Rozdział 7 "Nie wiedziałem, że się z kimś spotykasz."

14.2K 737 161
                                    

#Selin

Wymioty każdego ranka dawały mi o sobie znać. Codziennie po przebudzeniu i wstaniu z łóżka udawałam się do łazienki, kucałam przy muszli i wymiotowałam. Poszperałam trochę w internecie, co można zrobić, by je załagodzić. Znalazłam ciekawą stronę, gdzie inne przyszłe mamy podzieliły się swoimi doświadczeniami. Poszłam za radą jednej z nich i zaczęłam pić herbatę z imbirem. Nie zauważyłam efektów od razu, ale miałam nadzieję, że przyjdą one z czasem, ponieważ taki napój wypiłam dopiero dwa razy. Zaczęłam też częściej jeść, ale w mniejszych ilościach, dlatego zawsze mam pod ręką coś dobrego. Dziewczyny w żartach śmiały się ze mnie i mówiły, że jestem "domowym odkurzaczem", bo wcinałam najwięcej spośród naszej trójki.

Siedziałyśmy wszystkie w naszym niewielkim pokoju gościnnym i oglądałyśmy komedię, gdyż nic innego nie przyszło nam do głowy. Trzymałam na swoich kolanach dużą miskę z popcornem, która była w połowie pusta.

- Jak wrażenia? - zapytała Nicole, sięgając po prażoną kukurydzę.

- Dla mnie świetny film - odparłam, wkładając do ust jedzenie.

- Ja przez twoje chrupanie słyszałam, co trzecie zdanie - powiedziała ze śmiechem Alex. - Będziesz gruba od tego ciągłego podjadania.

- Masz rację - przytaknęłam. - Pójdzie mi tu - wskazałam na brzuch, który nie był jeszcze widoczny.

- Nie jest tak źle - skomentowała Nicki, przyglądając mi się. - Nie wyglądasz na ciężarną.

- Do słonia trochę mi brakuje - powiedziałam żartobliwie. - W spodnie póki co się mieszczę, więc tragedii nie ma.

- Już wiem, co kupię ci pod choinkę - oznajmiła Alex. - Twój pierwszy ciążowy dres, będzie idealny do śmigania w nim na wiosnę.

- Bardzo śmieszne - Przyjaciółka dostała ode mnie kuksańca w bok. - Mam ci przypomnieć, kto mnie do tego namówił?

- Przecież ja nic nie powiedziałam - Al skrzyżowała ręce na piersi. - Wiesz przecież, jak bardzo cię lubię. Jesteś dla mnie, jak siostra.

- A co ze mną? - zapytała Nicole. - Ja się już nie liczę?

- Ty też jesteś w porządku - odparła blondynka. - Po prostu Selin znam dłużej i więcej razem przeszłyśmy.

- Cieszę się, że was mam - Wyciągnęłam ręce w stronę dziewczyn, żeby się przytulić. Nicole postawiła miskę na stolik, stojący przed kanapą, na której siedziałyśmy i oparła się o mój prawy bok.

- Macie jakieś plany na jutro? - zapytała Alex, mająca głowę na moim lewym ramieniu.

- Nie mam żadnych - stwierdziła Nicole. - Życie singielki jest spontanicznie, prawda Sel?

- No tak - przyznałam rację współlokatorce. - Louis zaprosił mnie na wieczór mikołajkowy do baru. Eleanor też ma przyjść.

- Pójdę razem z wami - oznajmiła blondynka.

- A co z Dylanem? - zapytałam. - Nie spotkacie się jutro?

- Właśnie nie wiem - westchnęła. - Obiecał, że jutro do mnie zadzwoni i powie co i jak.

- Palant - oburzyła się Nicki. - Przez niego nie możesz zaplanować sobie dnia.

- Ja myślę, że Dylan szykuje coś specjalnego - powiedziałam. - Mikołajki są równie romantyczne, jak walentynki.

- Przygotowuje, czy nie to bez różnicy - stwierdziła koleżanka. - Alex też ma prawo coś sobie zaplanować.

- Nie znam Dylana, ale sądzę, że nie jest takim typem człowieka, który zadzwoni późnym wieczorem - dodałam. - Właśnie, kiedy będziemy miały okazję, by go poznać?

This is the life || Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz