22. Czerwień, czerń i błękit

9K 917 115
                                    

Zmierzyłem Dmitrija morderczym wzrokiem. Zielonowłosy spojrzał na mnie i uśmiechnął się w ten sposób, po którym wiedziałeś, że masz się czego bać.

-Masz bardzo przystojną twarz. - powiedział Nat. Byłem pewny, że w tym momencie moja twarz przybrała kolory pomidora. Mój chłopak właśnie skomplementował Dime. - Ale Logan i tak jest ładniejszy więc się tak nie szczerz. - zaśmiał się odsuwając rękę od twarzy starszego. - Jestem, może i ślepy ale nie głupi. - dodał po chwili.

-Dlaczego zawsze to Logan dostaje to co najlepsze? - zapytał wywracając oczami w górę i składając ręce jak do modlitwy.

-Nie udawaj, że się modlisz. - prychnąłem z zwycięskim uśmieszkiem na ustach. - Ty przyrzynać się nie umiesz, a co dopiero modlitwę wypowiedzieć. - dodałem. Dmitrij prychnął cicho. Złapał rękę Nata i okręcił go jak w tańcu. Białowłosy pisnął, następnie wybuchając śmiechem.

-Zapraszam pana do poczekalni... - powiedział zmysłowym głosem kierując się z Natem do foteli. Posadził go na czarnej skórze. - Zajmę się teraz tym byczkiem. - Obrócił się w moją stronę. -Jakby za bardzo brykał to go utemperujesz, co? Sam sobie nie poradzę bez kółka w nosie, a za klejnoty nie zamierzam go łapać. - zaśmiał się. Białowłosy wybuchnął śmiechem i położył się na kanapie zwijając ze śmiechu.

-Ha ha ha, nie śmieszna. - powiedziałem i usiadłem na jednym z fryzjerskich foteli.

-No już kochanie nie buracz się. - zaśmiał się i podszedł do mnie. Dmitrij jest świetnym przyjacielem, jednak bardziej aroganckiego, śmiałego i szalonego człowieka nigdy nie widziałem. Stanął za fotem i założył ręce na biodrach, po chwili wyprostował prawą rękę i spojrzał na swoje paznokcie pomalowane na czarno.

-Przydałaby się kosmetyczka... - szepnął do siebie całkowicie mnie ignorując.

-Dima nie przejmuj się, przecież są pięknie poobgryzane. - mówię z bezczelnym uśmiechem na ustach. Zielonowłosy spojrzał na mnie złowrogim wzrokiem.

- A więc co se sanowna rozpunka zycy? - zapytał sepleniąc. Teraz to ja zmierzyłem jego odbicie morderczym wzrokiem.

-Zmianę image'u... - zacząłem.

-Pytasz czy stwierdzasz? - zapytał ze sceptycznym tonem głosu. - Ja proponuję... - przygryzł czarne kółko w wardze - Po prawej zgolić włosy na łyso... oczywiście jeden pas tych twoich cudownych kłaków! - dodał szybkom kiedy spostrzegł mój niechętny wyraz twarzy. - Na pewno nałożę jakąś farbę...

-A co powiecie na czerwień? - zapytał z tyłu Nat. Zerknąłem na niego.

-No nie wiem... - próbowałem się wymigać. Zawsze przed większymi akcjami farbowałem włosy na ognisty pomarańcz... ten czerwony mógłby... chodź nie, on by mi przypomnieć tamte lata, a szczególnie dzień śmierci Edda. Powinienem mu powiedzieć, że to ja jestem tym zabójcą...

-A zamknij się. - uciszył mnie. - Nat, kochanie, świetne dobranie koloru! - powiedział do białowłosego, który spłonął rumieńcem. - A może coś jeszcze mu zmienimy? - zapytał.

-Moim zdaniem... - zaczął niepewnie. - ...można by przyciąć je odrobinę, boki hmm... - zastanowił się przygryzając seksownie -oczywiście nieświadomie- wargę. - ...odrobinę zgolić? Podobnie tak jak masz ty, jedynie nie na aż tak krótko. Całość zafarbować na czerwono z... czarnymi końcówkami? - Dmitrij spojrzał raz na mnie, potem na Nata i uśmiechał się szeroko.

