Rozdział drugi: Altra stella

770 79 16
                                    

Słów: 2031

Przeczytałem w swoim życiu bardzo dużo książek. Biblioteka, dwa razy większa niż moja sypialnia, znajdująca się na pięterku w moim domu, wypełniona po brzegi jest tylko tymi najlepszymi, godnymi całej uwagi i wewnętrznego oddania książkami, które w niewyobrażalnie dużym stopniu skradły moje chłodne i nieczułe serce, wlewając do niego szczyptę tego, co u człowieka najlepsze. Co wydawało się kiedyś czymś nieznanym i odległym, z czasem dzięki literom tworzącym słowa i słowom tworzącym zdania, widniejącym na pachnących kartkach idealnie oprawionych książek, stało mi się trochę bliższe. Z nieczułego, zamkniętego w sobie i nie znającego uczucia prawdziwej miłości Harry'ego, stałem się innym Harrym. Zawsze byłem inny, wiem to doskonale tak, jak nikt inny. Jednak wtedy, to słowo nabrało jeszcze większego znaczenia. Znaczenia, którego nigdy nie potrafiłem znaleźć w żadnej z tych książek, które przeczytałem.


Godzina 7:11 P.M

Nadawca @ louis.tomlinson28

Odbiorca: @ harryedward.styles

Temat: Zdziwienie

Treść:

Ma Pan refleks, panie Styles.

Nie potrzebuję już Pańskiej pomocy, że tak powiem - dziękuję.

Życzę dobrej nocy.


Chłodne dłonie trzymam na jeszcze wilgotnych od herbaty klawiszach laptopa. Miotają mną mieszane uczucia, przeplatane cichymi głosami w mojej głowie, mówiącymi, że nie powinienem mimo wszystko tak tego zostawiać. Kiedy coś mnie zaintryguje, wcale tak łatwo nie odpuszczam. Od zawsze czułem, że chcę i co najważniejsze - mogę pomagać ludziom. Więc czemu teraz miałoby być inaczej? Ten chłopak napisał do mnie w nadziei o znalezienie pomocy, więc mimo to co napisał mi w wiadomości - muszę mu tej pomocy udzielić. Na tym to wszystko polega, moja praca. Na tym polega to, co jako jedyne potrafię robić najlepiej. Pomagać - wszystkim, poza sobą. Zakładam ciemny kosmyk loków za ucho, układając w myślach zdania i przygryzając lekko spierzchniętą wargę.


Godzina 7:19 P.M

Nadawca: @ harryedward.styles

Odbiorca: @ louis.tomlinson28

Temat: Rezygnacja.

Treść:

Przepraszam, że odpisałem po tak długim czasie, ale byłem na urlopie.

Czy aby na pewno nie potrzebuje Pan już mojej pomocy? Chcę się upewnić, troszczę się o swoich pacjentów, a Pańska pierwsza wiadomość można powiedzieć zaintrygowała mnie.

Czekam na szybszą niż moja odpowiedź ;)


I wysłane. Uśmiecham się do siebie lekko, usatysfakcjonowany, że udało mi się jakoś usprawiedliwić. Mimo to doskonale zdaję sobie sprawę, że zaniedbałem podczas urlopu wszystkich, którzy pisali do mnie meile, co pod żadnym względem nie było ani trochę w porządku. Z namysłu wyrywa mnie ciche stukanie w drzwi.

- Harry - słyszę szept gospodyni, tłumiony odgłosem skrzypiącej, opadającej w dół klamki - śpisz?

- Nie, jeszcze nie śpię - przecieram zmęczone oczy i uśmiecham się lekko - Możesz wejść, Marto.

- Tak myślałam - posyła mi nieśmiały uśmiech - To zbyt wczesna pora jak na Ciebie - wchodzi powoli do pokoju, tak aby nie rozlać cytrynowej herbaty, której zapach zdążył już dotrzeć do mojego nosa. - Z resztą widziałam, że coś jest nie tak.

Flowers (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz