Pod murami miasta pojawiało się coraz więcej zardzewiałych robo koni. Nie wolno było się do nich zbliżać nikomu. Nawet przywódcy. W końcu przywódca wydał rozkaz by zbadać te "zwłoki". Na początku nic się nie działo, bo wszyscy badacze nosili specjalne skafandry.
W końcu mieszkańcy pomyśleli, że są bezpieczni, ale gdy nieostrożne źrebaki zaczęły się tam bawić, jeden z nich upadł i skaleczył się o martwego robo konia. Wrócił do miasta i zaczęło mu wypalać skórę. Wszyscy w popłochu opuścili miasto. W ich stronę czołgało się coraz więcej robo koni ze rdzą. Konie w skafandrach szybko usunęły ciało martwego źrebaka i posprzątały, żeby mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów. Pegazy stróżujące zamknęły szybko bramy. Przywódca ogłosił zakaz opuszczania miasta. Chociaż nikt nie mówił tego oficjalnie każdy wiedział, że szykuję się wojna.
YOU ARE READING
Koń wojny
RandomShadowHunter jest karym pegazem w wieku 3 lat. Urodziła się w górach na wolności, ale jej mama kiedyś była koniem szkółkowym. Opowiadała jej jak źle jest być szkółkowcem. Powiedziała jej, że teraz by ją zajerzdżali. Jej tata zginął na wojnie walcząc...