Prolog R.M

803 69 5
                                    

Siedzę na kanapie z pudełkiem lodów miętowych w wieży Avengers.

Jak zahipnotyzowana oglądam Zorro. 
Reszta mnie zostawiła i gdzieś sobie poszła. 

W Pewnym momencie ktoś wchodzi do pomieszczenia.
Olewam to i oglądam dalej, dopóki szanowny pan Stark nie zasłania mi telewizora oraz nie rzuca jakiś akt na stolik.

- Oglądam!! Nie widzisz!? Suń tą dupę! - krzyknęłam oburzona 

- Obejrzysz później, przejrzyj to - wskazał na papiery

Odstawiłam pudełko obok papierów, a same papiery wzięłam do rąk

- Coś nowego? - zapytałam unosząc brew do góry

- Kojarzysz doktora Strenge'a ?

- Mhm, pracuje gdzieś tutaj w jakimś szpitalu. 

- Ustaliliśmy, że może być kolejną ofiarą naszej 'nie do zdobycia' - powiedział za Starka Rogers wchodzący do salonu

- Fajnie, zajmę się tym jutro. Mogę wrócić do filmu? - zapytałam 

- Rose to ważne.

- A co? Strange ma większe ego od niego? - zmarszczyłam nos i wskazałam głową na Starka 

- Ej, nadal tu jestem! - zaczął machać rękami w wszystkie strony, prawie zbijając wazon

Przewróciłam oczami i z lekkim uśmiechem ruszyłam do mojego 'królestwa'. 

Nigdy nie zaznam spokoju i nigdy nie obejrzę w spokoju filmu.

To tak jakby sami nie mogli tego zrobić, ale nie Rose to zrobi. 
Rose zrobi wszystko. 

Wchodzę do pokoju i siadam przed laptopem. 

Włączyłam Google i wpisałam tego ich całego ' Strange '. 
Trzeba się czegoś o nim dowiedzieć.

________________________________________________________________________________

R.M.

Niosąca Zniszczenie || Avengers & Doktor StrangeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz