Cześć *^*
Wstawiam kolejny rozdział. Strasznie spieszyłam się, by wstawić go jeszcze dzisiaj i jestem z niego okropnie niezadowolona...
Możesz nawet go pominąć, bo nie ma w nim nic mądrego. Jest jedynie częścią fabuły.
Jeszcze mam reklamę, lel.
Chciałabym serdecznie zaprosić Was na książkę mojej młodszej siostrzyczki xPegacekx ^^
*to nie jest reklama*
Dobra, przechodzimy do rozdziału.
16.10.16
Było jeszcze zupełnie ciemno, kiedy wyszedłem z domu. Zamknąłem cicho drzwi, oczekując na windę. Przez jedno ramię przewiesiłem szkolny plecak.
Przekroczyłem próg szkoły podążając w stronę szkolnych szafek. Usiadłem na podłodze obok tej z numerem 127, przebierając buty. Poczułem czyjś wzrok nad sobą, więc odchyliłem głowę do góry.
- Cześć – powiedziałem obojętnie, dostrzegając stojącą nade mną dziewczynę.
- Siema – odpowiedziała, uśmiechając się lekko. Była chyba jedyną osobą, z którą mogłem porozmawiać normalnie. Podziwiałem ją za to, jak potrafiła postawić się pozostałym, co pomogło mi w tym, aby postrzegać ją jako przyjaciółkę.
- Dobrze się już czujesz? – zapytała. Zdałem sobie sprawę, że nie rozmawiałem z nią od dnia, kiedy wybiegłem z klasy. Nie próbowałem jej unikać, ale nasze relacje ograniczały się do 'cześć' na powitanie i pożegnanie.
- Tak, już wszystko w porządku – odparłem, wrzucając zimowe buty do środka szafki szkolnej i pilnując, by zgromadzone w niej śmieci nie wysypały się na podłogę.
- Już? – zapytała, zatrzaskując za mnie drewniane drzwiczki tuż przed moim nosem – To przedtem nie było w porządku?
- Mówisz o tamtej lekcji? – zapytałem, nawet nie oczekując odpowiedzi – Po prostu ostatnio jakoś źle się czułem – powiedziałem, z resztą zgodnie z prawdą, podnosząc się do góry i opierając o rząd szafek.
- Dlaczego nikomu nie mówiłeś? – wymamrotała, chyba starając się udawać, że troszczy się o mnie.
- Biorąc pod uwagę, że jesteś jedną z nielicznych osób, z którymi rozmawiam, byłoby ciężko spowiadać się wszystkim naokoło.
- A robisz to tylko ze swojej głupoty – zaśmiała się opryskliwie, siadając na jednej z ławek.
- Daj spokój, wiem o tym – odparłem – Po co mam rozmawiać z innymi?
- Mógłbyś chociaż udawać, że zależy Ci na kontakcie ze światem.
- Ale mi nie zależy – stwierdziłem, spoglądając na zegarek. Siedzieliśmy chwilę obok siebie w zupełnym milczeniu. Dziewczyna poprawiła swoje włosy koloru ciemnego blondu, związując je niedbale w koka. Wstała, rozglądając się dookoła. Nagle jej wzrok zawiesił się na błyszczącym ogłoszeniu. Mrużąc oczy odczytałem na nim napis „Dyskoteka".
- Idziesz? – zapytała powątpiewająco.
- Nie – wzruszyłem ramionami, dłonie wsadzając do kieszeni bluzy.
- Idziesz – stwierdziła.
- Idę?
- Idziesz – zaśmiała się.
- Po chuj?
- Dotrzymasz mi towarzystwa.
Westchnąłem tylko, przystając na propozycję. Każdy powód był dobry, żeby chociaż na chwilę wyjść z domu. Przez moment zapomnieć o zmartwieniach.
VOCÊ ESTÁ LENDO
Schizofrenia|The world is scary, it only abnormal is normal.
EspiritualCzy marzenia są jedynie próbą ucieczki od brutalnej rzeczywistości? Czy to możliwe, abyśmy w świecie wyobraźni doświadczali tego, czego nie podarowało nam życie? A co, jeśli to całe życie jest wytworem naszej wyobraźni? Ciągle kłamię. Okłamuję...