Przeznaczenie 21

14.7K 1K 36
                                    

Ali siedzi na trawie w ogrodzie pod rozłożystym drzewem. Dusiła się w domu i wciąż nie wie, co ma zrobić ze zdobytą wiedzą.

Dwa dni minęło od zajścia w strefie niczyjej, a Ali jeszcze nie otrząsnęła się z tego co tam się stało. Darren uciekł, zostawiając ją i Logan, a ona zabrała pokiereszowanego blondyna do domu. Dopiero wczoraj wieczorem widziała go na kolacji i do tej pory ma cholernie wyrzuty sumienia, że przez nią blondyn był w takim stanie. 

- Można?- Obraca głowę na głos mamy.

- Pewnie. - Posyła rodzicielce krzywy uśmiech.

- Co jest Ali? Znam cię i widzę, że coś cię gryzie.

- Nie wiem, co mam zrobić - odpowiada i patrzy przed siebie.

- Chodzi o Logana, prawda? -Blondynka tylko potakuje głową.- Wiedziałam, że ten dzień kiedyś nadejdzie - wzdycha.-  To znaczy, widziałam jak on cię traktował, jak jeszcze byliście dziećmi, a później były jego osiemnaste urodziny i wszystko się zmieniło. Przyszedł do nas i powiedział nam o tym.

- Wiedziałaś? - Ali pyta zszokowana.

- Niestety tak, ale ojciec uznał, że trzeba poczekać.

- No i czekaliście, a ja zrobiłam głupotę - dziewczyna zakrywa dłońmi twarz.

- O czym ty mówisz?

- Gdyby wiedziała, że Logan nie jest moim bratem, gdybyście mi powiedzieli... Mamo, przespałam się ze zmiennym przed moimi urodzinami. Nie wiem co we mnie wstąpiło...Ja już nic nie rozumiem. - Ali zwiesza zażenowana głowę.

- Och córcia. - Rodzicielka przytula ją do siebie.- Nie jesteś do końca taka jak my, ale widać, że pewne cechy jednak odziedziczyłaś, czyli gotowość.

- Nie rozumiem?

- Samice miedzy siedemnastym, a osiemnastym rokiem życia, są gotowe na seks, jak i na znalezienie sobie partnera. Tuż przed tym stanem wydzielają specyficzny zapach, który kusi i wabi samców. Dlatego młode kobiety są tak chronione, jeżeli jeszcze żaden samiec nie zgłosił do niej  swoich praw. 

- O rany.

- Dokładnie. I dopiero wczoraj dowiedziałam się od Logana, że ty tak samo pachniałaś i dlatego wysłał cie na odludzie, żeby cię chronić przed niechcianym sparowaniem.

- Co? Ja nic nie czułam. Ale dlaczego on tego nie zrobił? To znaczy, nie sparował się ze mną?

- Och głuptasku. To czują tylko samce, a Logan chciał, żebyś skończyła swoje urodziny i sama podjęła decyzję.

- Czyli dał mi wybór?

- Tak, maleńka. Tylko dlaczego tamten zmienny cię nie oznaczył? - Ali słyszy pytanie zdziwionej rodzicielki.

- Tak jakby miał nałożoną na siebie klątwę i ... on mnie nie wybrał, bo jestem człowiekiem.

- Co za bzdura, to nie dlatego, to znaczy tylko po części. Nie jesteś do końca zmienną, ale też nie jesteś takim zwykłym człowiekiem, kochanie, jak widać.

- Więc dlaczego? - Ali dalej nic nie rozumie.

- Zauważyłaś, że praktycznie nikt ze zmiennych nie bierze sobie na partnera człowieka. Chodzi o to, że pod względem potomków nie jesteśmy ze sobą kompatybilni.

- Że nie można mieć wspólnych dzieci? Ale przecież nie różnimy się od siebie.

- Tak chciała natura, więc podejrzewam, że to jest prawdziwy powód.

Blondynka trawię słowa matki i wciąż nie podoba się jej efekt końcowy. Tak, czy inaczej, Darren ją wykorzystał. Wiedział, że jest człowiekiem. Wtedy mu to nie przeszkadzało, ale kiedy odzyskał swoje drugie ja, to ją odrzucił. Zaciska dłonie na trawie, żeby czegoś brzydkiego nie powiedzieć o tym kretynie, jednak Logan...

- Ale Logan... jego wilk wybrał mnie. Przecież w takim razie nie będziemy mieć potomstwa. Mamo, ja nie mogę mu tego zrobić.

- Porozmawiaj z nim o tym. To jest jego i twoja decyzja. Ale wiem jedno, jeżeli mu się oddasz, to będzie cię wielbił do końca twoich dni. Zmienni zakochują się raz na całe życie. - Jej mama całuję ją w czoło i odchodzi.

Alison odprowadza rodzicielkę wzrokiem i ponowie zatapia się we własnych myślach.  Ma w głowie jeszcze większy mętlik, ale jedno musi zrobić na pewno. Zanim podejmie decyzje, musi pogadać z Loganem. Przecież każdy chce mieć dzieci, każdy zmienny. Na tym to wszystko polega, na przekazaniu genów.

Wstaje i otrzepuje swoje krótkie spodenki z trawy, po czym przecinka płat zieleni i kieruje się do gabinetu blondyna. Skręca w długi korytarz, gdzie na samym końcu jest jej cel. Tuż przed nim zatrzymuje się, bo ze środka dochodzi ją kobiecy chichot i wkurzony głos Logana. Zaciska dłonie w pięści i ze złością płynącą w jej żyłach, wkracza do środka. 


Klątwa księżyca Where stories live. Discover now