Pocięty

79 6 0
                                    

Tym razem ShadowHunter nie poszła na wojnę tylko na patrol. Musiała sprawdzić cały ich teren. Wszystko było dobrze dopóki nie weszła w las cieni. Las cieni był bardzo gęsty. Czasem można było usłyszeć jakieś głosy lub zobaczyć cienie. Prawie nikt nie chce tam wchodzić. ShadowHunter musiała sprawdzić ten teren, więc ostrożnym krokiem weszła do lasu. Pojawił się cień ShadowHunter postanowiła za nim podążać. Cień znikał i pojawiał się na kolejnym drzewie, tak jakby chciał zaprowadzić ją do czegoś. W końcu cień zniknął a ShadowHunter zobaczyła biegającego w kółko konia z opaską na głowie, z której leciała krew. Miał zamiast nóg noże poplątane metalowym łańcuchem. Łańcuch miał przewiązany w okolicach łba, na tłoki i przy sztyleto nogach. Nagle jakby wyczuł ShadowHunter znalazł kurs i podszedł pokracznie do ShadowHunter mówiąc:
- Zabić! Zabić! Zabić!
ShadowHunter się odsuwała coraz bardziej. ShadowHunter nazwała go Pocięty.
- Zabić! Zabić! Zabić! - Pocięty nie ustępował
- O co ci chodzi?
- Zabić! Zabić! Zabić! - Pocięty ciągle to powtarzał jakby nie słyszał
Gwałtownie wyjęła sztylet i zaczęłam ostrożnie do niego podchodzić. Nagle Pocięty pokracznie pobiegł głębiej w las. Schowała sztylet i wróciła do patrolu. Dalszy teren był spokojny. ShadowHunter mogła wrócić do domu i odpocząć.

Koń wojnyWhere stories live. Discover now