✾ 1. Co do.. ✾

167 14 3
                                    

Siedziałem w piwnicy, przywiązany do niewygodnego krzesła. Przede mną stało dwóch typków - Alex i Gordon. Dwóch kolesi, którzy z nami rywalizują. Z nami mam namyśli z naszym gangiem - Deadless. Szefem jest Harry, mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. 

- Nad czym tak myślisz blondynko - kopnął mnie w kostkę. Spojrzałem na niego wrogo, nie mogłem nic powiedzieć, bo mam taśmę na ustach. Usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Spojrzeliśmy w tamtą stronę, w drzwiach stała średniego wzrostu brunetka. 

- Alex, ktoś do Ciebie - Usłyszeliśmy jej głos. Alex bez słowa wyszedł z piwnicy sprawnie wymijając dziewczynę. Serio kochana pracujesz z nimi? - Zaśmiałem się w duchu.

- Kto to? - Zapytała kiedy podeszła do nas. Przyglądała mi się, tak samo jak ja jej. 

- Typek z Deadless'u. Niedługo zakończymy co to zaczęliśmy. - Objął dziewczynę w talii i pocałował jej policzek. No nieźle. Gordon coś do mnie mówił, natomiast mnie interesowała brunetka, która zaczęła się rozglądać po piwnicy. W końcu jej wzrok padł na mnie, patrzyła się na mnie jakby chciała mi coś przekazać. Powoli podeszła do swojej miłości. 

Gordon chyba zauważył, że go nie słucham i, że obserwuje jego zdobycz. Podniósł pięść, po czym zamachnął się. Jego pięść była niedaleko mojej twarzy, lecz nie poczułem niczego. Spojrzałem się. Zauważyłem, że brunetka trzyma jego nadgarstek. Co do..

- Nie wydaje Ci się, że to nie jest wyrównana walka? - zapytała, patrząc na niego.

Chłopak fuknął, wyrwał swoją dłoń i zaczął iść w kierunku drzwi. Mocno nimi trzasnął. Zostałem z nią sam. Jej wzrok padł na mnie. Widziałem jej zielone oczy, w których odbijał się blask księżyca. Podeszła bliżej mnie, chciała coś powiedzieć, lecz drzwi ponownie się otworzyły, a w nich stał Alex. 

- Dzisiaj z Tobą skończymy. Będziesz cierpieć skurwielu. Za błędy swoich przyjaciół - zaśmiał mi się prosto w twarz. - Chodź Andrea - Więc ma na imię Andrea. Dziewczyna posłusznie poszła za chłopakiem, lecz gdy zamykała drzwi puściła mi oczko.

Pewnie kolejna rybka w oceanie, która szuka innego robaczka. - Pomyślałem. 

Jestem tylko ciekawy, gdzie są chłopaki i czy zdążą przed czasem, chciałbym jeszcze pożyć. Chociaż skoro moja śmierć ma ich uratować - mogę się poddać. 

Westchnąłem i próbowałem się poprawić na krześle. Cholerni debile dobrze związują. Przymknąłem oczy. Zasnąłem.

~*~

Obudziło mnie światło, które biło z otwartych drzwi. Powoli uniosłem powieki i zobaczyłem Andrea'e, która stała przy drzwiach i się rozglądała. Po chwili zamknęła drzwi i zapaliła światło, które praktycznie nic nie oświetlało. Postawiła obok mojego krzesła wodę i talerz z kanapkami. Nie spojrzała na mnie ani razu. Poszła w głąb pomieszczenia, powoli otwierała szafki, aby nie narobić hałasu. Co jest z tą laską? 

Chyba znalazła to co chciała, bo wracała do mnie z czymś w dłoni. Tym czymś okazał się nóż. Poszła za mnie. Słyszałem, że coś przecina. Co chwile słyszałem ciche przekleństwa dziewczyny. Po kilku długich minutach poczułem, że mogę ruszać dłońmi. Kiedy już sznur całkowicie spadł złapałem brunetkę za nadgarstki i przeciągnąłem do przodu. Miała tak chude ręce, że oba nadgarstki trzymałem w jednej dłoni.

Spojrzałem na jej dłonie, w których trzymała nóż i przeniosłem swój wzrok na jej twarz. Jej twarz nie pokazywała żadnych emocji. Rozluźniłem trochę ręce, aby zobaczyć co ma zamiar zrobić z tym nożem. Stała cały czas w miejscu patrząc na mnie. W końcu puściłem jej nadgarstki. 

- Myślałam, że tak będziesz mnie trzymał, aż do śmierci. - Powiedziała i od razu ukucnęła przede mną, przecinając nożem sznury. Zastanawiam się po co. Była blisko rozcięcia sznurów, lecz zaprzestała. Usłyszeliśmy kroki. brunetka szybko schowała jedzenie i wodę, zgasiła światło, podbiegła do mnie i szepnęła mi - Udawaj, że masz związane ręce i poszła gdzieś się schować. 

Zrobiłem tak jak mówiła, przekrzywiłem głowę i zamknąłem oczy tak jakbym spał. Drzwi otworzyły się, usłyszałem cichy śmiech i zamknięcie drzwi. Widziałem ciemna postać, która zbliżała się do drzwi. 

Kiedy była pewna, że nikogo nie ma, ponownie zapaliła światło i dokończyła przecinanie sznura. 

- Taśmę sam odlepiaj - powiedziała i poszła gdzieś za mnie.

Z nie małym trudem udało mi się odlepić taśmę. Wstałem żeby rozprostować swoje kości. Przeciągnąłem się i odwróciłem się w stronę brunetki, która stała i robiła coś przy jednej komodzie. 

- Powiesz mi, co jest do cholery grane? - zapytałem w końcu.

- Myślałam, że już nigdy nie usłyszę twojego głosu. - Odwróciła się do mnie z uśmiechem.


~*~

Heej!
Nowe FanFiction, tym razem o nikim z 5SOS, tylko o naszym cudownym Harrym Stylesie aw.

Jak wam podoba się pierwszy rozdział?

Czytasz - Vote/komentarz 

Do Następnego ~Martyna xx

Trust Me IH.SIWhere stories live. Discover now