W ciemności 1

31.5K 1.5K 262
                                    

Wycie wilka przyprawią ją o gęsią skórkę, a w ciemnościach wszystko jeszcze bardziej potęguje strach. A ona od zawsze bała się ciemności i wilkołaków, mimo iż wychowała się w śród nich i sama powinna nim być. Nie wiedzieć dlaczego urodziła się zwykłym człowiekiem. A może to i dobrze- wzdycha na własne myśli.  Przynajmniej nigdy nie musiała się przejmować więzią bratnich dusz. Nikt jej nie chciał, albo raczej, żaden wilk nie był nią zainteresowany.

 Brnie przez chaszcze i staje przed mrocznym domem z dala od ludzi,  gdzieś w głębi lasu. Ma zamieszkać w domu, w którym ponoć straszy i który od teraz jest jej jedynym schronieniem.

Przełyka głośno ślinę, ręce zaczynają się jej trząść, ale rusza w ciemnościach odnalezioną jakimś cudem ścieżką. Im bliżej jest budynku, tym coraz większy czuje niepokój. Włoski na całym ciele stają dęba, kiedy słyszy ponowne wycie wilka. Co też ją podkusiło, żeby przyjechać tutaj w środku nocy? A tak, jej brat, który wyrzucił ją z domu za niesubordynacje. Poszła na randkę z chłopakiem, którego jej braciszek nienawidzi i została oskarżona o zdradę.

Skąd mogła wiedzieć, że chłopak jest z obcej watahy. Nie ma wilczych zmysłów, jest po prostu człowiekiem, a  wilcze geny to tylko mrzonka.

Ostatni raz rozgląda się dookoła i staje jak skamieniała, kiedy wyrasta przed nią coś warczącego. Stara się nawet nie mrugnąć, ale kiedy jej oczy spotykają żółte tęczówki, ma ochotę wrzeszczeć na całe gardło. Wilk, albo raczej wilkołak, który po chwili daje susa w zarośla, a ona z wrażenia siada na ziemi. Jej serce galopuje tak szybko, że ma wrażenie iż wypadnie jej z piersi i w podskokach ucieknie od niej. Zostawił ją. Nie zaatakował. Niemożliwe, a przecież na pewno to jego terytorium.

Nerwowo patrzy w stronę domu i zastanawia się, gdzie jest bezpieczniej. Tutaj, w tym gąszczu roślinności, czy w środku? Postanawia zaryzykować. Wstaje niezdarnie, otrzepuje dłonie z ziemi i ciągnąc za sobą walizkę, rusz do przodu. W kieszeni ciąży jej klucz od drzwi. Taki stary i zardzewiały, ale to jedyna rzecz jaką dostała od rodziny. Matka nie miała nic do gadania, bo jej brat jest Alfą, więc musiała zgodzić się na jej wygnanie. Jej jedynej córki. 

Jestem wyrzutkiem pod każdym względem- mamrocze pod nosem. Pod powiekami wzbierają się niechciane łzy, które ociera wierzchem dłoni. 

No Alison ruszaj tyłek, bo jeszcze ten władca lasu wróci i cię pożre- dziewczyna mówi sama do siebie.

Wchodzi na schody prowadzące do drzwi wejściowych i o mało z nich nie spada, kiedy jej noga zjeżdża z kamiennego schodka. W ostatniej chwili łapie się poręczy, ale i tak uderza kolanem o kamień.

Niech to szlag jasny trafi- syczy.

Wstaje ostrożnie i wciąga za sobą walizkę na werandę, po czym stawia ją koło drzwi i wyciąga z kieszeni klucz,  Jest tak ciemno, że ledwo widzi gdzie jest zamek. Bardziej go wyczuwa dłonią niż pozwala jej na to wzrok. W końcu trafia i ze zgrzytem przekręca go dwa razy. Z wahaniem pcha ciężkie drzwi, które otwierają się z przeraźliwych skrzypnięciem, przyprawiającym ją prawie że o zawał. 

Gdzieś tutaj musi być jakiś włącznik, prawda? Z lękiem staje w progu i lewą dłonią maca ścianę od środka. Kiedy jej palce niczego nie wyczuwają, nie chce przyjąć do świadomości, że nie ma tutaj prądu. Nie zrobiliby jej tego. Nikt nie jest tak okrutny, prawda? Ależ jest i tym kimś jest jej brat.

Cofa się i nie wejdzie do środka, nie w tych ciemnościach. Telefon na nic się jej nie zda, bo przecież i tak nie będzie miała, gdzie go naładować. Ustawia walizkę pod ścianą na werandzie i wyciąg z niej bluzę. Mimo lata, noce bywają chłodne, a ona przecież ma zamiar spać na dworze. Wciąga ją przez głowę i siada na zamkniętym bagażu. Podciąga nogi pod brodę i układa ją na kolanach, a plecy opiera o ścianę z tyłu.

Alison Darkwood, masz przekichane.

***********************

Witam w nowym czytadle i pierwszym rozdziale. Postaram się dodawać tutaj równie często jak w innych. 

Liczę na wasze opinie, albo i nie ;))

Klątwa księżyca Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang