#Selin
Wymioty każdego ranka dawały mi o sobie znać. Codziennie po przebudzeniu i wstaniu z łóżka udawałam się do łazienki, kucałam przy muszli i wymiotowałam. Poszperałam trochę w internecie, co można zrobić, by je załagodzić. Znalazłam ciekawą stronę, gdzie inne przyszłe mamy podzieliły się swoimi doświadczeniami. Poszłam za radą jednej z nich i zaczęłam pić herbatę z imbirem. Nie zauważyłam efektów od razu, ale miałam nadzieję, że przyjdą one z czasem, ponieważ taki napój wypiłam dopiero dwa razy. Zaczęłam też częściej jeść, ale w mniejszych ilościach, dlatego zawsze mam pod ręką coś dobrego. Dziewczyny w żartach śmiały się ze mnie i mówiły, że jestem "domowym odkurzaczem", bo wcinałam najwięcej spośród naszej trójki.
Siedziałyśmy wszystkie w naszym niewielkim pokoju gościnnym i oglądałyśmy komedię, gdyż nic innego nie przyszło nam do głowy. Trzymałam na swoich kolanach dużą miskę z popcornem, która była w połowie pusta.
- Jak wrażenia? - zapytała Nicole, sięgając po prażoną kukurydzę.
- Dla mnie świetny film - odparłam, wkładając do ust jedzenie.
- Ja przez twoje chrupanie słyszałam, co trzecie zdanie - powiedziała ze śmiechem Alex. - Będziesz gruba od tego ciągłego podjadania.
- Masz rację - przytaknęłam. - Pójdzie mi tu - wskazałam na brzuch, który nie był jeszcze widoczny.
- Nie jest tak źle - skomentowała Nicki, przyglądając mi się. - Nie wyglądasz na ciężarną.
- Do słonia trochę mi brakuje - powiedziałam żartobliwie. - W spodnie póki co się mieszczę, więc tragedii nie ma.
- Już wiem, co kupię ci pod choinkę - oznajmiła Alex. - Twój pierwszy ciążowy dres, będzie idealny do śmigania w nim na wiosnę.
- Bardzo śmieszne - Przyjaciółka dostała ode mnie kuksańca w bok. - Mam ci przypomnieć, kto mnie do tego namówił?
- Przecież ja nic nie powiedziałam - Al skrzyżowała ręce na piersi. - Wiesz przecież, jak bardzo cię lubię. Jesteś dla mnie, jak siostra.
- A co ze mną? - zapytała Nicole. - Ja się już nie liczę?
- Ty też jesteś w porządku - odparła blondynka. - Po prostu Selin znam dłużej i więcej razem przeszłyśmy.
- Cieszę się, że was mam - Wyciągnęłam ręce w stronę dziewczyn, żeby się przytulić. Nicole postawiła miskę na stolik, stojący przed kanapą, na której siedziałyśmy i oparła się o mój prawy bok.
- Macie jakieś plany na jutro? - zapytała Alex, mająca głowę na moim lewym ramieniu.
- Nie mam żadnych - stwierdziła Nicole. - Życie singielki jest spontanicznie, prawda Sel?
- No tak - przyznałam rację współlokatorce. - Louis zaprosił mnie na wieczór mikołajkowy do baru. Eleanor też ma przyjść.
- Pójdę razem z wami - oznajmiła blondynka.
- A co z Dylanem? - zapytałam. - Nie spotkacie się jutro?
- Właśnie nie wiem - westchnęła. - Obiecał, że jutro do mnie zadzwoni i powie co i jak.
- Palant - oburzyła się Nicki. - Przez niego nie możesz zaplanować sobie dnia.
- Ja myślę, że Dylan szykuje coś specjalnego - powiedziałam. - Mikołajki są równie romantyczne, jak walentynki.
- Przygotowuje, czy nie to bez różnicy - stwierdziła koleżanka. - Alex też ma prawo coś sobie zaplanować.
- Nie znam Dylana, ale sądzę, że nie jest takim typem człowieka, który zadzwoni późnym wieczorem - dodałam. - Właśnie, kiedy będziemy miały okazję, by go poznać?
![](https://img.wattpad.com/cover/85452997-288-k128456.jpg)
CZYTASZ
This is the life || Harry Styles
FanfictionHarry Styles - zwykły 26 letni mężczyzna, współwłaściciel dużej firmy, mający kochającą narzeczoną. Pewnie myślisz: Na pewno jest strasznie szczęśliwy. Niestety, do szczęścia mu daleko. Od dawna stara się z narzeczona o dziecko, lecz bezskutecznie...