On- chłopak po przejściach, niebezpieczny,nikt tak na prawdę nie wie kim jest. Nowy w szkole, w nowym mieście rozpaczliwie próbuje zmienić swoje życie.
Ona- zwykła dziewczyna,nieświadoma swej urody. Skryta, zamknięta w sobie. Wydarzenia z przeszłoś...
**Samantha Było już późno, a ja nadal siedziałam przy pamiętniku. Wciągnęłam się w to pisanie. Daje mi ono trochę wewnętrznego spokoju. Nagle ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Niechętnie się oderwałam od pamiętnika i poszłam otworzyć. Przede mną stał nie kto inny jak Jason. Był cały przemoczony i zmarznięty. Staliśmy tak chwilę w milczeniu. Każde z nas bało się odezwać. W końcu Jason wszedł do środka i bez słowa zaczął mnie całować. Krople deszczu spływały z jego włosów na moje policzki. Przyciągnął mnie do siebie blisko. Całował mnie mocno, namiętnie, tak, że nogi miałam jak z waty. Jęknełam, gdy wsunął swój język w moje usta. Tak mi tego brakowało. Lekko przygryzł moją dolną wargę, a ja poczułam się jak niebie. W tym pocałunku zawarte były wszystkie uczucia, emocje, które tak bardzo bał się wypowiedzieć na głos. Jason przerwał na chwilę pocałunek. Spojrzał mi w oczy. -Tęsknię za tobą. Tylko ty się liczysz. Już wiem czego Chcę. -A czego chcesz?- zapytałam ledwie dosłyszalnym szeptem. -Chcę Cię codziennie całować i budzić się przy tobie. Chcę tulić Cię w ramionach, gdy będziesz miała koszmar . Chcę w pełni uczestniczyć w twoim życiu. Chcę też żebyś przy mnie była bo nie potrafię żyć bez Ciebie. Jesteś pierwszą i ostatnią osobą, którą kocham w ten sposób. Pragnę Cię całą taką jaka jesteś.- gdy wypowiedział te słowa miałam ochotę się rozpłakać ze szczęścia. - I tak długo nad tym myślałeś?-zmarszczyłam brwi. -Tak. To była bardzo ważna życiowa decyzja czy chce się z tobą użerac czy nie- powiedział rozbawiony. -Zobaczysz,że jeszcze będziesz miał mnie dość głupku. -Na to liczę. -powiedział poczym znowu mnie pocałował. Tym razem delikatnie.
¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
-Chodź musisz zrzucić te mokre ciuchy. Co ci odbiło żeby przychodzić tu w deszcz? I to jeszcze bez kurtki.?-powiedziałam. -Nie narzekaj, słońce.- Kazałam mu pójść do mojego pokoju, a sama poszłam do taty po suche ubrania. Jason szybko przebrał się w spodnie dresowe i biały podkoszulek. Polożyliśmy się oboje do łóżka. Cudownie było znów czuć jego ciało przy moim.
Obudziłam się dość wcześnie. Mój książę jeszcze spał. Obejmował mnie tak mocno, że nie mogłam się podnieść. Próbowałam w każdy możliwy sposób i na nic moje wysiłki. Cholera. Muszę go obudzić. Podniosłam lekko głowę i zauważyłam, że ten dupek się uśmiecha. Nie spał cały ten czas! Co za wstyd. Moje próby wydostania się z jego objęć były takie żałosne. -Bawi Cię to?- powiedziałam rozdrażnionym głosem. -Tak. To było dość zabawne. -Dobra. To się obrażam. -Ale nie możesz.!- oswobodziłam się w końcu i poszłam do łazienki. -Założysz się? -Jason podniósł się i poszedł za mną. Stałam przed lustrem rozczesując włosy. Jason objął mnie od tylu i pocałował w szyję. -Nie złość się na mnie, kotku. -Musisz się bardziej postarać.-odepchnełam go udając obrażoną. -I tak wiem, że mnie kochasz. Cmoknął mnie znowu w szyję po czym wyszedł z łazienki. Zastałam go w kuchni jedzącego płatki z mlekiem. Co dziwne gadał sobie z moim tatą, jakby byli najlepszymi kumplami. Śmiali się i żartowali, co mnie bardzo cieszyło. -Jedz szybko to odwiozę was do szkoły-odezwał się tata na mój widok. -Do szkoły?-zapytałam zdezorientowana. -Dzisiaj poniedzialek, samantho. -A no może i tak. Wychodząc z domu znalazłam wreszcie mój telefon. Miałam mnóstwo nieodebranych wiadomości i połączeń. Oczywiście wszystkie były od Darcy. Oddzwoniłam szybko do niej i przeprosiłam, że się nie odzywałam. -już myślałam że Cię kosmici porwali!- wrzasneła Darcy do telefonu, gdy tylko odebrała. -Nie, po prostu Jason do mnie przyszedł i ... -Jason mówisz? To się nie gniewam. W szkole opowiesz mi wszystko. Pa!. -jak zwykle nie dała mi dojść do słowa. Co za wredna małpa. Oczywiście dopowiedziała sobie zakończenie i będzie mnie teraz męczyć o szczegóły. Czasem się zastanawiam jak ja wytrzymuję z tą wariatką. Owszem kocham Dars jak własną siostrę, ale zdarza się tak, że mam jej dość. Gdy podjechaliśmy pod szkołę Darcy i Nick już czekali na nas na parkingu. -Wreszcie jesteście-powiedział Nick. -Jason wszystko gra? -Teraz już tak. -powiedział po czym pocałował mnie. Na parkingu było dużo osób, gdy Jason mnie pocałował, wszyscy się na nas patrzyli z niedowierzaniem. Teraz przynajmniej wiedzą, że Jason jest tylko mój.