Prawie koniec tygodnia. Piątek. Dzisiaj wpadł Sehun do mnie. Nie za często przychodzi. Dni kiedy mnie odwiedza są zawsze cudowne. Czy ja to... nie ważne. Od razu po pracy w sklepie poszliśmy do mojego domu. W pracy ostatnio nie było żadnych niepokojących zdarzeń. Dawno nie widziałem Parka i jego znajomych. W sumie to dobrze. Nie mam się czym przejmować. W domu nikogo jeszcze nie było. To chyba dobrze. Większą ilość czasu spędziliśmy w moim pokoju bawiąc się z kotem i rozmawiając o bzdetach.
-Ale mu się urosło i jeszcze tyle zabawek dostał- rzucił Oh podnosząc zwierzę na ręce- Ostatnio kiedy tu byłem był wielkości mojej dłoni, a zabawek było tylko małe pudełko- zaśmiał się siadając na podłodze
-Wszyscy go strasznie rozpieszczają. Mówiłem ci. Mam nadzieję że nie utył- westchnąłem siadając obok niego –Mam wrażenie że moi rodzice chcą go utuczyć- zaśmiałem się
-Nie martw się, wszystko jest w porządku- uśmiechnął się gładząc puszyste futro Zuhu
-Dzięki- odwzajemniłem uśmiech. Sehun i Zuhu wyglądają naprawdę uroczo, nie wiem czemu ,ale dzięki zabaw z kotem bliżej się poznajemy. Nie rozmawiamy o niczym ważnym. Nie pytamy się o rzeczy ,o których chcielibyśmy wiedzieć. Chociaż ja chciałbym zapytać. Mruczenie obudziło mnie z rozmyślań.
-Jesteś taki słodki, wiesz?- powiedział, przez chwilę przyswajałem co powiedział. Powiedział to do mnie?
-Co?- zapytałem zdezorientowany, a moja twarz pewnie wyglądała jak dorodny burak
-Mówiłem o Zhu- zaśmiał się- Tak ślicznie mruczy- rzucił drapiąc go za uchem. Od wróciłem wzrok. On wie, widział jak się rumienię. Wiedział że pomyślałem że to o mnie.
***
Poniedziałek. W pracy nie było Sehuna. Zmartwiło mnie to ogromnie. Zawsze był i w razie czego mnie chroni. Co mogło mu się stać? Na szczęście nic strasznego. Przyznam że martwiłem się ,ale dostał poranną zmianę i wcześniej wyszedł. Kiedy skończyłem pracę w sklepie dostałem od niego wiadomość.
Od: Oh Sehun☺️
Właśnie kupiłem kocimiętkę , mogę z nią wpaść do Ciebie?
Do: Oh Sehun☺️
Za dużo zabawek? Co? Sam nie jesteś lepszy, Sehun. Wpadaj
Od: Oh Sehun ☺️
Zaraz będę, jestem przy sklepie ☺️
Zablokowałem telefon. Nie przestawałem się uśmiechać. Nastały dni że jest to uśmiech naturalny, nie wymuszony. W końcu mam się z czego cieszyć. Tylko jedna rzecz mnie męczy. Różnię się od niego. To uczucie ,które przeze mnie przemawia jest silne i boję się że kiedyś wyjdzie i stanie się katastrofa. Będąc już niedaleko domu zauważyłem znajomą twarz.
-Luhan!- krzyknął w moją stronę. Baekhyun? Co on tu robi? Rozejrzałem się dookoła, a gdzie reszta?
-B-baekhyun?- zapytałem drżącym głosem
-Możemy pogadać?- zapytał nieśmiało, biegł. Oddychał ciężko. Miał potargane włosy przez wiatr, rozpiętą kurtkę i plecak w rękach. Wyglądał jakby ktoś go napadł albo skądś uciekał.
-D-dobrze- wydukałem niepewnie- Coś się stało?- zapytałem spoglądając na niego i przy okazji szukając drogi ucieczki
-Przepraszam!- krzyknął pochylając się nisko w błagalnym geście- Przez cały czas o tym myślałem, rozmawiałem z Ohem i nie mogłem przestać myśleć o tym co się stało. Chciałbym cię przeprosić! Chce cie przeprosić za te spojrzenia, plotki, nękania i za zranienie twoich uczuć. Zupełnie nie wiedziałem co robić, ale to nie znaczy że mogłem zachować się tak wobec ciebie- powiedział pochylony do przodu- Przepraszam- powtarzał jak mantrę
CZYTASZ
Gray Cat | HunHan
FanfictionGdy wszyscy w szkole dowiadują się o sekrecie Luhana, chłopak załamuje się i postanawia zamknąć się na wieczność w domu by już nikt go nie zranił. Tylko co stanie się jeśli zaakceptuje prośbę swojego wuja? Paring główny: Hunhan Gatunek: fluf...