-Świetny pomysł młody! - zapiszczał jak dziewczyna i zaklaskał w dłonie. Zawsze w głębi serca czułem, że to dziewczyna, która jedynie ma ciało chłopaka. Zamknąłem oczy. Zniosę wszystko byleby tylko zostać z Natem.

* * *

-... mówię do niej но я не люблю тебя! Я гей ты, сука. A ona do mnie wtedy ma mnie się drze, wyzywa a wszystko kończy mówiąc: бля педалью. - mówił Dmitrij co chwilę używając zwrotów w języku rosyjskim.

-Przetłumacz to na angielski, nie każdy potrafi nawijać po rosyjsku! - jęknął Logan. Dima prychnął.

-No więc kiedy wsiadałem do helikoptera, krzyknąłem do niej: Ale ja nie kocham cię! Jestem gejem suko. Wtedy Bianka zaczyna krzyczeć jakim to ja sukinsynem jestem, a kończy to pięknym "pieprzony pedał". - Uśmiechnąłem się lekko na jego opowieść. Przez cały czas nakładania farby na włosy Logana Dmitrij opowiadał o swoim życiu. Dowiedziałem się między innym tego, że Dmitrij pochodzi z Anglii, a imię nadała mu Sasza, córka Viktora, bosa rosyjskiej mafii. Rosjanka przygarnęła go kiedy on miał zaledwie trzy miesiące, ponieważ jego rodzice zginęli w tajemniczych okolicznościach. Dmitrij powiedział tylko "Pchali nos tam gdzie ich nie zapraszano, więc musieli zginąć, a tak się dziwnie złożyło, że ich zabójca skończył leżąc na dnie morza Ochockiego z metalową kulą uczepioną nogi. Peszek...". Do Los Angeles przyjechał w wieku dwudziestu lat -obecnie ma dwadzieścia sześć- kiedy uciekł od Victora nie chcąc poślubić Bianki, jednej z córek ukraińskiej mafii. Potem poznał Logana oraz jego przyjaciela i wspólnika, o którym nic mi nie wiadomo oprócz tego, że zniknął bez śladu i nazywał cię Calum. Kiedy Logan miał już nałożoną farbę na włosach. Do głowy przyszedł mi pewien pomysł.

-Dima? - zapytałem niepewnie.

-Tak, słonko? - usłyszałem na co Logan prychnął, a ja się cicho zaśmiałem.

-Tak sobie myślę... czy mógłbyś zrobić coś z moimi włosami? - zapytałem.

-Zależy co chcesz złotko. - dopowiedział podchodząc do mnie. Zajął miejsce obok mnie i przeczesał ręką moje włosy. - Są piękne. Nigdy nie widziałem tak jasnego blondu, który jest biały. - skomentował. Zarumieniłem się lekko. - A te twoje oczy to po prostu bóstwo. Pięknie komponują się z twoją cerą.

-Nie pozwalaj sobie za bardzo Dima! - krzyknął Logan. Nie wiedziałem, że jest bardzo zazdrosny. Powiedziawszy szczerze to mi schlebiało. Nie wiem dlaczego ale cieszyła mnie myśl, że nie jestem obojętny Loganowi i uważa mnie za kogoś cennego, o którego należy walczyć.

-Kontynuując, chciałbym zrobić, oczywiście jeśli by się dało, - dodałem szybko - niebieskie pasemko na grzywce. - dokończyłem szeptem.

-Oczywiście Nat! Dla mnie to nie problem chodź. - powiedział z wyraźnym podekscytowaniem w głosie. Złapał mnie za rękę i poprowadził. Posadził mnie delikatnie na skórzanym fotelu. - Podetniemy końcówki i zrobimy pasemko... chyba nawet mam idealny odcień błękitnej farby. - powiedział i odszedł. Następnie dało się usłyszeć jak kilka rzeczy upada na ziemię i przekleństwa Dmitrija.

-Oboje przejdziemy metamorfozę... chodź tobie ona niepotrzebna, jesteś najpiękniejszą istotą na świecie. - szepnął Logan, następnie całując mnie w policzek.

_________________________________

Niesprawdzony.

Przepraszam za dość długą przerwę ale wena robi sobie ferie i częściej znika niż się pojawia. Poza tym źle się czuję... a humoru nie polepsza cały tydzień zawalony kartkówkami i sprawdzianami.

Jeszcze raz przypominam, że rozdział niesprawdzony.

Zobacz echo moich słówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz