyTraf! SZCZĘŚLIWY TRAF! - to ostatnie wykrzyczała na całe gardło.- No nie! Nie działa!
____________
Z każdym rozdziałem jest coraz mniej gwiazdek... A komów wcale nie ma... Dlaczego? :'(
CZYTASZ
Miraculum: Bitwa ostateczna||ZAKOŃCZONE||
FanfictionWszystko będzie jak dawniej - Biedronka będzie pokonywała zło z Czarnym Kotem, ale pewnego dnia... Biedronka zostanie zakumizowana. Jak Czarny Kot poradzi sobie z dwoma wrogami - Władcą Ciem i swoją ukochaną? Czy również zawładnie nim akuma? P.S. ...