Znany łowca nagród zwany Jack Wolfskin pewnego dnia postanowił wrócić do rodzinnego domu w górach, niestety gdy po wielu kilometrach które przeszedł znalazł tylko zgliszcza domu który zapamiętał. Poszedł więc i jedyne co zobaczył to ciała swoich rodziców i siostry ukrzyżowane na jedynej ścianie która się ostała. Jack padł na śnieg ze łzami w oczach...
"Dlaczego!" Wrzasnął tak głośno że usłyszeli go Kindred.
"Słyszałaś to owieczko?" powiedział wilk.
"Tak drogi wilku" odpowiedziała mu owca.
Jack postanowił ich pochować, i ruszył w stronę lasu z nieświadomością co go czeka.
Jack zamarł bez ruchu gdy zobaczył śnieżno białą owcę siedzącą nocą na kamieniu, płatki śniego powoli opadały a zza drzew wyłaniał się blask księrzyca.
"Ona... Jest piękna..." wyszeptał spoglądając na owieczkę.
"Ty jesteś owcą prawda?" powiedział Jack.
"Skąd wiesz?" Odpowiedziała ze zdziwieniem owca.
"Widziałem cię kiedyś, właśnie w tym lesie, kiedy poszedłem za moim dziadkiem!" Łza zakręciła mu się w oku.
"Tak, właśnie tutaj osobiście go rozszarpałem!" Zza kamienia wyłonił się wilk.
"Ale, ty się nas nie boisz... Prawda?" Zapytała owca.
"Już was kiedyś widziałem... I nigdy tego nie zapomnę." Jack patrzył na Kindred z nienawiścią w oczach.
"Okazuje się drogi wilku, że ten będzie mój" Owieczka spojrzała na wilka, a ten warkną tylko i się odwrócił.
"Ale mam jedną prośbę.." powiedział Jack.
"Jaką?" zapytała owca naciągając strzałę na cięciwę.
"Niech wilk dopadnie tych którzy zabili moją rodzinę..." Uśmiechną się Jack ze łzami w oczach.
Rozłożył ręce całkowicie odsłaniając swoje ciało, a owieczka wypuściła strzałę która poszybowała prosto w serce biedaka.
"Obiecuję" cicho powiedział wilk wpatrując się w martwą twarz mężczyzny.
YOU ARE READING
Kindred Nie Uciekniesz
FanfictionOpowieść o wiecznych łowcach i ich przygodach w runeterze.