Rozdział 21

2.1K 179 257
                                    

Kiedy Liam otworzył swe oczy, był na początku zdezorientowany.

Zamrugał dwukrotnie, próbując dostosować się jasnego światła w pomieszczeniu.

Wiedział gdzie się znajduje. To był jego pokój w Buckingham. Ale co on tam robił?

Zmusił swoje myśli do przypomnienia sobie.

Nie miał jechać z Edem do muzeum? Czy to był naprawdę realistyczny sen?

Nie, pamiętał wstawanie. Właściwie, pamiętał pakowanie lunchu na wycieczkę. Mieli się tam dostać ciężarówką Eda, i... Oh...

Liam nagle przypomniał sobie wszystko aż za dobrze.

Jechali do muzeum. Rozmawiając podczas jazdy i wtedy znikąd pojawił się samochód jadący niewiarygodnie szybko, który trochę stracił kontrolę, kierując się na ich pas i zderzając się z nimi.

Liam wziął ostry wdech, wspomnienia go przerażały.

Nagle była tam osoba ubrana na biało, unosząca go.

Chwyciła jego nadgarstek, który miał na sobie parę szram, których nie zauważył i spytał, - Witaj, słoneczko. Możesz mi podać swoje imię?

Liam zmarszczył brwi w zmieszaniu, nie znała go? W takim razie dlaczego była w jego pokoju? Jednak odpowiedział, - Liam, - był zaskoczony swoim szorstkim głosem i gardłem.

- Liam! - Zawołał bardzo znany głos.

Liam natychmiastowo przekręcił swą głowę, szukając swojego kuzyna. Ale tak szybko jak poruszył głową, przeszył go ostry ból.

Zacisnął swe oczy i opadł ponownie.

- Spokojnie mi tam, - uspokoiła pielęgniarka, kiedy sprawdzała resztę urządzeń wokół łóżka Liama.

- Liam! - zawołał ponownie Louis już przy jego boku.

- Lou, - Liam krzywo się uśmiechnął.

Zmarszczył brwi, kiedy lepiej przyjrzał się Louisowi, którego policzki były zapadnięte, żadnego błysku w jego oczach, za to z workami pod nimi, - Wyglądasz gównianie, kolego. - Powiedział Liam.

Louis wypuścił z siebie zmęczony chichot, - Mogę to samo powiedzieć o tobie.

- W porządku, - przerwała im pielęgniarka, - Przed wszystkim innym, muszę najpierw zadać parę pytań. W międzyczasie, proszę powiadom wszystkich, iż Liam się obudził. - Poinstuowała Louisa.

Podczas gdy Louis podszedł do drzwi, mówiąc ochroniarzowi, by przyprowadził rodziców Liama, pielęgniarka zadawała Liamowi pytania typu: 'ostatnia rzecz jaką pamiętasz'.

Louis szybko ponownie był przy jego boku, trzymając jego rękę.

- Ale co z Edem? Gdzie on jest? - Zaczął pytać Liam, - Jak się tu dostałem? Ile czasu minęło?

Louis wziął głęboki wdech, nim odpowiedział, - Minął prawie rok od wypadku.

Liamowi poprzewracało się w brzuch na tę informację.

- Wiesz, że musi przez to przejść spokojnie, - skarciła go pielęgniarka, - Jest drugi grudnia, Liam. Byłeś w takim stanie przez trzy tygodnie.

Liam spojrzał na Louisa, który śmiał się ze swojego własnego żartu. Chciał go skarcić za straszenie go, ale nie mógł się do tego zmusić, ponieważ taki był Louis i kochał go za to.

- A jaki jest mój stan? - Zapytał, nie czując niczego strasznego, oprócz bólu głowy.

Pielęgniarka otworzyła swe usta, by coś powiedzieć, ale przerwało jej wejście rodziców Liama.

My Fairytale (tłumaczenie pl)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