3. Adrien nigdy nie był w takim stanie...

694 16 0
                                    

Emily (jako motylka) powiedziała sobie
-nie dam rady...-rozległ się huk jeszcze głośniejszy niż ostatnio, a po krzyku krzyk kota:
-AAŁ!!!!- Emily powiedziała:
-no to... musze iść...- i wyszła z pokoju na dach. Pomyślała ,,chyba skoczyć z tąd to nie najmądrzejszy pomysł..." wiedziała że ma skrzydła, ale to wcale nie oznacza że może latać. Myślała że te skrzydła mogą być tylko do ozdoby. Powiedziała sama do siebie:
-A gdyby... nie... to tylko w bajkach... ale... ja jestem w bajce... chyba że nie...- jednak spróbowała. Skoczyła z budynku a do góry (jak spadochron) wzięła swój koc. Zaczęła opadać wolniej
- Tak!- krzyknęła i pobiegła szukać biedronki i czarnego kota. Za chwilę zmęczyła się bieganiem i spróbowała pofrunąć. Tak jej się to nie udawało że robiła tylko jakieś dziwne pozy. Gdy chciała przestać, nie mogła. Nagle spadła. Leżała na brzuchu i spojrzałam w górę. Leżała pod nogami czarnego kota. On powiedział
-Łał... pomóc Ci?- chciał wyciągnąć ręce ale przypomniał sobie że miał związane, tak jak i nogi. Motylka sama wstała otrzepnęła się i spojrzała na kota
-Czemu nie użyjesz kotaklizmu?!- powiedziała a kot odpowiedział
-już użyłem i nie mogę...
-co?! Została ci tylko 1 minuta!
Chwile się tak sobie przyglądali jakby się kochali (tak gdzieś pół minuty) razem nagle przesuneli do siebie twarze i ... pocałowali się. Całowali się aż pierścień kota nie zaczął pykać i informować jednocześnie że za 5 sekund się przemieni. Motylka odephnęła go i zamiast szybko rozwiązać mu nogi to z płaczem uciekła. Na szczęście nikogo nie było koło kota ale na wszelki wypadek szybko doskakał do ślepej uliczki. Przemienił się. Powiedział do Plagga smutnym głosem (prawie płaczem)
-Co ja zrobiłem? Ona była piękna. Ale biedronkę też kocham. A jako adrien... -nie dokończył. Ale nie musiał Plagg powiedział trochę wyśmiewającym tonem
-podoba Ci się Emily, ale ty podobasz się Mari. A teraz skończmy to i daj mi ser!!!
- no tak!!!Ser najważniejszy!!! Ja mam problem a ty mi o serze mówisz!- krzyczał głośno adrien i włożył twarz w dłonie. Płakał. Plagg ucichł. Po chwili Plagg powiedział
-powinieneś pomóc biedronce
-nie. Jej pomaga ta dziewczyna.-powiedział Adrien
-raczej nie bo uciekła z płaczem...
Plagg rozwiązał Adriena, a on dał ser Plaggowi i poszedł szukać biedronki. Tym czasem motylka weszła w jakiś zaułek, przemieniła się i dalej płakała. Momo powiedziała jej
-Nie płacz! Oni cie potrzebują!
-wcale nie! Zawsze dawali sobie sami rade to teraz też dadzą!- odpowiedziała Emily płacząc dalej. Momo jednak powiedziała jej
- Idź. Proszę - Emily na to otarła łzy i krzyknęła
-Momo rozkładaj skrzydełka!- i Emily stała się motylką. Znalazła biedronke i czarnego kota. Kot był smutny. Po kilku minutach wygrali walkę (no jak zawsze). Następnego dnia w szkole Adrien (adrien nie był zły, no tylko na siebie. Był tylko gdy Emily powiedziała mu o tym że wie o kocie) był dalej smutny. Emily usiadła koło niego, a on spytał się jej
- przyjdziesz dziś po szkole do mnie?
- Jasne- odpowiedziała Emily uśmiechając się.
Po lekcjach Emily wróciła z adrienem do jego domu. Będąc już w jego pokoju Adrien powiedział szeptem
-chodzi o...-nastąpiła chwila ciszy.
-o to że doszła taka dziewczyna... motylka...- wybełkotał. Emily udając że nic nie wie odpowiedziała (A-adrien E-emily)
E- no i co dalej?
A- no...
E- no?
A-...
E- powiesz?- spytała miło Emily. Adrien miał łzy w oczach więc odwrócił się i powiedział bardzo cicho
- Pocałowałem motylke...- rozpłakał się dlatego wbiegł do łazienki. Nie wiedział że i Emily zaczęła płakać. Siedzieli oddzielnie 5 minut więc Emily zorientowała się że Adrien raczej nie chce wyjść. Wzięła kartkę i napisała na niej

Wyszłam. Możesz zadzwonić.

W domu rozmawiała z momo
-Momo! Co ja robię? To dobrze że wyszłam?
-Chyba tak. Adrien nie chciał wyjść, bo nie chciał żebyś widziała jak on płacze.- powiedziała momo. Adrien w tym czasie płakał na łóżku. Nagle usłyszał dziwny dźwięk. Krzyknął
-plagg wysuwaj pazury!
Gdy Emily usłyszała dźwięk powiedziała
- jeszcze akumy tu brakowało! Momo rozkładaj skrzydełka!- po chwili już była na miejscu akcji razem z kotem. Na miejscu była już biedronka i Alya, która robiła filmiki na biedroblog. Kot popatrzył na motylke kątem oka, a potem udawał że jej nie widzi. Motylka tak samo. Tak im było głupio. Po walce gdy biedronka już poszła czarny kot podszedł do motylki i powiedział
-zachowamy to w sekrecie?
-tak- odpowiedziała motylka i poszła. W domu się przemieniła i postanowiła pójść do mistrza Fu. Przy drzwiach gdy weszła zobaczyła Adriena. On spytał się
-co tu robisz?
-yyy. Nic. Przyszłam porozmawiać- odpowiedziała.
-no to pa- powiedział Adrien i wyszedł. Emily weszła i powiedziała do mistrza Fu
-dzień dobry mistrzu. Chce się spytać czy mogę powiedzieć biedronce i czarnemu kotu... kim jestem... bo ja wiem kim są oni...
- tak, ale nie teraz. Przyjdź po kolejnej walce.- powiedział mistrz. Emily pożegnała się i poszła do Alyi. Dała Alyi filmik, który zrobiła na początku przybycia do Paryża. Alya odrazu wrzuciła film na biedrobloga.
-OMG! Jak ci się to udało?!- krzyknęła, a Emily odpowiedziała
-no wiesz... hałas obudził mnie wcześnie rano, a ja zobaczyłam ich pod oknem...
-O rany!- krzyknęła Alya z podekscytowaniem. Dziewczyny porozmawiały chwile i Emily poszła. Następnego dnia w szkole Marinette miała same przykrości. Adriena zabrała mu Emily. Cloe powiedziała Marinette że jest głupia i nikt jej nie lubi po czym wzięła Alyę, która by sama za nią nie poszła ale Cloe tak ją trzymała, że Mari tego nie widziała ale Alya czuła mocny uścisk. Pod koniec lekcji gdy już myślała że gorzej być nie może, to Cloe pokazała jej zdjęcie na którym Adrien i Emily się całowali. Zdjęcie było przerobione ale Marinette tego nie zauważyła. Odrazu potem wyszła ze szkoły. Weszła w ulice w której nikogo nie było i zmieniła się w biedronke. Postanowiła że zrobi patrol. Na pierwszym dachu zobaczyła akume. Ale do kogo ona leciała? Marinette chciała się dowiedzieć więc patrzyła się na nią. W końcu akuma wyleciała w... gumke biedronki! Władca ciem powiedział jej
-dość już wycierpiałaś. Teraz inni będą cierpieć. Dam ci moc latania, a gdy kogoś dotkniesz jojem to będzie miał pecha (nie odbieram ci możliwości skorzystania ze szczęśliwego trafu). Wzamian chce miraculum kota i motylki.
-przyjmuje twoją oferte- odpowiedziała. Dużo się nie zmieniła. Miała rozpuszczone włosy, a akuma była w czerwonej wstążce, która wcześniej była gumką. Umiała jeszcze latać. I to tyle. Biedronka robiła popłoch w mieście. Potem zrobiła głośny huk, który wszyscy usłyszeli. Gdy usłyszała to Emily i Adrien to odrazu się przemienili. Nie wiedzieli jeszcze że to biedronka. Gdy wszyscy się już spotkali to biedronka spytała się
-wiecie już kto ma akume?
- nie- odpowiedzieli. Czarny kot powiedział
-pięknie wyglądasz w rozpuszczonych włosach- i zbliżył się do biedronki. Biedronka podziękowała i wzięła ręce kota już patrzyła się na pierścień i chciała zabrać ręce razem z pierścieniem. Zaczęła zabierać ręce. Lekko posunęła pierścień...


Suuper. To teraz zapraszam na moje zodiacki do tej książki i jak macie jakieś pytania bo czegoś nie rozumiecie to piszcie w kom
Żegnam ;)

Miraculum Biedronka i Czarny Kot. Nowe miraculum [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz