22

2.2K 110 0
                                    

- porozmawiajmy

Nader:

Gdy tylko to jedno słowo wyszło z jej ust mój uśmiech od razu znikł. Spojrzałem w jej piękne i pełne bólu oczy i pożałowałem, że taki będzie tego koniec. 

Dziewczyna jakby czując o czym myślę odsunęła się ode Mnie. Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku, który od razu przetarła dłonią. 

Widok jej w takim stanie bolał. Czułem się jakby z każdą jej kolejną łzą coś we Mnie pękało. 

Angela oparła się tyłem o barierkę wpatrując się we Mnie. Jej oczy nie były już smutne, a jakby wyprane z emocji. Podszedłem do Niej powolnym krokiem układając w głowie to co zamierzam jej powiedzieć. 

Wiedziałem, że ta rozmowa zniszczy Nas obojga. Wiedziałem, że już nigdy nie będziemy tacy sami. Zatrzymałem się przed Nią łapiąc jej drobne dłonie w swoje. Uśmiechnąłem się słabo będąc świadomym, że prawdopodobnie już nigdy nie staniemy tak blisko siebie ciesząc się tylko wzajemną obecnością. 

Jej wyraz twarzy znów się zmienił, a kolejna łza uwolniła się mocząc jej policzek. Wyrwała swoje dłonie z moich i  odwróciła się do Mnie tyłem. 

-dlaczego pojawiłeś się tutaj co?- zaczęła rozmowę, której tak się bałem. 

-obiecałem to przecież Ethanowi- powiedziałem na jednym wdechu obracając Ją w swoją stronę

-pytam o prawdziwy powód Nader- spojrzała w moje oczy umieszczając swoje dłonie na mojej klatce piersiowej. Skanowała moją twarz w poszukiwaniu kłamstwa, które ukryłem głęboko w sobie.

Miałem wiele doświadczenia w kłamaniu. Nie żebym się chwalił, ale taka niestety była prawda.

-no dobrze- odparła spokojnie nadal wpatrując się w moje oczy. Pierwszy raz odkąd pamiętam byłem zadowolony,  że jestem tak dobrym aktorem.

Dziewczyna przełknęła głośno ślinę zastanawiając się nad czymś. Jej wzrok był utkwiony za moimi plecami, wiec kim bym był gdybym się nie obrócił. Napotkałem entuzjastyczny wzrok Cynthii tańczącej z Fabiem i już wiedziałem nad czym blondynka myśli tak intensywnie. 

-Kim jest Cynthia?- zapytała chyba nieświadoma nadal przyglądając się tańczącej brunetce

Tego pytania obawiałem się najbardziej. Wiedziałem, że tu moje kłamstwo sięgnie zenitu. To był ten moment w którym czułem się jak największy frajer na świecie. Angela spojrzała na Mnie zniecierpliwionym wzrokiem czekając na odpowiedź.

Chciałem zyskać na czasie przeciągając odpowiedź i nacieszyć się jeszcze Jej obecnością.

Założyłem pojedynczy lok za jej ucho, który pewnie wydostał się jakoś z koka. Dziewczyna wzdrygnęła się na ten gest, a Ja posłałem Jej ciepły uśmiech mając w głowie to, że za parę minut totalnie złamie Nas oboje moją odpowiedzią.

Problem polegał jednak na tym, że nie mogłem tak po prostu wyznać Jej prawdy, której pewnie i tak by nie zrozumiała. 

-nie odpowiadaj, rozumiem - powiedziała łapiąc za moją dłoń i ściągając ze swojego ciepłego policzka. Wyminęła Mnie jak gdyby nigdy nic i wróciła na salę nie zaszczycając Mnie nawet jednym krótkim spojrzeniem.

Stałem tam jeszcze parę minut sam jak plant uderzając co jakiś czas pięścią w barierkę by odreagować. 

To był Nasz koniec.

Angela:

Pobiegłam do toalety dając upust emocjom, które zbierały się we Mnie od dawna. Zamknęłam się w jednej z kabin i usiadłam na ziemi nie zwracając uwagi na sukienkę i nie fatygujac się by ją podwinąć. Musiałam zadać to jedno pytanie,  które męczyło Mnie odkąd tylko Ją zobaczyłam. Nie uzyskałam odpowiedzi jaką chciałam usłyszeć, praktycznie nie uzyskałam żadnej. Jednak cisza jaka nastąpiła pomogła Mi zrozumieć to czego tak naprawdę nigdy nie chciałam zrozumieć. 

-Angela..otwórz!! - usłyszałam krzyk Fabia zza drzwi

- idź sobie, to damska toaleta- powiedziałam szybko ocierajac policzki mokre od łez.

-Go już nie ma -powiedział spokojnie akcentując każde słowo.

-jak to nie ma?- zaszlochałam. Nie obchodziło Mnie to,  że Fabio zobaczy  Mnie płaczącą. Otworzyłam drzwi i wpadłam w ramiona przyjaciela

-zabrał Cynthię i wyszli pięć minut temu tłumacząc, że mają lot za parę godzin- pogłaskał Mnie po głowie nie wypuszczając z objęć, a Ja znów zaszlochałam

-To moja wina- powiedziałam odsuwając się od Corsiego i spoglądając na moje obuwie

-myślałem, że jak powie Ci prawdę to zrozumiesz..- Corsi podrapał się po głowie - dlatego odciągnąłem od Was Cynthię

-problem w tym, że On Mi nic nie powiedział, sama się domyśliłam- powiedziałam patrząc na twarz mojego przyjaciela na której widniał szok

-nie powiedział Ci...- zakrył usta dłonią - teraz rozumiem

-a Ja nie- skrzyżowałam ręce na piersi - więc Mi wytłumacz bo chyba wiesz więcej niż Ja

Fabio złapał moją dłoń i zamknął w swojej. Jego zachowanie zaczęło Mnie niepokoić.

-przepraszam, że Ci nie powiedziałem.. może było by inaczej - uklęknął przede Mną, a Mi zabrakło powietrza

- o czym... o czym Ty mówisz do cholery!?- wyrwałam moją dłoń patrząc na Niego jak na totalnego idiotę

-znienawidzisz Mnie, że Ci nie powiedziałem - spojrzał na Mnie, a Jego piękne oczy zaszły łzami

-nie powiedziałeś o czym?- zapytałam spokojniej. Uklęknęłam na przeciwko Fabia zastanawiając się o co Mu chodzi i dlaczego praktycznie płacze

-o tym... że Cynthia jest Jego kuzynką - dokończył patrząc na Mnie wzrokiem zbitego psa.

Analizowałam Jego słowa, po czym zapomniałam jak się oddycha.

Opadłam na ziemię chowając twarz w dłoniach, a z moich ust wydobył się najgłośniejszy szloch tego dnia.

On zniknął.
Odszedł.

To był Nasz koniec.

____________________________________

Tak o to ta historia dobiega końca

Został jeszcze tylko epilog, który powinien pojawić się w tym tygodniu jakoś.

Będę tęsknić za Naderem i Angelą
;((

Zapłacę CiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz