Wpis 5

86 3 1
                                    

Nie poszlam dzis do szkoly dlatego ze zle sie czulam. Mialam niezlego dola. Nawet nie wstalam z lozka bo mi sie nie chcialo. Wszystko sobie przynioslam wieczorem czyli jakis napoj, chipsy, slodycze, chusteczki i bandaz. Moja przyjaciolka czyli zyletka lezala na nocnej szafce. Tak bardzo chce umrzec. Mam dosc zycia, upokorzen i cierpien. Po chwili przychodza mi esy od Mirka

"Zniszcze ciebie suko"

"Znajde i zabije"

"Nie radze wychodzic z domu"

"Twoj nowy facet Kamil zginie"

Ale skad on wie ze ja i Kamil razem. Kurwa musial mnie sledzic. Patrze na godzine jest 8:45. Akurat jest dzwonek na przerwe, dzwonie do Kamila. Numer mi dal jak byl u mnie. Fajnie siebie zapis " Kamisio ❤" gdy dalam mu telefon zeby wpisal swoj numer. Odbiera po 2-3 sygnalach.
- Hey Martuś, czemu ciebie nie ma w szkole? - spytal na poczatek
- To nie rozmowa na telefon - odpowiedziala
- Okey, przyjde po lekcjach.
- Okey to pa - i sie rozlaczylam.

7 godzin pozniej

Siedze w salonie, gdy nie zadzwonil ktos do drzwi. Wiedzialam ze to Kamil. Zaprosilam go do srodka i zaprowadzilam do salonu. Gdy usiadl spytal :

- Czemu ciebie nie bylo w szkole? Cos sie stalo?
Kiwnelam na znak Tak.
- To opowiedz co sie stalo - powiedzial chlopak
- Nie bylo mnie dlatego w szkole. Dlatego ze moj byly mi grozi odkad go zostawilam. Z poczatku bylo wszystko okey. Spotykalismy sie, calowalismy, przytulalismy sie. Z nim mialam pierwszy razem. Potem po jakims czasie zaczely sie klotnia, wyzwiska. W koncu odeszlam od niego. A on teraz pisze i dzwoni i co najwazniejsze grozi. Nie tylko dlatego sie cielam ze mi dokuczano w szkole, ale tez dlatego ze on mi nie daje normalnie zyc. Ot to cala historia o moim zjebanym zyciu.

Kamisio nic nie mowil, tylko mnie przytulil i pocalowal mnie w czolo. Siedzial ze mna do wieczora. Podal mi lekcje, ogladalismy "Zmierzch". Nawet nie wiem jakim cudem na nim zasnelam.

Pamiętnik Zranionej Where stories live. Discover now