Jak zwykle obudziłem się cały zlany zimnym potem około godziny 4:30. Była sobota, a dla mnie oznaczało to koniec pracy:Nareszcie- cicho odetchnąłem z ulgą i znowu położyłem się spać.
Moja praca jest męcząca, dlatego każdy spędzony tam dzień to męka. Pracuję tam od niedawna, a już mam dość… szybko jak na mnie. Niestety w firmie traktują mnie nadal jak żółtodzioba i dają mi te same “lekkie” zadania… taaaa~ jasne. Wołają nawet za mną, żebym się cieszył, bo nie poznałem jeszcze tego owianego złą sławą “prawdziwego szefa"... cokolwiek miałoby to znaczyć.
Ciarki mnie przechodzą na samą myśl o nim… mam złe przeczucia…
#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#_#
Okej to tylko prolog dlatego jest taki krótki, jeśli się spodoba będę kontynuowała historię. Pragnę tylko dodać, że to pierwsze moje opowiadanie wysyłane do internetu.
CZYTASZ
Mój szef...
Short Story(2 lata przed opisanymi wydarzeniami) Młody chłopak Jeff traci wszystkie wspomnienia po wypadku, załamany na swojej drożdże napotyka Arka jego przyszłego przyjaciela i pomocnika w życiu. (czay współczesne) Jeff szybko stanął na nogi z pomocą Arka, l...